Pióro i kałamarz? To… eyeliner! Sprawdziłyśmy, czy działa równie magicznie jak wygląda:)
Już nie tylko kremy BB i róże do policzków przybierają formę poduszeczki - przetestowałyśmy eyeliner w cushionie. Wygląda niczym rekwizyt z filmu o Harrym Potterze! Zaczynamy czary :)
Pod koniec ubiegłego roku w kosmetycznym świecie powiało magią – gdy marka Storybook Cosmetics zaprezentowała pędzle do makijażu w formie magicznych różdżek , a kilka tygodni później pokazała projekt eyelinera w kształcie pióra z kałamarzem , internet po prostu oszalał . Jednak nie wszyscy wiedzą, że bardzo podobny retro-tusz do kresek został wprowadzony do sprzedaży kilka miesięcy wcześniej przez koreańską markę TonyMoly . Co prawda lubię książki o Harrym Potterze, ale w tym przypadku do zakupu skusiła mnie przede wszystkim informacja o innowacyjnej formule tego produktu – bowiem jak sama nazwa wskazuje , Inked Cushion Liner, to eyeliner w formie gąbeczki . Postanowiłam sprawdzić, czy jest tak magiczny, jak jego wygląd :) Eyeliner w cushionie - jak to działa TonyMoly słynie z oryginalnych opakowań : pandy, świnki, pomidory – do wyboru, do koloru. Inked Cushion Liner jest kolejnym produktem tej marki, który ewidentnie został zaprojektowany, by cieszyć oko. Składa się z dwóch elementów : kałamarza skrywającego właściwy kosmetyk i pędzelka w kształcie gęsiego pióra . Wykonanie jest bardzo precyzyjne i bogate w szczegóły, co dobrze widać na zdjęciach.
Eyeliner jest dostępny w pięciu kolorach – ja zdecydowałam się na klasyczną czerń . Szybko odkryłam, że kałamarz jest podzielony na dwie części : górna połowa to „stojak” na pędzelek, zaś nasączony płynem cushion znajduje się na samym dole – aby się do niego dostać, należy odkręcić pierwszy element . Pędzelek na pierwszy rzut oka wydaje się gruby, ale jego końcówka jest ścięta , dzięki czemu można wykonać nim zarówno grubszą, jak i cieńszą kreskę . W tym celu należy „zanurzyć” go w poduszeczce – ukryty w niej tusz ma odpowiednio nasycony, czarny kolor – nie ma mowy o odcieniach szarości.
Ponieważ...