Reklama

Magda Stępień nieustannie walczy z hejterami, ale to wciąż niewiele daje. Po raz kolejny musiała wygarnąć wścibskim internautom, co myśli. Poszło o ciążę.

Reklama

Magdalena Stępień dosadnie o ciąży

Życie prywatne Magdaleny Stępień regularnie przewija się w polskich mediach, chociaż ona stara się postawić temu kres. Gdy walczyła z chorobą synka, a potem z trudem poinformowała o jego śmierci, mogła liczyć na wsparcie wielu Polaków. Niestety, opinia publiczna nagle zaczęła zmieniać zdanie.

Czas żałoby był dla Magdy tym trudniejszy, że musiała mierzyć się z plotkami, jakoby pieniądze ze zbiórki na leczenie Oliwierka, po jego śmierci, miała wydać na przyjemności. Modelka od tamtej pory próbuje walczyć z hejtem i oszczerstwami, ale nadal daje to znikome efekty. Wciąż jest obiektem wielu dyskusji, a nowe plotki na jej temat pojawiają się w zastraszającym tempie. Teraz postanowiła odnieść się do kolejnych.

Instagram@magdalena___stepien

Zobacz także: Magdalena Stępień nie wytrzymała i dosadnie odpowiedziała hejterom. „Zbiera mnie na wymioty, gdy o tym myślę”

29-latka opublikowała na swoim InstaStory obszerny wpis, ostro komentując opinie, że przytyła oraz pogłoski, że to wynik ciąży. Tym razem miarka się przebrała.

Nie jestem w ciąży, moje ciało bardzo się zmieniło. Stres zrobił swoje i tkanka tłuszczowa, którą mam na brzuchu, jest wynikiem ogromnego stresu, którego doświadczyłam w ostatnim czasie.

Dalej Magda wyznała, że ciągłe komentarze pod jej adresem "przytyłaś" wywołały w niej lęk. Zaczęła obawiać się, że może z jej zdrowiem coś jest nie tak, dlatego niezwłocznie udała się na badania. Jaki dały wynik?

Wyniki krwi nie wykazały żadnych zmian, dzięki Bogu. Ale nauczona przeszłością wiem, że nie ma co się tak cieszyć wszystkim, bo ze zdrowiem jest różnie. Dzisiaj je mamy, jutro może wszystko się zmienić

Magda Stępień postanowiła rozwinąć temat rzekomej ciąży. Nie zostawiła suchej nitki na wścibskich internautach.

Reklama

Na koniec Magda zaznaczyła, że lubi swoje ciało, a na co dzień o wiele ważniejsze są dla niej inne sprawy, niż posiadanie na brzuchu "kaloryfera".

Instagram@magdalena___stepien
Instagram@magdalena___stepien
Reklama
Reklama
Reklama