Melanie C nie wystąpi na "Sylwestrze Marzeń". Wydała oświadczenie

TVP zabrała głos w sprawie Melanie C! Na oficjalnej stronie intrernetowej pojawiło się oświadczenie, w którym przedstawiciele stacji komentują rezygnację gwiazdy z występu na "Sylwestrze Marzeń". Wokalistka ze Spice Girls zaledwie kilka dni przed koncertem poinformowała, że nie pojawi się na scenie. Jak ocenia to TVP? Oświadczenie TVP w sprawie Melanie C Już za kilka dni w Zakopanem odbędzie się wielka sylwestrowa impreza TVP. Na "Sylwestrze Marzeń" wystąpi plejada gwiazd, a kilka dni temu stacja pochwaliła się, że na scenie pojawi się również Mel C, jedna z artystek występujących w legendarnym zespole Spice Girls. Niestety, tuż przed koncertem Melanie C wydała oświadczenie, w którym poinformowała swoich fanów, że z pewnych względów jednak nie wystąpi na "Sylwestrze Marzeń".  W świetle pewnych okoliczności, na które zwrócono mi uwagę, obawiam się, że nie nie są one zgodne ze społecznościami, które wspieram, dlatego też nie będę mogła wystąpić na planowanym koncercie w Polsce podczas Sylwestra- Melanie C napisała podczas relacji na InstaStories.  Teraz głos w sprawie Melanie C zabrała sama TVP! Melanie C jest jedną z wielu gwiazd tegorocznego „Sylwestra Marzeń z Dwójką”, która przyjęła zaproszenie i podpisała kontrakt z Telewizją Polską. Swoją obecność potwierdziła w nagraniu skierowanym do polskiej publiczności, w którym podkreśliła, że jest podekscytowana faktem, że Sylwestra spędzi w Zakopanem i będzie wspólnie z nami świętować powitanie Nowego Roku, a dziś - pod naciskiem internetowych komentarzy - niespodziewanie zrezygnowała z występu- czytamy w komunikacje prasowym.  Zobacz także:  " Sylwester Marzeń z TVP": Oni wystąpią w Zakopanem! Steczkowska, Sławomir i Kajra, Hyży [ZDJĘCIA] Stacja nie ukrywa zaskoczenia decyzją zagranicznej gwiazdy. Spółka z zaskoczeniem przyjęła informację o...

Sylwester Marzeń TVP był pełen kontrowersji jeszcze kilka dni przed samym wydarzeniem. Najpierw Mel C zrezygnowała z występu, niemal od razu po tym ogłoszono, że główną gwiazdą będzie Black Eyed Peas. Niektórzy byli zdziwieni, że zespół, który od dawna wspiera środowiska LGBT+, zdecydował się zagrać. Okazało się, że chcieli wysłać w Polskę mocne przesłanie. Black Eyed Peas w tęczowych opaskach na Sylwestrze Marzeń TVP Black Eyed Peas było zdecydowanie największą gwiazdą na Sylwestrze Marzeń TVP. To, że zespół wystąpi, zostało ogłoszona dość niedawno, kiedy okazało się, że pierwsza gwiazda Mel C rezygnowała z występu ze względu na to, że wspiera środowisko LGBT+ i nie zgadza się z narracją przyjmowaną przez ten kanał. Black Eyed Peas nie zrezygnowało z występu, ale członkowie zespołu postanowili wesprzeć sprawę na swój własny sposób. Na ich ramionach pojawiły się tęczowe opaski, mające oznaczać wsparcie dla równości i tolerancji. Ten gest spotkał się natychmiastowo z reakcję prezentera Tomasza Kammela. Od razu po występie zwrócił się on do widzów: I żeby ukrócić wszelkie spekulacje, wszystko było tak, jak umówione - na najwyższym poziomie włącznie z każdym elementem stroju!  Okazało się, że zespół nie tylko zdecydował się na ten gest, ale również postanowili dokładnie powiedzieć, co myślą na ten temat. I to w dość mocny słowach, które wywołały bardzo burzliwą dyskusję we wszystkich mediach społecznościowych. Jesteśmy Black Eyed Peas – P-E-A-S. Można też czytać Black Eyed Peace - P-E-A-C-E. Chodzi nam o pokój, równość, harmonię. Nie jesteśmy natomiast Black Eyed PiS - P-I-S.(...) Czasem musimy podróżować w miejsca, gdzie ludzie mają inne poglądy od nas. Chcemy ich inspirować, pokazywać, jak wygląda tolerancja - mówił Will.i.am. Zobacz także:  TVP wydała...

