Kolejna afera u Mamy Ginekolog. Kupiła torebkę za 30 tys. zł i obwieściła: "Nie potrzebuję jej"
Mama Ginekolog po raz kolejny znalazła się w centrum niemałej afery. Tym razem poszło o wartą 30 tysięcy złotych torebkę, którą kupiła, choć... wcale jej nie potrzebuje!
Znana pod pseudonimem "Mama Ginekolog", Nicole Sochacki-Wójcicka, ma już za sobą kilka afer i chociaż od dłuższego czasu wokół jej osoby było dość cicho, właśnie wywołała kolejną. Internauci wściekli się po tym, co od niej usłyszeli.
Mama Ginekolog w centrum afery
O Mamie Ginekolog głośno zrobiło się kilka lat temu i sporo mówi się o niej do dziś. Zupełnie niedawno Nicole wywołała istną burzę, wyznając, że "przyjmuje znajomych poza kolejką na NFZ". Echa skandalicznej wypowiedzi długo odbijały się w polskich mediach, ale w końcu zrobiło się dość spokojnie. Przynajmniej do czasu.
Zobacz także: Mama ginekolog skrytykowana za "brzydkie brwi". Nie wytrzymała emocji i odpowiedziała
Teraz o 40-latce znów zrobiło się głośno i to wcale nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Zaczęło się bowiem od tego, że ta pochwaliła się w sieci zakupem torebki Diora za kwotę 30 tysięcy złotych! Być może nie byłoby w tym nic szokującego, gdyby nie obwieszczenie, że tak naprawdę jej nie potrzebuje!
Chciałabym, żeby moje życie i symbolem mojego następnego roku nie była torebka na promocji, tylko była torebka Lady Dior. Pomyślałam, czy ja chce, żeby moje życie, mój rok był przecenioną torebką? Wiem, że to dużo pieniędzy. (...) Nie wiem, czy mnie rozumiecie. No więc, jak wstałam rano, jest 2024 rok i stwierdziłam, że nie potrzebuję tej torebki, ale stwierdziłam, że jak ją kupię, to mam motywację, żeby osiągnąć kolejne cele
Słowa Mamy Ginekolog wywołały burzę. Wielu internautów ostro skrytykowało jej zachowanie, a niektórzy przyznali wprost, że skoro nie potrzebowała tej torebki, pieniądze zamiast na nią, mogła przeznaczyć na szczytny cel. Całą sytuację skomentowała też popularna tiktokerka, Paulina Zagórska.
To piękny przykład przedmiotu, który kupuje się z myślą o innych, a nie o sobie. (...) Nie jest to ładne, nie jest to praktyczne. Jest to przedmiot, którego rację bytu stanowi to, że jest od Diora i że kosztuje 30 tysięcy. Uprzedzając głosy, że to dobra inwestycja - nie każda droga torebka jest dobrą inwestycją. Czego uczy nas Mama Ginekolog na temat kultury zap*erdolu? Po co pomnażać i tak już ogromny majątek? A no tego, żeby kupić sobie kolejną bazarową torebkę z logo za 30 tysięcy. Po co ta torebka? Czemu ma służyć? Motywacji do dalszej pracy. A po co ta praca? Żeby kupić sobie kolejne niepotrzebne torebki
A wy co o tym myślicie?