Reklama

Małgorzata Rozenek-Majdan wraz z całą rodziną wybrali się do Meksyku, by zwiedzać i odpoczywać. Tym razem zrezygnowali z hoteli i żeby bardziej wczuć się w klimat, postawili na domek kryty strzechą w samym środku dżungli. Chwile potem okazało się, że nie był to jednak najlepszy pomysł, szczególnie że w pokoju spał również mały Henryk.

Reklama

Małgorzata Rozenek-Majdan przeżyła w Meksyku chwile grozy!

Domek w samym sercu dżungli z pewnością miał swoje atuty, jednak Majdanowie nie przemyśleli wizyty niechcianych gości, czyli owadów. Ćmy i robaki okazały się na tyle problematyczne, że gwiazda nie mogła zmrużyć oka przez całą noc.

Dobrze, że spaliśmy pod moskitierą, ale ja całą noc nie mogłam zasnąć, bo ja się bałam, bo nie wiedziałam, skąd to przylatuje, bo mówię wszystko mamy zamknięte. No masakra... A potem było tak, że jeszcze jakieś takie dźwięki, te ptaki siadały na dachu, to takie miałaś wrażenie, jakby ci siadały na głowie! Ja się co chwilę budziłam, bo bałam się, że moskitiera się rozsunie i coś na Henia wejdzie. Radzio to samo! Ciągle tę moskitierę poprawiał. To nie dla mnie takie wyprawy. Na maksa przypomniało mi się Azja Ekspres i Iron Majdan - relacjonowała na swoim InstaStory.

Zobacz także: Małgorzata Rozenek rzuciła tortem w Radosława Majdana. Jeden z fanów oburzony!

Instagram@m_rozenek

Niespodziewani lokatorzy zdecydowanie nie przypadli Małgorzacie Rozenek-Majdan do gustu. Przyznała, że kiedy weszli do domku, nie widziała, że dach jest nieszczelny.

Tu jest tyle różnych zwierząt na tej podłodze i w ogóle... Boże tym razem wzięliśmy dziecko... Ja bym wam pokazała... Gdzieś była taka ćma, że ja przez moment myślałam, że to ptak k**wa - opowiadała.

Zobacz także: Radosław Majdan pokazał intymne zdjęcia Małgorzaty Rozenek z wakacji! Będzie na niego zła?

Reklama

Myślicie, że następną noc spędzą już w hotelu?

Reklama
Reklama
Reklama