Sylwestrowa noc tuż-tuż, a głównej gwiazdy "Sylwestra Marzeń" TVP w Zakopanem jak nie było, tak nie ma. W ostatnich dniach TVP poinformowało, że na scenie koncertu sylwestrowego pojawi się Melanie C, czyli była gwiazda grupy Spice Girls. Fani jednak nie zdążyli się to wieścią jeszcze nacieszyć, a już pojawiło się oficjalne oświadczenie piosenkarki, w którym przekazała ona, że nie pojawi się na imprezie. Okazuje się, że takie odwołanie występu w ostatniej chwili nie pozostanie bez wpływu na finanse artystki. Tak, jak to bywa przy tego typu umowach, w dokumentach, podpisanych przez Mel C, widniała także informacja o stosownej karze w przypadku zerwania kontraktu.  Melanie C zapłaci karę za odwołanie występu na sylwestrze TVP? Nie ma nic dziwnego w tym, że kontrakty, zawierane z artystami, uwzględniają umowną kwotę, którą gwiazda decyduje się zapłacić w przypadku odwołania występu z jakiegokolwiek powodu. To popularna praktyka, która ma zabezpieczać interesy organizatorów. Szczegóły w rozmowie z Plejadą ujawniła osoba z TVP. Jak przekazuje, koncert Melanie C na "Sylwestrze Marzeń" w Zakopanem był obwarowany kwotą rzędu 100 tysięcy złotych. - TVP miała podpisane umowy z Mel C, wszystko dopięte było na ostatni guzik. Jak przy każdej takiej umowie, tutaj też określona była wysokość kary za zerwanie współpracy. Zazwyczaj to wysoka kwota rzędu 100 tys. zł, w tym wypadku jest ona przeliczona na funty. Sam udział brytyjskiej gwiazdy w "Sylwestrze marzeń" mógł kosztować nawet 1 mln zł. Na ostateczną stawkę miał wpływ również fakt, że negocjacje odbywały się w ostatniej chwili - informuje źródło. Zobacz także :  Blackout nails Klaudii Halejcio to idealny manicure dla minimalistek na Sylwestra. Wysmukla dłonie! Warto przypomnieć, że już wkrótce TVP ogłosić ma kolejne zagraniczne gwiazdy swojego "Sylwestra Marzeń". Co ciekawe,...

W lutym ubiegłego roku jedna z największych piosenkarek międzynarodowego formatu Céline Dion miała wrócić na scenę. Niestety kanadyjska diwa musiała odwołać swoją trasę ze względu na pogarszający się stan zdrowia. Gwiazda cierpiąca na rzadkie neurologiczne schorzenie wydała poruszające oświadczenie, w którym przeprosiła fanów i ujawniła, że nie może występować. Teraz głos zabrała siostra wokalistki. Zdradziła, jak czuje się artystka. Céline Dion jest pod opieką siostry. "Ona przede wszystkim potrzebuje odpoczynku" W czerwcu dowiedzieliśmy się, że Céline Dion ledwo się porusza . Gwiazda choruje na tzw. zespół sztywności uogólnionej. Zagraniczne media donoszą, że najprawdopodobniej już nigdy nie zobaczymy jej na scenie, choć diwa wciąż ma nadzieję na poprawę. Ostatnio jej siostra Claudette udzieliła wywiadu na łamach "Le Journal de Montreal". Rozmawiając z kanadyjskim dziennikiem, ujawniła, że piosenkarka zamieszkała ze swoją drugą siostrą Lindą. Zobacz także:   Madonna o swoim zdrowiu: "Zdałam sobie sprawę, jakie mam szczęście, że żyję" Kiedy do niej dzwonię, a ona jest zajęta, rozmawiam z moją siostrą Lindą, która z nią mieszka i mówi mi, że ciężko pracuje [nad wyzdrowieniem — red.]. Słucha najlepszych specjalistów w dziedzinie tej rzadkiej choroby — przekazała Claudette. Kobieta przyznała, że Céline Dion zawsze pracowała intensywnie i nie jest jej łatwo pogodzić się z obecną sytuacją. W jej stanie liczy się jednak przede wszystkim rygorystyczne stosowanie się do zaleceń specjalistów. Myślę, że ona przede wszystkim potrzebuje odpoczynku. Zawsze robi wszystko, co w jej mocy, zawsze stara się być najlepsza. W pewnym momencie twoje serce i twoje ciało próbują ci coś powiedzieć. Warto tego posłuchać — wyjaśniła Claudette. Na koniec siostra diwy wspomniała, że nadal trwają...