Reklama

Izabela Janachowska w podcaście "Tak Mamy" opowiedziała Martynie Wyrzykowskiej i Natalii Hołowni o swoich doświadczeniach z ciążą, macierzyństwem i poronieniem. Gwiazda Polsatu nie ukrywa, że było to dla niej traumatyczne doświadczenie i obwiniała siebie o stratę dziecka. Izabela Janachowska poruszyła też temat karmienia piersią... Szczera i poruszająca rozmowa!

Reklama

Izabela Janachowska szczerze o traumie po poronieniu

Izabela Janachowska jest szczęśliwą żoną Krzysztofa Jabłońskiego i mamą małego Chrisa, który jest oczkiem w głowie swoich rodziców. Gwiazda po raz pierwszy tak otwarcie mówi o tym, jak zmieniło się jej podejście do dzieci, kiedy zaszła w ciążę.

Okazuje się, że Izabela Janachowska nigdy nie marzyła o tym, aby zostać mamą, jednak kilka lat po ślubie wiele się zmieniło i nie ukrywa, że była bardzo szczęśliwa, kiedy na teście ciążowym zobaczyła dwie kreski.

Instagram/izabelajanachowska

Zobacz także: Izabela Janachowska spodziewa się drugiego dziecka?! Fani zauważyli ciążowy brzuszek

Radość z ciąży okazała się ogromna! Gwiazda Polsatu zdecydowała się nawet na zakup pierwszych bucików podczas wspólnego wyjazdu do Rzymu, choć mąż Izabeli Janachowskiej Krzysztof Jabłoński odradzał żonie ten pomysł...

Najpierw dostałam pi***olca, że to już, że zaraz zostanę mamą. Byliśmy akurat w Rzymie i mówię do Krzyśka, żebyśmy kupili pierwsze buciki. On na to, że to chyba nie najlepszy pomysł, ale naciskałam. I, wiadomo, pierwsze buciki od Fendi Rome! No bo Rzym to miasto dla nas wyjątkowe, więc chciałam, żeby były koniecznie stamtąd. Myślałam, że dziecko nawet nie musi w nich chodzić, ale przynajmniej w ten sposób zakomunikujemy ciążę rodzicom. - powiedziała Izabela Janachowska.

Rzeczywistość okazała się jednak inna i po początkowej radości przyszedł smutek, żal i trauma związana z poronieniem. Izabela Janachowska nie ukrywa, że sama obwiniała siebie za to, co się stało. Dopiero poważna rozmowa z lekarzem i wyjaśnienie, że tak się zdarza przyniosło ukojenie.

Poronienie nastąpiło między 8 a 10 tygodniem ciąży. I może całe szczęście, że tak szybko. Że nie widziałam tego dziecka, nie musiałam go urodzić... Te sytuacje, które są na etapie późniejszego utracenia ciąży, są dla mnie absolutnie niewyobrażalne. To, co sama przeżyłam, było dosyć traumatyczne… Nie mogłam uwierzyć, że mi nie wyszło. Uznałam to za swoją osobistą porażkę. Byłam oszołomiona i długo nie mogłam dojść do siebie.

W przypadku kolejnej ciąży Izabela Janachowska nie ukrywa, że czekała zanim podzieliła się z bliskimi informacją na temat powiększenia rodziny.

Moi rodzice, czyli pierwsze osoby, które dowiedziały się o tym, że jestem w ciąży, dowiedziały się dopiero, jak skończyłam czwarty miesiąc. Mówi się, że kluczowe są te trzy pierwsze miesiące. Ja na wszelki wypadek poczekałam jeszcze jeden dodatkowy. A z takim oficjalnym ogłoszeniem ciąży zwlekałam aż do siódmego miesiąca.
Reklama

Żona Krzysztofa Jabłońskiego poruszyła też temat karmienia piersią. Izabela Janachowska mówi wprost, że nie była gotowa ani na poród siłami natury, ani na karmienie piersią. Jednak wszystko potoczyło się inaczej!

Od początku zakładałam, że nie będę karmić piersią. Ale sytuacja poporodowa tak się potoczyła, że Chris po prostu sam wziął sobie pierś i zaczął ssać. Przez chwilę go więc karmiłam, ale nie byłam na to psychicznie gotowa. - przyznała Izabela Janachowska i dodała: To, co dzieje się z piersiami po porodzie, było dla mnie szokujące i zawstydzające momentami.
Instagram@izabelajanachowska
Reklama
Reklama
Reklama