Reklama

Millie Bobby Brown, 21-letnia gwiazda „Stranger Things” stała się celem fali krytyki dotyczącej jej wyglądu. Hejterzy twierdzą, że „za bardzo się zmieniła” i porównują jej obecną twarz do tej sprzed kilku lat. Aktorka nie zamierzała jednak pozostawić tego bez odpowiedzi. W swoim stylu dała hejterom do zrozumienia, że nie zamierza przepraszać za to, że dorasta. Jej mocne słowa odbiły się szerokim echem w sieci!

Reklama

Hejt na Millie Bobby Brown – o co chodzi?

Millie Bobby Brown, znana z roli Eleven w serialu „Stranger Things”, stała się celem licznych komentarzy na temat swojego wyglądu. 21-letnia aktorka mierzy się z falą krytyki dotyczącą jej twarzy, co wywołało poruszenie w mediach społecznościowych. Hejterzy porównują jej obecny wygląd do wizerunku sprzed lat, gdy była jeszcze dzieckiem. To nie pierwszy raz, kiedy gwiazda mierzy się z negatywnymi opiniami. W przeszłości wielokrotnie padała ofiarą hejtu związanego z jej stylem, makijażem czy nawet decyzjami życiowymi. Tym razem jednak zdecydowała się stanowczo zareagować. Sytuacja nasiliła się po jej pojawieniu się na ściance podczas premiery filmu Netflixa "The Electric State" z jej udziałem.

Millie Bobby Brown
Gilbert Flores/Variety via Getty Images Gilbert Flores/Variety via Getty Images

„Nie będę przepraszać, że dorastam” – mocna odpowiedź aktorki

W odpowiedzi na liczne komentarze Millie Bobby Brown odniosła się do hejtu wprost, jasno komunikując swoje stanowisko. „Nie będę przepraszać za to, że dorastam” – napisała, odnosząc się do krytyki dotyczącej jej twarzy i zmian w wyglądzie.

Zaczęłam w tej branży, gdy miałam 10 lat. Dorastałam na oczach całego świata i z jakiegoś powodu ludzie nie potrafią dorastać razem ze mną. Zamiast tego zachowują się, jakbym miała pozostać zamrożona w czasie, jakbym nadal powinna wyglądać tak, jak wyglądałam w 1. sezonie Stranger Things. A ponieważ tak nie jest, teraz jestem celem.

- napisała pod wideo.

Nie pozwolę się zawstydzić za to, jak wyglądam, jak się ubieram lub jak się prezentuję. Staliśmy się społeczeństwem, w którym krytykowanie jest o wiele łatwiejsze niż składanie komplementów.

- dodała.
Jej reakcja odbiła się szerokim echem w sieci. Wielu fanów i znane osobistości wsparły aktorkę, zwracając uwagę na problem hejtu w Internecie. Millie podkreśliła, że naturalnym procesem jest dojrzewanie i zmiany w wyglądzie, a ona sama nie zamierza ukrywać tego faktu ani tłumaczyć się z niego przed opinią publiczną.

Od najmłodszych lat Millie Bobby Brown była na świeczniku. Jako dziecko stała się jedną z najpopularniejszych aktorek młodego pokolenia, co sprawiło, że każdy aspekt jej życia był komentowany przez media i internautów. Wraz z dorastaniem pojawiły się kolejne oceny – fani i hejterzy porównywali jej wygląd do tego sprzed kilku lat, sugerując, że aktorka zmieniła się „za bardzo”. Pojawiły się również spekulacje dotyczące ewentualnych zabiegów estetycznych, na co Millie nigdy nie odpowiedziała wprost.

Reklama

Wsparcie fanów i walka z hejtem w sieci

Po stanowczej reakcji aktorki w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo słów wsparcia. Fani podkreślają, że dorastanie jest normalnym etapem życia, a Millie Bobby Brown nie powinna być krytykowana za zmiany w wyglądzie. To wydarzenie wywołało również szerszą dyskusję na temat hejtu w sieci i wpływu, jaki negatywne komentarze mogą mieć na młode gwiazdy. Coraz więcej celebrytów mówi otwarcie o problemie internetowego hejtu i jego konsekwencjach. Millie Bobby Brown pokazała, że nie boi się mówić wprost i nie pozwala, by krytyczne głosy definiowały jej życie. Jej stanowcza reakcja to ważny sygnał dla wszystkich młodych osób, które spotykają się z nieuzasadnioną krytyką w sieci.

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane