Małgorzata Rozenek-Majdan narzeka na uzależnienie swojego 10-letniego syna Tadeusza. Co się stało?
Małgorzata Rozenek-Majdan przez swoich fanów uznawana jest za wzór idealnej mamy, okazuje się jednak, że i ona czasem zmaga się z problemami wychowawczymi. Gwiazda TVN właśnie przyznała, że jej 10-letni syn, Tadeusz, zmaga się z poważnym nałogiem, a wszystko przez… zdalne nauczanie!
- Urszula Jagłowska-Jędrejek
Małgorzata Rozenek-Majdan pomimo niedawnego przywitania na świecie swojego trzeciego synka, Henryczka, nie zwalnia tempa. Świeżo upieczona mama nie tylko skupia się na rodzinie, ale też zawzięcie dba o powrót do formy, który już niebawem będziemy mogli podziwiać w nowym show TVN „Rozenek Cudnie Chudnie”. Co więcej, prowadząca „Projekt Lady” bierze udział w licznych kampaniach reklamowych, angażuje się w wiele akcji charytatywnych, a także stale utrzymuje kontakt ze swoimi instagramowymi fanami, regularnie prowadząc liczne InstaStories, czy publikując coraz to nowsze zdjęcia. Ostatnio podczas jednego z nagrań na instagramowe Stories, gwiazda TVN przyznała fanom, że od pewnego czasu zmaga się z poważnym rodzinnym problemem. Okazuje się, że 10-letni syn blondwłosej piękności zmaga się z ciężkim nałogiem!
Małgorzata Rozenek-Majdan o uzależnieniu swojego 10-letniego syna
Jak relacjonuje na Instagramie Małgorzata Rozenek-Majdan , od czasu wprowadzenia zdalnego nauczania, celebrytka ma poważny problem ze swoim 10-letnim synem - Tadeuszem. Chłopiec uzależnił się od technologii i trudno oderwać go od monitora to komputera, to znów telefonu.
Musiałam rozwiązać dramaty związane z Tadkiem i jego używaniem telefonu – przyznała Rozenek-Majdan.
Zobacz także: Dorota Szelągowska przyznała się do nietypowego uzależnienia. Robi to naprawdę często!
Gwiazda TVN przyznała, że sprawy nie ułatwia fakt, że e-lekcje tylko zachęcają dzieci do częstszego korzystania z elektroniki i przesiadywania w internecie.
Przez ten homeschooling, do tej pory się dzieciom mówiło, że „nie, komputery nie można”, a teraz spędzają przed nimi całe dnie i potem jest problem, żeby im te komputery zabrać - dodała.
Przypominamy, że zdalne nauczenie zostało ponownie wprowadzone 7 listopada bieżącego roku ze względu na pandemię koronawirusa, która sparaliżowała różne gałęzie przemysłu oraz edukację. Najpierw objęto nim uczelnie wyższe i szkoły ponadpodstawowe, później klasy I-III i IV-VII szkół podstawowych. Aktualnie funkcjonują jedynie żłobki i przedszkola.
