Chociaż Adrianna Eisenbach nie pojawia się już w "Królowych życia", to nadal wzbudza duże zainteresowanie w mediach społecznościowych. Celebrytka TTV, która stawia na szczerość i nie uznaje kompromisów, wzbudza skrajne emocje wśród internautów. Nie wszystkim podoba się, że ma partnera młodszego o blisko 30 lat, a niemal całe jej ciało pokryte jest tatuażami. Oprócz tego Ada chętnie korzysta też z zabiegów medycyny estetycznej. Hejterzy mają więc spore pole do popisu.
Zazwyczaj "Królowa życia" ignoruje złośliwe komentarze, ale tym razem Adrianna Eisenbach dała się ponieść. Gwiazda show TTV nie wytrzymała po ostatnich zarzutach internautów i postanowiła odpowiedzieć im w mocnych słowach. O co poszło?
"Królowe życia": Adrianna Eisenbach odpowiada na zarzuty o przechwalanie się pieniędzmi
Ostatnie InstaStories "Królowa życia" zaczęła od pozytywnych informacji. Fani Adrianny Eisenbach, którzy uważnie śledzą jej aktywność w mediach społecznościowych, wiedzą, że niedawno celebrytka miała poważny kryzys. Gwiazda show TTV musiała zamknąć swój stacjonarny butik we Wrocławiu. Tego dnia targały nią tak silne emocje, że Ada w pewnym momencie zemdlała. Na szczęście w pobliżu był młodszy partner, który pobiegł na pomoc.
Zobacz także: "Królowe życia": Edzia gorzko do fanów. "Nie pytajcie mnie o Dagmarę, ja mam trochę inne życie"
Dobrze już się czuję. Rzęski mam zrobione. Serdecznie dziękuję za wiadomości, które wczoraj mi przysłaliście - zaczęła Adrianna Eisenbach.
Później "Królowa życia" przeszła do znacznie mniej przyjemnego tematu. Pod zdjęciem, które niedawno opublikowała, wybuchła gorąca dyskusja. Warto przypomnieć, że Ada pozuje na nim wraz z Dawidem i oboje trzymają banknoty o nominale 200 złotych. Część internautów mocno skrytykowała celebrytkę za tę sesję, zarzucając jej, że za bardzo chwali się bogactwem - szczególnie w tak trudnych czasach.
Fani zwrócili uwagę nie tylko na banknot. Trudno było nie zauważyć także okularów Adrianny Eisenbach. "Królowa życia" wybrała markę Gucci. We wpisie Ada stwierdziła, że przedsiębiorcom obecnie nie jest w Polsce łatwo. Niektórzy komentujący zaznaczyli, że problemy celebrytki nijak się mają do zmartwień przeciętnego obywatela. Oczywiście nie mogli też nie skorzystać z okazji i nie wbić szpilki Dawidowi, który pojawił się w kadrze.
Co taka bieda? Trzeba było z 500 zł
Ten cały wykład wygląda, jakby pani odkryła internet wczoraj. Z całym szacunkiem... Proszę pomyśleć, co myśli człowiek, który kartoflami musi wyżywić rodzinę, widząc Panią bawiącą się pieniędzmi
Syty głodnego nie zrozumie
Duży już twój syn
Grunt to dobra relacja z dzieckiem - czytamy w komentarzach.
Chociaż Najczęściej Adrianna Eisenbach ignoruje takie zaczepki, tym razem najwyraźniej internauci trafili w czuły punkt. "Królowa życia" nagrała InstaStories, w których odpowiedziała fanom na zarzuty. Celebrytka w gorzkich słowach stwierdziła, że nie rozumie, dlaczego pieniądze są tematem tabu. Dodała, że nie powinniśmy mówić innym, jak mają żyć.
Ja nie robię tego po to, żeby kogoś podjudzić, wzbudzić jakąś dyskusję nie wiadomo jaką. To są po prostu moje przemyślenia, stwierdzenia, to jak widzę całą sytuację. Te 200 zł, które wsadziliśmy sobie za okulary, to nie po to, żeby kogoś nie wiem, bardzo obrazić czy coś w tym rodzaju. Ja to widzę w taki sposób - jeżeli ktoś postuje jedzenie albo robi jedzenie, to ten kto jest głodny i to ogląda, i nie ma pieniędzy na to, żeby sobie kupić, to co, ja mam tego nie pokazywać? - powiedziała oburzona Ada.
Ludzie się tak oburzają o pieniądze, o nie wiadomo co. Jakby to było, nie wiem, jakby nigdy w życiu nikt tego nie widział i nie robił. To było po prostu zdjęcie odnośnika do internetu, do sprzedaży internetowej, do sprzedaży stacjonarnej, do firm, o zarabianiu. Zrobiła się jakaś dyskusja, nie wiadomo co, "Boże kochany, jak ona mogła sobie wsadzić 200 złotych za okulary?". No mogła, kurde mol! "Jak ona mogła jeść polędwicę?! Jak ona mogła jeść wołowinę, skoro to takie drogie?!" Czy mandarynkę w tym czasie, czy nie wiem, co jeszcze można wymyślić. No już bez przesady, w końcu - wyjaśniła.
Adrianna zaznaczyła, że nigdy nie chce prowokować internautów i uważa, że niektórzy fani przesadzają. Stwierdziła też, że 200 złotych nie robią jeszcze z ludzi bogaczy. Dodała, że część fanów sama na siłę doszukuje się kontrowersji w takich sytuacjach.
Każdy może mieć poglądy, jakie chce, każdy może żyć, jak chce; ubierać się, jak chce; jeść, jak chce... Naprawdę nie wiem, po co w ogóle narzucanie czegoś takiego, czy wymyślanie: "O Jezu, pokazujesz, jaka jesteś bogata". Jakby ktoś, kto pokazuje 200 złotych, był bogaty, wiecie co, to byśmy prawie wszyscy byli bogaczami tutaj - dodała.
Zobacz także: "Królowe życia": Izabela Macudzińska znów szokuje. Jej przezroczysta spódnica rozpaliła fanów
Co myślicie o ostatnim wpisie "Królowej życia"? Adrianna Eisenbach słusznie się zdenerwowała na internautów?