Reklama

Choć Izabela Janachowska sprawia wrażenie perfekcjonistki, pewne życiowe zdarzenia zaskakują nawet ją. Jednym z nich był poród. Telewizyjna gwiazda wyznała w wywiadzie dla "Vivy!", że wtedy nie wszystko potoczyło się tak, jak wcześniej zakładała. Przy okazji podzieliła się pewną anegdotą z porodówki.

Reklama

Izabela Janachowska o macierzyństwie: "Każdego dnia towarzyszy nam ogromna radość"

Izabela Janachowska może pochwalić się nie tylko sukcesami w życiu zawodowym, ale i poukładanym życiem osobistym. Od lat związana jest z biznesmenem, Krzysztofem Jabłońskim, z którym doczekała się syna, Chrisa. Wspomnienia z dnia narodzin chłopca nadal są dla niej bardzo żywe i choć wszystko skończyło się pomyślnie, celebrytka początkowo była pełna obaw:

Zobacz także: Tak Izabela Janachowska spędza czas z mężem i synkiem na spacerze i w restauracji. ZDJĘCIA PAPARAZZI

Izabela Janachowska i jej mąż niedawno świętowali czwarte urodziny Chrisa. Rocznica natchnęła mamę chłopca do wspomnień. Wyznała "Vivie!", że wrodzony perfekcjonizm nie pomógł jej, gdy akcja porodowa zaczęła się wcześniej, niż zaplanowano:

Chris postanowił pojawić się na świecie dwa tygodnie przed terminem. Nie byłam na to gotowa, nawet pokoik dla niego nie był dokończony. To jest dziwne, co ludzie pamiętają z takich pełnych emocji chwil, ale ja zapamiętałam, że miałam niebieskie paznokcie, a wcale nie chciałam takich mieć. Wkurzało mnie to. Teraz, z perspektywy czasu, wiem, że w ten sposób próbowałam rozładować ten ogrom emocji – skupiłam się na zupełnie nieistotnej kwestii - czytamy

Była tancerka przyznała, że była to jej próba oswojenia sytuacji. W rzeczywistości bardziej niż paznokcie niepokoił ją fakt, że z uwagi na "brakujące" dwa tygodnie nie czuła się pewnie. Umówiła serię spotkań ze specjalistami, które nie doszły do skutku:

To, że miałam te niebieskie paznokcie i że pokoik dziecka śmierdział klejem do tapet, to oczywiście był najmniejszy problem. Ja sama byłam nieprzygotowana. Dopiero miałam odbyć szkolenie z położną, rozmowy z neonatologiem, z anestezjologiem. Gdy zaczął się poród, czułam, że nie wiem nic - opowiedziała
Instagram @izabelajanachowska

Na szczęście, jak się okazało, ta sytuacja nie wpłynęła ujemnie na przebieg porodu, wszystko odbyło się szybko i sprawnie:

To były wielkie emocje, a największą z nich była z pewnością ekscytacja. Takie czyste szczęście, że w końcu zobaczę naszego synka. (...) O 13.10 dostałam znieczulenie, o 13.16 lekarz zrobił cięcie, a o 13.19 Chris był już z nami na świecie. Od tamtej pory każdego dnia towarzyszy nam ogromna radość - zaznaczyła gwiazda

Izabela Janachowska uznała, że dużo czerpie z macierzyństwa, a ogrom uczuć towarzyszył jej jeszcze przed narodzinami Chrisa:

Już podczas ciąży zakochałam się w dziecku i czułam się z nim bardzo związana. W najpiękniejszych snach nie spodziewałam się, że będę miała w sobie takie uczucia i emocje. Byłam przeszczęśliwa, emanowałam pozytywną energią i miałam serce na dłoni. Ciąża okazała się jednym z najpiękniejszych okresów w moim życiu - ujawniła
Reklama

Zobacz także: Izabela Janachowska świętuje urodziny męża wzruszającym wpisem: "Jesteś w stanie osiągnąć wszystko"

Reklama
Reklama
Reklama