Nana z „Hotelu Paradise” o reakcji rodziny na odważne sceny. „Miałam ogromne nieprzyjemności z tym związane”
Ostatni sezon „Hotelu Paradise” dostarczył nam ogromnych emocji. Nana, która była jedną z finalistek, zdradziła, że wyjście z raju miało dla niej gorzki smak. Reakcja rodziny na odważne sceny nie była dla niej niczym przyjemnym, a sama musiała mierzyć się z hejtem.
Nana z „Hotelu Paradise” była jedną z najbardziej charakterystycznych postaci ostatniego sezonu. To dzięki swojej charyzmie i związkowi z Łukaszem doszła do samego finału. Niestety, nie było jej dane stanąć do ostatecznej próby, a po powrocie z raju musiała mierzyć się z dużym hejtem. Nie wszystkim spodobało się to, że Nana nie wstydziła się intymnych scen.
Nana z „Hotelu Paradise” o rekacji rodziny na miłosne sceny
Nana z „Hotelu Paradise” otwarcie przyznała się, że podczas programu doszło do miłosnych uniesień ze swoim partnerem, a to przysporzyło jej dużo hejtu. Uczestniczka programu w wywiadzie dla „Dzień Dobry TVN” przyznała, że musiała mierzyć się z negatywną reakcją nie tylko ze strony internautów, ale również rodziny.
Miałam ogromne nieprzyjemności z tym związane, nie dość, że w Internecie, to jeszcze w domu ze strony rodziny. Wszystko było na mnie, a Łukasz był święty. Mieszkałam jeszcze wtedy z rodzicami. Ja mam bardzo wierzącą rodzinę, mieli pretensje o to, co zaszło w telewizji. Podejście moich rodziców, że ja idę do takiego programu, też było słabe. Nie chcieli tego, a ja nic nie wiedziałam na temat tego programu, koleżanka się tam zgłosiła i poszłam z nią na catingi. Ona się nie dostała, a ja tak.
Zobacz także: "Hotel Paradise": Klaudia El Dursi o swojej fryzurze z finału 4. edycji! "Te włosy były fatalne, okropne"
Nana przyznała, że to właśnie zdanie rodziny bardzo mocno wypływało na jej samopoczucie.
Wszystko, co mówią obcy ludzie, to mi wisi i powiewa, ale w domu, to są ludzie, którzy mnie znają całe życie, wiedzą, jaka jestem. Przez to, co było pokazane w telewizji, to oni mnie oceniają, mimo tego, że mnie znają - tłumaczyła.