Julia Wróblewska spędzi pół roku w ośrodku terapeutycznym. "Opowiem Wam z czym się zmagam"
Gwiazda "M jak miłość", Julia Wróblewska, jedzie na terapię do ośrodka terapeutycznego. Gwiazda opowiedziała o swojej chorobie, jaką jest borderline

Julia Wróblewska, której wielką sławę przyniósł film "Tylko mnie kochaj", od lat jako jedna z nielicznych gwiazd w polskim show-biznesie, mówi o swojej chorobie - borderline - czyli zaburzeniu osobowości. 23-letnia aktorka zdecydowała się na pobyt w specjalnej placówce terapeutycznej - spędzi tam pół roku. Co napisała w sieci?
Zobacz także: Julia Wróblewska o swojej chorobie: "Oddałabym osiągnięcia, pieniądze i rozpoznawalność, gdybym mogła wyzdrowieć"
Julia Wróblewska o pobycie w ośrodku terapeutycznym
Julia Wróblewska od kilku lat zmaga się z zaburzeniami osobowości, o czym głośno mówi swoim fanom na Instagramie. Aktorka doskonale wie, jak bardzo stygmatyzowani są ludzie z podobnymi problemami, dlatego swoimi wpisami chce dać innym wsparcie. Teraz Julia poinformowała fanów, że na pół roku wyjeżdża do ośrodka terapeutycznego:
Chciałabym powiadomić Was, że dostałam się do ośrodka terapeutycznego, o którym mówiłam. 12.11 wyjeżdżam tam na pół roku. Będę dawać Wam znać jak jest (wbrew plotkom to nie jest oddział zamknięty i mogę mieć tam tel oraz wszystkie inne rzeczy, jadę dobrowolnie). Jako, że uznałam, że jeśli będę się tam wybierać to opowiem Wam z czym się zmagam.. Cierpię na zaburzenie osobowości chwiejnej emocjonalnie typu granicznego (Borderline- F60.31). Jestem zdiagnozowana od 3,5 roku i podjęłam się wtedy leczenia - pisze gwiazda.
Zobacz także: Julia Wróblewska cała we łzach. Opowiada o problemach ze zdrowiem psychicznym

W dalszej części wpisu aktorka wyjaśnia, czym charakteryzuje się ta choroba. Wróblewska apeluje również, by nikt nie diagnozował się na własną rękę, tylko u specjalistów:
Proszę nie autodiagnozujcie się. Jeśli przeżywacie coś takiego skonsultujcie się z lekarzem psychiatrą i powiedzcie o swoich obawach. Prawdopodobnie będę opowiadała Wam osobno w postach jak przeżywałam objawy, które mnie dotyczą, bo limit znaków na IG to 2200. Wiem, że ten post pozbawiony jest emocji, ale trudno zawrzeć coś faktycznego i emocjonalnego w tak małej ilości słów i będę musiała to rozłożyć na kilka postów. Nie wspominając o tym jak jest to skomplikowane. Trzymajcie kciuki ♥️ - mówi Julia.
Julii życzymy dużo zdrowia!