Maja Hyży opublikowała zaskakująco odważne zdjęcie z sesji z partnerem. Nie wszyscy są zachwyceni: "Niesmaczne"

Choć minęło już trochę od narodzin córeczki Mai Hyży, piosenkarka postanowiła opublikować na Instragamie wcześniej nie pokazywane zdjęcie ze swojej sesji ciążowej. Do fotki Hyży zapozowała naga i z partnerem, którego dłonie... zastępowały jej biustonosz. Odważne zdjęcie spodobało się większości obserwujących gwiazdę internautom. Nie zabrakło jednak krytycznych komentarzy...

Odważne zdjęcie Mai Hyży oburzyło część jej fanów

Choć Maja Hyży zapozowała do zdjęcia naga, dzięki odpowiedniemu oświetleniu i strategicznie umiejscowionych dłoniach jej partnera, na fotce nie widać zbyt wiele. Podejrzewamy, że jego autorce –fotografce, Dorocie Graczyk – zależało na uwiecznieniu na zdjęciu uczucia łączącego przyszłych rodziców, czekających na narodziny ich pierwszego wspólnego dziecka. I zdaniem większości komentatorów, udało jej się to osiągnąć!

Przepiękne zdjęcie. Na nim jest ukazane wszystko – cudo. Obłędne. Wow... przepiękne ujęcie. Aż miło patrzeć. Wszystko na zdjęciu jest piękne. Wszystko ze smakiem, naprawdę piękne zdjęcie. Niby rozebrana, a jednak ubrana. Tak! Cudne takie prawdziwe, naturalne.

Oczywiście, nie mogło też zabraknąć krytycznych komentarzy. Ich autorzy uznali, że zdjęcie jest zbyt intymne, by je publikować:

Zero intymności. Zdjęcie raczej do zachowania w swoim albumie, a nie do pokazywana na portalach społecznościowych. Może to i piękne, co kto lubi, jednak zdecydowanie powinno pozostać w zaciszu domowych, prywatnych wspomnień, niestety. Czasem warto mieć trochę wyczucia, czym można się dzielić z obcymi, a czym nie. Bardzo piękne zdjęcie, ale wydaje mi się, że bardzo prywatne i do domowego albumu albo do sypialni. No, niestety, niesmacznie. Następna, co chce zaistnieć w internecie, żałosne.

My, tak jak większość komentatorów, jesteśmy zachwyceni fotką ciężarnej i nagiej Mai Hyży w objęciach partnera. A wy co o niej myślicie?

Zobacz także: Maja Hyży skrytykowana po publikacji zdjęcia z córeczką! O co poszło?