Naukowcy z American Chemical Society odkryli, że związki zwane endokrynogennymi substancjami chemicznymi (EDC) znajdujące się w kurzu domowym mogą pobudzać komórki tłuszczowe do gromadzenia większej ilości tłuszczu.
Związki EDC wdychamy praktycznie codziennie. Następnie wchłanianymy przez skórę. Według szacunków Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska, około 50 miligramów kurzu domowego wdychają każdego dnia same dzieci.
Czy można przytyć przez kurz?
Naukowcy zebrali próbki kurzu z 11 domów w Północnej Karolinie. Ekstrakty z siedmiu z 11 próbek powodowały tworzenie nowych komórek tłuszczowych w tych dojrzałych oraz gromadzenie triglicerydów (rodzaj tłuszczu dostarczanego z pokarmem pochodzenia zwierzęcego.). Tylko jedna z próbek pyłu nie działała.
Dodatkowe testy na zwierzętach wykazały, że styczność młodych organizmów z niektórymi substancjami zaburzającymi gospodarkę hormonalną, może skutkować przybieraniem przez nie na wadze nawet kilka lat później.
Ale czy to rzeczywiście oznacza, że od teraz powinniśmy bać się kurzu nawet we własnym domu?
Jak mówi nasz ekspert, "na pewno osoby posiadające genetyczne predyspozycje do nowotworów, chorób układu hormonalnego, czy osoby walczące z niepłodnością powinny zwrócić szczególną uwagę na unikanie EDCs w codziennym życiu". Kurz nie jest winny występowania otyłości i chorób metabolicznych.
Co tak naprawdę powoduje tycie?
Na to pytanie chyba każda z nas zna poprawną odpowiedź. Bezpośrednią przyczyną na pewno nie jest i nigdy nie będzie kurz :).
Jak dodaje nasz ekspert "kurzu nie jesteśmy w stanie całkowicie uniknąć, ale nadwyżki kalorii, niezdrowej diety i kupowania jedzenia w plastikowych opakowaniach jak najbardziej". A my jesteśmy dodatkowo zdania, że dokładne odkurzanie może stanowić część domowego treningu. Wiesz, że wystarczy godzina energicznego pozbywania się kurzu, aby spalić nawet 270 kcal? :)