Klaudia Halejcio ma pasierbicę. Potwierdziła plotki i przyznała "nikt jej niczego nie zabrał"
Klaudia Halejcio otworzyła się na temat swojej rodziny. Okazuje się, że jest nie tylko mamą, ale też macochą dla córki swojego narzeczonego.
Klaudia Halejcio to aktorka, która jest szczęśliwą mamą niemal dwuletniej już Nel. Córki doczekała się ze swoim partnerem, Oskarem Wojciechowskim, z którym jak się okazuje, jest od pewnego czasu zaręczona. Teraz przyznała, że oprócz własnego dziecka, ma również pasierbicę i zdradziła, jakie relacje je łączą.
Klaudia Halejcio o córce swojego partnera
Klaudia Halejcio spędzała w ostatnim czasie rodzinne wakacje na Malediwach. Była już wtedy zaręczona z Oskarem, choć nie informowali o tym mediów. Na Instagramie aktorki pojawiało się mnóstwo bajowych relacji z urlopu. W materiałach na Instastories obserwatorzy dostrzegli, że oprócz Nel, parze towarzyszy również inne dziecko. Dziewczynka pojawia się również na wideo na profilu aktorki. Choć użytkownicy pytali, czy jest to siostrzenica, czy pasierbica Halejcio, ta milczała w tej sprawie. Teraz zdradziła nieco więcej.
W rozmowie z redaktorem portalu Pomponik, Klaudia Halejcio przyznała, że jest macochą. Jej partner ma córkę z poprzedniego związku. Aktorka powiedziała, że super czuje się w tej roli, jednak nie jest łatwo.
Zobacz także: Klaudia Halejcio bierze ślub! Zdradziła swoje ślubne plany: "Jest afera na chacie"
Szczerze przyznam, że odnalazłam się w tej roli, bo ja zawsze lubiłam dzieci. Nie sprawiło mi to żadnej trudności, zwłaszcza że mam taką dużą łatwość, bo relacja tam jest bardzo ułożona - mówiła.
Podobnie jak w roli matki, musiała odnaleźć się w tej sytuacji i w pewnym momencie poczuła, że jest gotowa na takie zobowiązanie.
Mam w sobie dużo miłości, kocham swojego partnera i jeśli on ma córkę, która jest dla niego ważna, to ona musi być dla mnie tak samo ważna - powiedziała Halejcio w rozmowie z Pomponikiem.
Klaudia Halejcio opowiedziała również o tym, że Nel i córka jej partnera, Hania mają bardzo dobre relacje i są dla siebie najlepszymi przyjaciółkami. Przyznała nawet, że "są w sobie zakochane" i często za sobą tęsknią. Gdyby natomiast zaproponowano jej, że Hania wprowadzi się do jej willi, chętnie by ją tam ugościła, choć nie wie czy mama dziewczynki byłaby zadowolona. Wyjaśniła też, że obdarzyła dziecko partnera uczuciem, stara się traktować ją ze swoją córką na równi i daje tyle miłości, ile to możliwe. Ch
Hania jest w ogóle przyzwyczajona do sytuacji, że jej rodzice nigdy, kiedy ona się pojawiła, nie byli razem, więc nigdy nikt jej niczego nie zabrał. Ja też nie byłam żadnym elementem w jej życiu, który spowodował traumę. Ja tylko mogłam ją rozkochać w sobie - podkreśliła.