Sztuczkę zdradziła Kristin Ess, znana w Kalifornii stylistka fryzur, która odpowiada za to, jak gwiazdy prezentują się na czerwonym dywanie. Współpracowała między innymi z Mandy Moore, Lauren Conrad, Lucy Hale… Kiedy robisz jedno selfie za drugim i żadne ci się nie podoba, powinnaś przetestować eksperymentować z fryzurą.Co radzi Kristin Ess?

Reklama
Po pierwsze, jeżeli robimy selfie, powinniśmy przerzucić wszystkie włosy do przodu na ramiona. Powinno się również odsłonić delikatnie twarz. Następnie należy pochylić głowę odrobinę do przodu. Dzięki temu trikowi włosów będzie optycznie więcej i wydadzą się też o wiele grubsze. A to wszystko za sprawą kaskadowego ruchu, jaki w nie wprowadzimy. Oto cała tajemnica – mówi Kristin Ess.

Ale to jeszcze nie wszystko. Kluczem jest również grzywka. Jeżeli możesz sobie na nią w ogóle pozwolić to wiedz, że jesteś prawdziwą szczęściarą. Nawet gdy zwiążesz włosy w kucyka czy koka, to grzywka i tak stworzy piękną oprawę dla twarzy. Wymodeluje kształt, ale może również zakryć niedoskonałości w strategicznych miejscach. Ponadto grzywka dodaje uroku i dziewczęcości.

Zobacz także: Ta grzywka była modna w latach 60. Teraz bardot bang powraca i robi furorę wśród kobietAle jeżeli nie możesz pozwolić sobie na grzywkę, przełóż włosy z jednej strony na bok, dzięki czemu dodasz im optycznie objętości. Liczy się również dobre cięcie. Nie oszczędzaj zatem na fryzjerze, bo dobrze wycieniowane włosy potrafią zdziałać naprawdę dużo. Tylko zobaczcie, jak dobrze ułożone do zdjęcia włosy, potrafią dodać seksapilu.

Reklama

Zdjęcie główne: Pinterest

Reklama
Reklama
Reklama