
Joanna Krupa spełnia się w roli mamy. Jej siedmiomiesięczna córka Asha - Leigh zdobi profil na Instagramie swojej mamy. Modelka chętnie zamieszcza zdjęcia swojej pociechy, dokumentując każdy etap jej życia. Fani są zgodni, że śliczna dziewczynka odziedziczyła swoją urodę po mamie. Jak w przypadku każdej kobiety posiadającej dziecko i publikującej treści w social mediach, Joanna Krupa musi mierzyć się z krytyką i uwagami innych na temat sposobu wychowywania dziecka. Tym razem oberwało się jej za sposób odżywiania i strój jej córki.
Zobacz także: Joanna Krupa skrytykowana za niekarmienie dziecka piersią
Joanna Krupa w ogniu krytyki za zdjęcie Ashy Leigh w stroju
Joanna Krupa dodała na swój profil zdjęcie z córką w strojach kąpielowych. Mama i córka rozkoszowały się piękną pogodą w Los Angeles. Dla Ashy Leigh, mama wybrała jednoczęściowy kostium Burberry Kids z typową dla marki kratą oraz falbankami na ramionach. Model ten kosztuje ok. 340 zł.
Hahahaha cała mamunia - napisał pod zdjęciem Dawid Woliński.
Nie zabrakło również pozytywnych komentarzy odnośnie urody córki Joanny i jej rozkosznych kucyków na czubku głowy. Wśród nich znalazły się jednak te, które uznać można za niestosowne, a które zakrawać mogą o mom shaming.
Joanna malutka jest od mleka krowiego taka pulchna? - zapytała jedna z obserwatorek.
Szybko uzyskała jednak odpowiedź.
Zobacz także: Joanna Krupa zrobiła manicure swojej córeczce
Fani stanęli w obronie niemowlęcia i jego mamy, choć niektórzy uznali, że strój, jaki wybrała dla Ashy Leigh Joanna Krupa jest nieco za mały.
Pulchna? normalne zdrowe dziecko takim dzieciom podaje się mleko modyfikowane jak już... - napisała jedna z użytkowniczek.
Według mnie to "normalne" dziecko. Ani chude ani grube. Jeszcze nie chodzi, więc ma zapas - dodała inna.
Dziecko zdrowe, ale kostium za ciasny w pachwinach - napisała jedna z obserwujących.
Dziewczynka nie wyglądała jednak na skrępowaną swoim kostiumem. Wręcz przeciwnie, na jej twarzy malował się wyraźny uśmiech. Komentujący jasno uznali natomiast, że takie pytanie, zwłaszcza w ten sposób sformułowane nie powinno pojawić się pod zdjęciem dziecka, ani żadnego dorosłego.
Źródło zdjęcia głównego: Instagram