Reklama

Wiadomość o śmierci Krzysztofa Krawczyka wstrząsnęła fanami jednego z najbardziej rozpoznawalnych barytonów w Polsce. Niedawno artysta trafił do szpitala po zarażeniu się koronawirusem. Pisał wtedy do fanów, żeby ci wsparli go modlitwą. Odniósł się też do tego, że pokonanie choroby będzie jego kolejną walką w życiu.

Reklama
Jestem w szpitalu. Muszę podjąć walkę,jeszcze jedną w moim życiu walkę! Nie wiem jak będzie z moją Ewą, która jeszcze nie ma wyniku, ale jest na kwarantannie w domu. Milknę - pisał we wtorek 23 marca na Facebooku Krzysztof.

Niedługo po wyjściu ze szpitala Krzysztof Krawczyk zmarł. Jeszcze w niedzielę publikował treści w swoich mediach społecznościowych. Według informacji, przyczyną nie był jednak COVID-19.

Zobacz także: Nie żyje Krzysztof Krawczyk - informację o śmierci potwierdziła żona artysty

Problemy w życiu Krzysztofa Krawczyka

Krzysztof Krawczyk należał do artystów polskiej sceny muzycznej, którzy musieli znieść wiele cierpienia, żeby móc cieszyć się sławą. Już w dzieciństwie spotkała go pierwsza tragedia. Jako 16-latek pożegnał swojego ojca. Jego ukochany tata zmarł, a Krzysztof przejął rolę głowy rodziny, wspierając pogrążoną w żałobie matkę. Musiał iść do pracy, żeby wspomóc rodzinę finansowo. Jak przyznał, miała tylko 1200 złotych renty i dwoje dzieci na utrzymaniu. Piosenkarz był tak wściekły na los, jaki go spotkał, że podczas pogrzebu swojego ojca wykrzyczał, że Boga nie ma. Z tą myślą żył przez następne lata.

Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

W 1968 roku wraz z kolegami Krawczyk założył zespół Trubadurzy, w którym był wokalistą. To właśnie on przyniósł mu sławę i rozpoznawalność. Artysta żył, jakby jutra miało nie być. Korzystał z uroków bycia gwiazdą i cieszył się powodzeniem kobiet. Wdawał się w liczne romanse i bawił w towarzystwie płci pięknej. Nawet kiedy postanowił wziąć za żonę Grażynę Adamus, jego życie się nie zmieniło. Między innymi przez zdrady i nową miłość Krawczyka rozwiedli się po kilku latach.

Halina Żytkowiak, w której zauroczył się wokalista, dołączyła do jego zespołu. Szybko została jego żoną, a ich miłość rozkwitła. To z nią miał syna Krzysztofa Igora. Piosenkarz zdawał się ustatkować, do czasu aż rozpoczął karierę solową i zaczął sam wyjeżdżać w trasy koncertowe - po całym świecie. Razem z żoną postanowili wylecieć do Stanów Zjednoczonych, m.in. żeby uciec przed decyzją Radiokomitetu o zablokowaniu twórczości Krawczyka w mediach. Nie udało się podbić tamtejszego rynku, więc musiał podejmować się prac dorywczych. Halina zajmowała się głównie domem. To wtedy na jego drodze znowu pojawiły się kobiety.

Lukasz Kalinowski/East News

Ewa, jego obecna żona była barmanką w Chicago. Kiedy Krzysztof ją poznał, od razu się zakochał. 14 lat młodsza kobieta początkowo unikała kontaktu, jednak wdała się w romans z Krawczykiem, który po rozmowie z synem wyprowadził się z domu i zamieszkał z nową partnerką. Rozwiódł się tym samym z Haliną. To wtedy pobrał się z Ewą i wrócił z nią do Polski. Sielanka nie trwała długo, bo okazało się, że jego ukochana ma guza na nerce. To załamało artystę, który nie mógł odnaleźć się w życiu i na scenie muzycznej. Krzysztof Krawczyk wrócił wtedy do modlitwy. Przez czy czas zmagał się z uzależnieniem od leków.

Ewa wyzdrowiała, jednak nie skończyły się problemy. W 1988 roku wokalista zasnął za kierownicą podczas podróży z Kołobrzegu do Warszawy. Jego żona wypadła przez przednią szybę, jednak nie odniosła poważnych obrażeń. Jego syn doznał stłuczenia pnia mózgu, dodatkowo złamał szczękę, nogę i rękę. Krzysztof miał natomiast złamaną szczękę i pękniętą żuchwę. Wypadek sprawił, że Krawczyk się nawrócił. Od lat Krzysztof Krawczyk był ceniony za twórczość. Pojawiał się na scenie muzycznej, zaznaczając swoją obecność.

Kochani! Jestem w domu! Do mojej sypialni wpadają 2 promyki słońca: wiosenny przez okno i Ewunia przez drzwi. Dziękuję za modlitwę i życzenia! Zdrowia wszystkim życzę, nie dajmy się wirusowi! - pisał jeszcze niedawno z miłością w sercu do żony.
Reklama

Z pewnością będzie nam go brakowało...

Reklama
Reklama
Reklama