Katarzyna Cichopek nie zwalnia tempa. Energiczna gwiazda TVP nie tylko prowadzi „Pytanie na śniadanie”, pracuje na planie, ale również prężnie rozkręca swoją markę. Co więcej, nie zapomina też o fanach i regularnie prowadzi swoje instagramowe konto, które śledzi już ponad 537 tys. osób. To tam aktorka dzieli się z obserwatorami zapowiedziami kolejnych projektów zawodowych, makijażowymi, włosowymi i modowymi inspiracjami, wspomnieniami z zagranicznych wojaży, scenami z życia rodzinnego, jak również sposobami na idealną sylwetkę. Prezenterka zdradziła m.in., że praktykuje też tybetańskie rytuały. Niestety, podczas pokazywania wymagających ćwiczeń nie obyło się bez wpadki.

Reklama

Katarzyna Cichopek zaliczyła krępującą wpadkę

Fani Kasi Cichopek podziwiają ją nie tylko za otwartość i naturalność, ale także konsekwencję w działaniu. Artystka regularnie bowiem dba o swoją formę tańcząc, przykuwając wagę do tego, co znajduje się na jej talerzu, a także ćwicząc. Na InstaStories gwiazdy pojawiło się nagranie z jej treningu, które wywołało niemałe zamieszanie.

Dziewczyny, znacie rytuały tybetańskie? - dopytywała celebrytka. Te takie szybkie ćwiczenia utrzymujące nasze ciało w formie. Moja znajoma mi je poleciła i postanowiłam przetestować je na własnej skórze. Mam nadzieję, że niedługo będzie naprawdę ciepło i będziemy mogły przenieść naszą aktywność fizyczną na zewnątrz – dodała.

Aktorka postanowiła zaprezentować swoim instagramowym obserwatorom kilka ćwiczeń, jednak niefortunny kadr, wymagające pozycje, a także zbyt wysoko podciągnięte leginsy sprawiły, że na pierwszy plan wyłonił się efekt "camel toe"…

Instagram @katarzynacichopek

Kasia Cichopek nie jest jedyną gwiazdą, której dopasowane spodnie sprawiły taki psikus. Również Agnieszka Kotońska z „Gogglebox. Przed telewizorem” zmagała się z hejtem z powodu camel toe. Podobną wpadkę zaliczyły też m.in. Karolina Pisarek, czy Tamara Arciuch.

Zobacz także: Agnieszka Kotońska z „Googlebox” w ogniu krytyki za jej stylizację: „Te leginsy! Widać camel toe!”

Zobacz także

Jak uniknąć efektu camel toe?

Camel toe to nic innego, jak podkreślenie kobiecego krocza, które jest opięte przez zbyt obcisłą bieliznę czy spodnie i swoim wyglądem nawiązuje do wielbłądziego kopyta. Oczywiście nie ma w nim nic złego, jednak taki widok może być bardzo krępujący dla pań, którym taka sytuacja się przydarzyła. Jak więc jej uniknąć?

  • Zwróć uwagę na rozmiar bielizny oraz spodni. Zbyt mały może opinać krocze.
  • Jakość materiału to podstawa. Zbyt cienki i prześwitujący materiał, z którego są wykonane legginsy niestety sprzyja powstaniu camel toe. Postaw więc na nieco grubsze tkaniny.
  • Zwróć uwagę na fason legginsów i ich szwy. Zbyt gruby szew to gwarancja pojawienia się efektu wielbłądziego kopyta.
  • Kolor to podstawa. Na jasnych materiałach camel toe jest bardziej widoczny. Jeśli postawisz na ciemniejszy dół, możesz sprytnie uniknąć krępującej wpadki.
  • Pamiętaj o odpowiedniej bieliźnie. Koronkowe figi czy stringi nie są dobrym pomysłem, gdy planujesz założenie legginsów. Tu lepiej sprawdzi się klasyczna bielizna uszyta z nieco grubszej bawełny, która nie ma szwu wzdłuż krocza.

Oczywiście, podejrzewamy, że to właśnie wyczerpujące ćwiczenia i przesuwający się w trakcie ich wykonywania materiał sprawiły, że Katarzyna Cichopek uzyskała niezamierzony efekt wielbłądziego kopyta. Dla nas i tak pomimo „wpadki” wygląda fenomenalnie.

Reklama

Kasi gratulujemy pewności siebie i tego, że pomimo niedogodności nie zaprzestała ćwiczeń. Klasa!

Reklama
Reklama
Reklama