Reklama

Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że to dzieło Photoshopa. 31-letnia Trisha Reibelt utrzymuje jednak, że poza kolorem włosów, wszystko jest dziełem natury. Nazywana Roszpunką Australijka zaprzecza, jakoby sięgała po doczepy. Nawet oryginalne kolory, jakimi od czasu do czasu zaskakuje, nie są efektem zakładania peruk.Jak podaje „Daily Mail”, sięgające kolan włosy Australijka zapuszczała przez 12 lat. Przez cały ten czas nie ścinała ich ani razu. Trisha Reibelt skróciła je dopiero miesiąc temu, aby ułatwić sobie poranne układanie fryzury. Podczas Melbourne Hair Expo oddała się w ręce znanej stylistki fryzur Rebekki Taylor.Zobaczcie także: Propozycje z KWC: szampony oczyszczającePytanie brzmi, jakim cudem Trisha Reibelt wyhodowała tak długie włosy, nie stroniąc przy tym od koloryzacji. Na jej Instagramie możemy w końcu podziwiać jej fryzury w odcieniach fioletu, pomarańczu, zieleni i różu, a ostatnio także we wszystkich kolorach tęczy naraz. Same byłyśmy ciekawe, jak Australijka radzi sobie z pielęgnacją włosów.Trisha Reibelt twierdzi, że w pielęgnacji jej długich włosów sprawdzają się najprostsze zasady. Australijka unika urządzeń do stylizacji, dzięki czemu nie naraża swojej fryzury na działanie wysokich temperatur. Włosy myje raz na tydzień (używa szamponu i odżywki bez silikonów), a na zakończenie pielęgnacji stosuje płukankę octową.Przyznajemy, że osobiście do pielęgnacji i stylizacji tak długich włosów raczej nie starczyłoby nam cierpliwości. Zwłaszcza, że – jak mówi sama Trisha Reibelt – jedna koloryzacja zajmuje jej co najmniej siedem godzin.Zobaczcie także: Sexture- nowy trend w stylizacji włosów?Foto: Instagram

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama