Reklama

Michałowi Wiśniewskiemu grozi poważna kara za wprowadzenie banku w błąd. Piosenkarz odniósł się do sprawy w nowym programie Krzysztofa Stanowskiego. Gwiazdor opowiedział o nowych faktach w sprawie i mówi o drugiej szansie.

Reklama

Michał Wiśniewski w programie Krzysztofa Stanowskiego: Cała masa ludzi zasługuje na to, żeby dostać nową szansę

Ostatnio czarne chmury zawisły nad Michałem Wiśniewskim. Prokuratura postawiła mu zarzuty, za które grozi piosenkarzowi 1,5 roku pozbawienia wolności. Sprawa dotyczy wprowadzenia w błąd banku, który udzielił kredytu piosenkarzowi w wysokości 2,8 miliona złotych. Piosenkarz utrzymywał, że nie popełnił przestępstwa, a składając wniosek o kredyt, dostarczył wszystkich niezbędnych dokumentów. Nie był pewny jednak czy sam wypełnił wniosek PiT, czy zostawił swój podpis in blanco.

Zaznaczył również, że jego kredyt został w dużej mierze spłacony i to wraz z niemałymi odsetkami.

Ludziom się wydaje, że ja wziąłem 2 miliony 800 tysięcy, pojechałem do kasyna, przegrałem te pieniądze i nie spłaciłem 5 złotych. Takie jest brzmienie tego, co zostało o mnie powiedziane. Z kredytu 2 miliony 800 tysięcy spłaconych jest 3 miliony 400 ponad - przekonywał.
East News@WOJCIECH STROZYK/REPORTER

Zobacz także: Pola Wiśniewska wyjechała bez dzieci. Mistrzowska reakcja Michała Wiśniewskiego

Michał Wiśniewski zaznaczył również, że będzie walczyć o swoje dobre imię.

Ja nie jestem na tym świecie sam. Dlatego będę walczył. Gdyby ich nie było, to nie widziałbyś tutaj żadnego fightera, bo i po co. Cała masa ludzi zasługuje na to, żeby dostać nową szansę. Nic za mnie niczego nie zapłacił - zakończył.
Reklama

Jak myślicie, jak skończy się sprawa piosenkarza?

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane