"Hotel Paradise 4": Mateusz przeżył chwile grozy! "Każdy zaczął uciekać na zewnątrz, napierać na drzwi"
Mateusz Mil z 4. edycji "Hotelu Paradise" opowiedział o swoim wyjściu do jednego z nocnych klubów. Miała być spokojna impreza, a skończyło się niebezpiecznie...
Mateusz Mil z 4. odsłony hitu Telewizyjnej Siódemki poinformował swoich fanów o niebezpiecznym zajściu podczas wspólnego wieczoru ze znajomymi. Wysportowany brunet wybrał się wraz z przyjaciółmi do jednego z nocnych klubów, niestety wieczór nie potoczył się po ich myśli. Mateusz na swoim InstaStories opowiedział o dramatycznej sytuacji, w której brał udział.
- Każdy zaczął uciekać na zewnątrz, napierać na drzwi - relacjonuje młody celebryta.
Co takiego się wydarzyło?
"Hotel Paradise 4": Mateusz o dramatycznych chwilach w klubie. "Każdy zaczyna kaszleć, dusić się"
Mateusz z 4. edycji programu "Hotel Paradise" zasłynął jako jeden z najbardziej lubianych uczestników. Zaskarbił sobie sympatię nie tylko uczestników, ale również telewidzów. Spore grono fanów show obserwuje jego codzienne poczynania w social mediach. Mateusza na samym Instagramie śledzi ponad 235 tysięcy użytkowników, a ta liczba stale rośnie! Niebieskooki trener stara się być więc w stałym kontakcie ze swoimi fanami i informować ich na bieżąco o wszelkich ważnych wydarzeniach w jego życiu. Ostatnio opowiedział o sytuacji, w której uczestniczył wraz ze swoimi przyjaciółmi. Te słowa mrożą krew w żyłach.
Zobacz także: Znamy datę premiery "Hotelu Paradise 5"! Nowa edycja szybciej niż myślicie!
W jedną z weekendowych nocy Mateusz wyszedł imprezować ze znajomymi. Gdy dotarli do klubu, niewinna zabawa zamieniła się w niebezpieczną sytuację. Były partner Vanessy poczuł, że pieką go oczy i nie mógł opanować kaszlu.
Zobacz także: "Hotel Paradise 4": Łukasz ma poważne problemy zdrowotne. "Były stany podobne do omdleń"
Okazuje się, że to nie koniec przygód tamtego wieczoru. Po wyjściu z zagazowanego klubu Mateusz zauważył, że brakuje jego kolegi... Bohatersko postanowił wrócić do pomieszczenia i poszukać przyjaciela. Sam przyznaje, że to, co zobaczył, go zszokowało!
Na szczęście koledze Mateusza nic się nie stało, ale sam celebryta podkreśla, że mogło się to zakończyć tragedią.
- To się mogło skończyć dużo gorzej, na szczęście nikt po sobie nie biegał i mam nadzieję, że tam nikt nie ucierpiał - podsumował przejęty celebryta.
Pochwalacie postawę Mateusza?