Monika Mrozowska szczerze o rozstaniach: "Na korzyść dzieci zrezygnowałam z posiadania partnera"
Monika Mrozowska w nowym podcaście poruszyła temat macierzyństwa. Aktorka sama wychowuje czwórkę dzieci, a jakie ma relacje z byłymi partnerami?

Monika Mrozowska szerokiej publiczności jest znana jako Majka z "Rodziny zastępczej", a przez ostatnie lata było głośno o prywatnym życiu aktorki i rozstaniach z kolejnymi partnerami. Monika Mrozowska nie ukrywa, że choć sama wychowuje czwórkę dzieci, to udało jej się porozumieć z byłymi partnerami i dla dobra dzieci tworzą tzw. patchworkową rodzinę. Jak to się udało?
Monika Mrozowska szczerze o relacjach z byłym i partnerami!
Monika Mrozowska prywatnie jest mamą dorosłej już Karoliny, 12-letniej Jagody, 8-letniego Józefa oraz Lucjana, który przyszedł na świat w styczniu 2021 roku. Aktorka w mediach społecznościowych często porusza temat rodzicielstwa, zdrowego odżywiania i nie ukrywa, że stara się mieć dobry kontakt ze wszystkimi swoimi dziećmi. Ostatnio Monika Mrozowska wzięła udział w podcaście Kamila Balei "Tato, no weź!" w Radiu Złote Przeboje i mówi wprost, że jest pogodzona z zakończonymi relacjami. Dwóch partnerów aktorki ułożyło sobie życie na nowo, co nie ukrywa, że korzystnie wpływa na jej codzienność.
Na korzyść dzieci zrezygnowałam z posiadania partnera, jakkolwiek to brzmi. Śmieję się oczywiście. (...) Jestem pogodzona, bardzo się też cieszę. Dwóch z trzech moich partnerów ułożyło sobie życie, co również bardzo korzystanie na mnie wpływa, bo jak są zajęci innymi osobami, to są mniej zajęci mną, a to generuje mniej konfliktów.

Zobacz także: Monika Mrozowska chciałaby się ponownie zakochać: "Jednak na moich zasadach"
Aktorka, mimo tego że udało jej się utrzymać dobre relacje dla dzieci, to mówi wprost, że nie chce aby jej przykład był dla kogokolwiek inspiracją.
Nie chcę, żeby mój przykład był dla kogokolwiek inspiracją. To nie jest inspiracja, od tego chciałabym być jak najdalej, to pokazanie, że warto w tym wszystkim zawalczyć o siebie i zapytać siebie, czego ja potrzebuję, i czy przez mój pryzmat nie będzie lepiej dzieciom. Mam głębokie przeczucie, że moje dzieci wiedzą, że można upaść, podnieść się z powrotem, znowu upaść i znowu podnieść się. Nasza droga przez życie nie musi być usłana różami. Mało tego, my nie musimy nikomu udowadniać, że ona jest usłane różami - stwierdziła.
Monika Mrozowska dodaje też, że z przyjemnością patrzy na znajomych, którzy tworzą długie związki, choć jej życie dotychczas układało się zupełnie inaczej.
Bo jednak z ogromną przyjemnością patrzę na moich znajomych, ich rodziny, gdzie są pary, które są ze sobą kilkanaście lat.
