Reklama

Za nami ostatnia „Puszka Pandory” w szóstym sezonie „Hotelu Paradise”. Tuż przed finałem trzy pary, które zostały w grze, czyli Monika i Mikołaj, Magda i Grzesiek oraz Angelika i David, zasiadły na gorących krzesłach i musiały zmierzyć się z ostrymi pytaniami byłych mieszkańców hotelu. Poruszono wiele trudnych i bolesnych kwestii, zwłaszcza w przypadku Moniki i Mikołaja. Zobaczcie, co się działo.

Reklama

"Hotel Paradise 6" - kto w finale show?

Zanim poznaliśmy dwie finałowe pary, które powalczą już jutro, w wielkim finale "Hotelu Paradise 6", o główną nagrodę, zobaczyliśmy naprawdę gorącą "Puszkę Pandory". Byli mieszkańcy nie oszczędzali trzech par, zwłaszcza Moniki i Mikołaja. Tu główną rolę grała oczywiście była partnerka mężczyzny, Hania! Kiedy Mikołaj zapewnił, że Monika pociąga go jako kobieta, Hanna wypomniała, że w rozmowie z nią mówił inaczej, o czym powiedziała również Natalia:

- Ze mną rozmawiałeś na pierwszej randce, że miedzy Tobą a Moniką jest typowo przyjaźń i na pewno by nie było nic więcej, bo Cię nie pociąga - powiedziała Natalia.- Mi też to mówiłeś jak wróciłam - dodała oliwy do ognia Hania.

Później było już tylko ostrzej. Była para zaczęła wypominać sobie wszelkie konflikty, oskarżała się wzajemnie o brak życzliwości:

Najpierw było nie danie szansy mi i Adamowi, potem było weto, potem za każdym razem gdzieś wbijaliście mi tą szpilkę, że zamiast, dać mi Ty - jako osoba z którą tworzyłam parę przez miesiąc czasu, nie potrafiłeś dać mi po prostu świętego spokoju, tylko za każdym razem gdzieś kłułeś tylko i wyłącznie byle bym odpadła - mówiła rozżalona Hania do Mikołaja.

Hania nie ukrywała swojego oburzenia postawą Mikołaja, który sam sobie nie ma nic do zarzucenia.

Zobacz: "Hotel Paradise 6": Hania pokazała zdjęcie z przeszłości i wyznaje. "Miałam zaburzenia odżywiania"

Sporo emocji było również między Grzegorzem a Magdą. Wydawali się być najszczęśliwszą parą w show, jednak na ostatniej prostej uczestnik przyznał, że czuje się przez Magdę trochę ignorowany:

Nie miałeś takie wrażenia, że była totalnie odłączona? Najpierw rozumiem, bo ma okres, później miała gorszy dzień ale dzisiaj też ma gorszy dzień? Unika mnie. Stara się ze mną nie gadać. Jak gadamy to gadamy tylko i wyłącznie, że ja coś do niej mówię - mówił do Davida Grzegorz.

Tuż przed "pandorą" odbyli smutną, ale poważną rozmowę. Grzegorz nie ukrywał po niej łez:

Grzegorz: Ja Tobie mówię, że mi zależy na relacji z Tobą a Ty mi mówisz, że chcesz dojść do finału.Magda: Nie, chcę z Tobą być jak najdłużej.Grzegorz: Jak ja mam być w programie to chciałbym chociaż być szczęśliwy w tym programie, a czuje się nieszczęśliwy i bardzo to tłamszę w sobie.
Grzegorz: Czuje się jak narzędzie, które było ci potrzebne do dojścia ku*wa tak daleko.Magda: Ale o czym ty mówisz?Grzegorz: Mówię ci jak ja się czuję, nie że mam żalMagda: Skoro uważasz, że byłeś jakimś narzędziem to super
Grzegorz: Ja już teraz czuję, że gram solo. Jest mi przykro, mam złamane serce
Grzegorz: Ja po prostu chciałem być szczęśliwy tutaj z tobą. Dzisiaj też się popłakałem

Choć Magda zapewniała Grzegorza, że jest z nim szczęśliwa a ich relacje traktuje bardzo poważnie, ten jasno powiedział:

Jestem smutny, przybity, bo widzę, że to jest, bo jest jeszcze program. Czuję się jak maszyna, która była potrzebna do wykonania roboty. Jak narzędzie, które pomogło posłużyć jej dojściem do finału i widzę, że nie ma to racji bytu. To nie ma sensu - mówił załamany uczestnik.

Ostatecznie głosowaniem pozostałych par do finału awansowali właśnie Grzegorz i Magda oraz Monika i Mikołaj. Która z tych par powinna stanąć na ścieżce lojalności?

Reklama

Zobacz także: "Hotel Paradise 6": Szahira chwali się spektakularnymi efektami odchudzania: "Mamy wynik -15cm!"

mat. prasowe
Reklama
Reklama
Reklama