Konkurencja dla Kruka? Ten polski kryminał ma szansę być hitem. W roli głównej Cielecka
“Zmora”, nadchodzący serial kryminalny od platformy Max, już teraz budzi ogromne emocje wśród fanów polskich produkcji. Adaptacja powieści Roberta Małeckiego, jednego z najpopularniejszych autorów kryminałów w Polsce, ma potencjał, by stać się jednym z największych hitów 2025 roku.
- Olga Pejas
Za reżyserię odpowiada Łukasz Jaworski, który wcześniej pracował nad produkcjami takimi jak „Pajęczyna” czy „Klara”. W roli głównej zobaczymy Magdalenę Cielecką, znaną m.in. z serii „Chyłka” czy „Klangor”. Aktorka wcieli się w charyzmatyczną postać, która zmierzy się z mroczną intrygą, osadzoną w surowym, niepokojącym klimacie Torunia, gdzie realizowano zdjęcia.
Fabuła pełna napięcia
Choć szczegóły fabuły trzymane są w tajemnicy wiadomo, że „Zmora” to historia osnuta wokół tajemniczej zbrodni, której korzenie sięgają lat wstecz. W centrum wydarzeń znajdą się zagadnienia takie jak hejt, odpowiedzialność za słowo oraz tolerancja – tematy, które idealnie wpisują się w dzisiejsze społeczne dyskusje. Scenarzyści, Kacper Wysocki i Adam Gruziński, zadbali o to, by obok zawiłej kryminalnej intrygi widzowie mieli szansę zastanowić się nad istotnymi współczesnymi problemami.
Produkcję wspiera uznane studio Opus TV, które ma na swoim koncie takie tytuły jak „Kruk” czy „Idź, przodem bracie”. Porównania do tych hitów są nieuniknione, ale „Zmora” obiecuje jeszcze więcej – głębszą psychologię postaci i jeszcze bardziej skomplikowaną zagadkę kryminalną.
Czy warto czekać?
„Zmora” to serial, który już na etapie zapowiedzi prezentuje się jako propozycja wykraczająca poza schematy gatunku. Połączenie mistrzowskiej obsady, intrygującego scenariusza i mrocznego, pełnego napięcia klimatu daje podstawy do przypuszczeń, że serial dorówna, a może nawet przewyższy takie tytuły jak „Kruk”.
Jeśli jesteś fanką polskich kryminałów, warto wpisać tę produkcję na swoją listę „must watch” w 2025 roku. Nie tylko dla zagadki kryminalnej, ale także dla wyjątkowej kreacji Magdaleny Cieleckiej.