Książę William ma problem z nadużywaniem alkoholu? Księżna Kate drży o stan męża. „Pije coraz więcej…”

Pomimo iż brytyjska rodzina królewska od zawsze była w centrum zainteresowania mediów, od pewnego czasu nie ma dnia, by w tabloidach nie huczało o kolejnych rewelacjach dotyczących royalsów. Ogromne emocje wzbudza nie tylko niepokojący stan zdrowa księcia Filipa, który właśnie został przewieziony do innego szpitala, gdzie jest badany już nie tylko pod kątem poważnej infekcji, ale również kardiologicznie. To jeszcze nie wszystko! Wiele kontrowersji wzbudza również ostatni głośny wywiad księcia Harry’ego, w którym przyznał, że musiał wyrwać rodzinę ze szponów dworu, a także rozmowa Harry’ego i Meghan Markle z Oprah Winfrey, która zostanie wyemitowana 7 marca i ma na dobre pogrążyć bliskich Elżbiety II. Teraz do mediów przedostały się kolejne szokujące wieści. Okazuje się, że starszy syn księcia Karola zmaga się z poważnym problemem alkoholowym. Czyżby to z powodu działań jego młodszego brata – Harry’ego – prowadzących do destabilizacji pozycji brytyjskiej monarchii?

Książę William ma problem z nadużywaniem alkoholu?

Jak donosi magazyn „Globe”, mąż księżnej Kate nie najlepiej radzi sobie z presją otoczenia. Co więcej ostatnie trudne miesiące sprawiły, że książę William załamał się. Porzucenie książęcych tytułów przez jego brata i bratową, pandemia koronawirusa, przejęcie wielu obowiązków po byłych Sussexach, a także zły stan zdrowia księcia Filipa bardzo odbiły się na psychice starszego syna księcia Karola. Co więcej, by uciec od problemów wnuk Elżbiety II coraz częściej zagląda do kieliszka.

William zmaga się z dużą ilością złości i bólu. Odczuwa ciągły niepokój. Tylko alkohol jest w stanie go ukoić, więc pije coraz więcej – zdradza informator magazynu.

Sytuacja ma być zaniepokojona przede wszystkim Kate. Podobno przez uzależnienie męża księżna jeszcze bardziej schudła.

Jednak jak dotąd ani członkowie rodziny królewskiej, ani jej rzecznicy, nie skomentowali rewelacji zamieszczonych na łamach magazynu. Nic w tym dziwnego, bo sprawa jest naprawdę delikatna.