Małgorzata Socha od wielu lat jest żoną Krzysztofa Wiśniewskiego. Tworzą szczęśliwy związek, którego owocem jest trójka dzieci. 40-latka rzadko mówi o swoim życiu prywatnym, ale tym razem zrobiła wyjątek.
Zobacz także: Małgorzata Socha w modnych butach na jesień. Ten model to hit Instagrama, a teraz jest na wyprzedaży
Małgorzata Socha opowiedziała o zaręczynach
Małgorzata Socha była ostatnio gościem w programie Izabeli Janachowskiej "Śluby gwiazd". Opowiedziała w nim anegdotę dotyczącą jej zaręczyn z Krzysztofem Wiśniewskim. Choć zapewne aktorka nie tak sobie je wyobrażała, to historia jak z komedii romantycznej!
Zanim jednak partner aktorki zdobył się na zapytanie jej o rękę, para znała się kilka lat, a początkowo nic nie zapowiadało, że będzie to coś więcej, niż wakacyjna miłość. Tak Małgosia wspomina początki ich znajomości:
Poznaliśmy się na wakacjach i żadne z nas nie myślało, że to będzie związek na całe życie. To była tak zwana miłość wakacyjna, ale jak się okazało, ciągnęło nas do siebie. Na początku to był kolega, przyjaciel. Po kilku latach, już po studiach, znów się spotkaliśmy i nadarzyła się okazja, by ta relacja stała się czymś poważniejszym.
Mimo tego że tym dwojga dobrze się układało i znali się już długo, aktorka musiała dać jasno do zrozumienia Krzysztofowi, że jest gotowa na małżeństwo. Wskazała mu nawet pierścionek, który szczególnie jej się spodobał.
Mężczyźni w dzisiejszych czasach trochę się boją takich poważnych deklaracji i coś jest takiego, że to kobieta w pewnym momencie musi mężczyznę tak "popchnąć" w tym jedynym dobrym i słusznym kierunku. No to ja go "popchnęłam" w stronę deklaracji. Krążyłam wokół sklepów z biżuterią, pokazałam mu pierścionek, o jakim bym marzyła, gdyby ewentualnie zaświtało mu coś w głowie, że chce się ze mną ożenić.
Partner połknął bakcyla i oświadczył się Małgorzacie, ale jak przyznaje, cała sytuacja była dla niej wielkim zaskoczeniem. Mąż aktorki poprosił ją o rękę w jej domu rodzinnym, w Boże Narodzenie.
Mieliśmy jechać do jego rodziców na Wigilię. Zanim wyruszyliśmy, Krzysztof przyjechał do mojego domu rodzinnego, z kwiatami dla mnie i dla mojej mamy i wtedy właśnie mi się oświadczył. To było dla mnie ogromne zaskoczenie, choć z drugiej strony bardzo na to czekałam. Byłam oszołomiona tą sytuacją, a mam coś takiego, że czasami w stresujących momentach reaguję śmiechem - wspominała w programie aktorka.
Małgorzata Socha nie mogła wydusić z siebie słowa, więc... do akcji wkroczyła jej mama!
Moja mama wzięła sprawy w swoje ręce i po prostu wzięła ten pierścionek, założyła mi na palec i powiedziała: "No, dobrze, dobrze, ładnie wygląda. Małgosia się zgadza". A my tak staliśmy i trochę histerycznie się śmialiśmy - przyznała w rozmowie.
Małgorzata Socha i Krzysztof Wiśniewski od 12-lat są szczęśliwym małżeństwem.