Reklama

"Staram się. Chcę, mimo wszystko, podchodzić do życia pozytywnie." - tak zaczyna się pierwszy wywiad Jakuba Rzeźniczaka po śmierci synka. W rozmowie z dziennikarzem serwisu sport.pl opowiedział o radzeniu sobie z żałobą, wsparciu przyjaciół, karierze i związkach.

Reklama

Jakub Rzeźniczak o żałobie w pierwszym wywiadzie po śmierci synka

28 lipca bieżącego roku Jakub Rzeźniczak i Magdalena Stępień poinformowali o śmierci ich rocznego synka. Oliwier przegrał ciężką walkę z rzadką odmianę nowotworu wątroby. Piłkarz opowiedział o bardzo trudnych emocjach i o tym, jak wyglądała z jego perspektywy sytuacja po zdiagnozowaniu choroby:

Dostałem duże wsparcie od narzeczonej i rodziny. To bardzo pomogło, gdy pojawiły się dwie różne narracje tej sytuacji. Jedno mówiła Magda, drugie ja. Starałem się myśleć o tym, że osoby, które mnie znają i wiedzą, jaki jestem, będą wiedziały, jaka jest prawda.

Zobacz także: Jakub Rzeźniczak zdążył zobaczyć się z synem przed jego śmiercią. "Był przy nim do końca"

Wspomniał o tym, że wiele osób wątpiło w jego miłość do synka. Najbliżsi jednak wiedzieli, jak bardzo przeżywa całą sytuację i nie miał potrzeby przekazywać wszystkich swoich emocji w Internecie. Bardzo trudnym momentem dla Jakuba był pogrzeb synka. Przyznał, że w tym czasie był zupełnie odrętwiały. Skomentował również obecność mediów na pogrzebie.

Rzeźniczak przed chorobą syna często odwiedzał chore dzieci na oddziale onkologicznym. W wywiadzie zadeklarował, że nie tylko nie zrezygnuje ze swojej działalności charytatywnej, a nawet zamierza się jeszcze bardziej zaangażować.

Mam wręcz wrażenie, że chciałbym pomagać jeszcze więcej niż dotychczas. Nie wiem, czemu tak jest. Po prostu tak czuję. Ale na razie, gdy widzę w telewizji jakąś reklamę zbiórki pieniędzy na chore dziecko, zbiera mi się na płacz.

Jakub Rzeźniczak o dalszej karierze i związkach

W wywiadzie pojawiło się również pytanie o związki Jakuba Rzeźniczka. Piłkarz przyznał, że popełnił kilka błędów, a były one jeszcze bardziej widoczne ze względu na to, że jest on osobą medialną.

Mam 36 lat, w swoim życiu miałem kilka partnerek. Nie ukrywam, że popełniałem błędy. Młodzi ludzie są w różnych związkach, poznają też siebie, zmieniają partnerów, rozwodzą się, nie wychowują razem dzieci. Takie jest życie(...) - przyznał Jakub.
Reklama

Opowiedział również o tym, że jego praca była jednym z czynników, który pomógł mu poradzić sobie w trudnych chwilach w czasie choroby synka i po jego śmierci. Zaangażowanie w mecze i treningi jest jego sposobem na poradzenie sobie z trudnymi emocjami. Wspomniał również o planach na przyszłość - planuje pograć przynajmniej do 40-stki. Potem myśli o ścieżce agenta, trenera dzieci lub dyrektora sportowego.

Instagram @magdalena___stepien
Instagram @magdalena___stepien
Reklama
Reklama
Reklama