
Łukasz Karpiński już od pierwszego odcinka 2. edycji „Hotelu Paradise” budził w uczestnikach programu i sympatykach hitu TVN wiele skrajnych emocji. Pewny siebie, przebojowy i bezkompromisowy, przystojny blondyn, nie tylko podrywał wszystkie dziewczyny, przekraczając ich strefę komfortu i nachalnie je dotykając, ale też wdał się w karczemną awanturę z Sonią Szklankowską, która w gniewie nazwała go „konfidentem”. W efekcie chłopak odpadł z show już na pierwszym „rajskim rozdaniu”.
I gdy wydawać by się mogło, że przygoda Łukasza z reality show z udziałem atrakcyjnych singli, walczących o sławę, miłość i pieniądze już się zakończyła, to zgodnie z decyzją produkcji, charyzmatyczny 24-latek powrócił do rajskiego hotelu i od razu został związany z Sonią, z którą kiedyś był w konflikcie… i to dosłownie związany. Para przez dobę musiała spędzać każdą chwilę razem, gdyż połączył ich nierozerwalny węzeł, zapięty na kłódkę.
Przymus spędzania czasu w towarzystwie zjawiskowej Soni sprawił, że Łukasz wreszcie porzucił maskę twardziela i pierwszy raz się otworzył. Co więcej, chłopak nie tylko przestał zachowywać się jak wyrachowany podrywacz, ale też zdecydował się na wstrząsające wyznanie. Okazuje się, że Łukasz Karpiński zmagał się z bezdomnością.
Łukasz Karpiński z 2. edycji „Hotelu Paradise” był bezdomny
Łukasz i Sonia bardzo się do siebie zbliżyli, co też ośmieliło dziewczynę do tego, by oceniła dawne zachowanie swojego obecnego partnera, wytykając mu cwaniactwo i robienie wszystkiego pod publiczkę. Ostre słowa najwyraźniej zabolały chłopaka, gdyż postanowił zdradzić piękności jeden ze swoich największych sekretów.
Łukasz Karpiński przyznał, że jest ogromnie dumny z tego, że teraz żyje na wysokim poziomie, jednak nie zawsze tak było. Przystojniak wyrastał na blokowiskach i nie pochodził z bogatego domu, co więcej już od 15 roku życia starał się zarabiać, aby odciążyć swoich rodziców. Niestety podejmowane przez niego decyzje bardzo dały mu się we znaki, a chłopak wylądował na ulicy.
Wylądowałem na ulicy, 3 miesiące mieszkałem na ulicy w samochodzie w zimę – przyznał Łukasz.
Chłopak przyznał, że pomimo braku pieniędzy, rodzice bardzo chcieli mu pomóc, ten jednak uniósł się honorem i chciał sam odpowiedzieć za swoje błędy.
Jak się rodzice dowiedzieli powiedzieli dawaj do nas. Mówię nie, spie*doliłem dałem się wprowadzić w maliny to musze zapracować sobie, żeby z tego wyjść – wyznał Łukasz Karpiński.
Dziś Łukasz dzięki determinacji i ciężkiej pracy może pochwalić się imponującym statusem materialnym. Gratulujemy mu pewności siebie oraz tego, że pomimo iż znalazł się na dnie, miał siły i potrafił się od niego odbić, by sięgnąć szczytu.