Reklama

Ewa Zakrzewska to znana modelka plus size, która nie boi się poruszać tematów tabu dotyczących rozmiaru oraz dyskryminacji osób otyłych. Tym razem zdecydowała się opowiedzieć o przykrej sytuacji, która miała miejsce podczas jej podróży na rajskie wakacje, a konkretniej w samolocie. Modelka poprosiła o przedłużkę do pasa, ponieważ standardowy był dla niej zbyt krótki, jednak reakcja stewardessy mocno ją rozczarowała.

Reklama
Zrobiła bardzo głośną scenę. Ludzie zaczęli się odwracać z kilku rzędów, ja byłam w dość sporym szoku. - wspominała nieprzyjemną sytuację.

Teraz w sieci pojawiły się wyjaśnienia. Sprawdźcie!

Zobacz także: Tiktokerka plus size hejtowana za "zbyt przystojnego" męża: "Na pewno Cię nie kocha"

Gwiazda Polsatu, Ewa Zakrzewska upokorzona w samolocie!

Ewa Zakrzewska swoją przygodę z show-biznesem rozpoczęła od udziału w programie "Hell's Kitchen", jednak to dzięki roli jurorki w programie "Supermodelki plus size" zyskała ogromną popularność. Teraz gwiazda rozwija się w sieci, gdzie porusza tematy związane z akceptowaniem ciała, pokazuje kolejne stylizacje w ubraniach dla kobiet w większym rozmiarze oraz chwali się efektami kolejnych sesji zdjęciowych.

Ostanio modelka plus size wybrała się z mężem na rajskie wakacje, jednak, zamiast cieszyć się urlopem, przeżyła upokorzenie w samolocie. W rozmowie z portalem o2.pl opowiedziała o przykrej sytuacji, która spotkała ją podczas jednego z lotów. Zakrzewska przyznała, że standardowe pasy w samolotach są dla niej za krótkie, dlatego zawsze prosi o przedłużkę. Tym razem stewardessa mimo zapewnień, nie przyniosła pasażerce pasa. Dopiero po dwóch godzinach lotu Ewa Zakrzewska podeszła i poprosiła o przedłużkę. Wtedy została potraktowana w nieprzyjemny sposób.

Instagram @ewokracja

Ewa Zakrzewska przyznała, że chciała porozumieć się z liniami lotniczymi, jednak nikt nie próbował załagodzić sytuacji. Ostatecznie zdecydowała się nagłośnić sprawę, a także przestrzec innych pasażerów.

- Nie chciałabym, żeby ta sytuacja dotknęła kogoś, kto jest bardziej delikatny niż ja, bo ja już dużo przeszłam i mimo to mocno mnie to dotknęło. A są osoby, które mogłyby sobie później nie poradzić. Dużo osób w ogóle rezygnuje z lotów - powiedziała.

W sieci rozpętała się prawdziwa burza, a obserwatorzy zaczęli tłumaczyć zachowanie stewardessy. Ewa Zakrzewska nie wytrzymała i wróciła do całej sytuacji w swoich mediach społecznościowych.

- Nie byłam obrażona na stewardessę, że kazała mi się przesiąść, ani że nie zapięłam się w pas. To jest bullshit i hejt nakręcony w moją stronę. To zupełnie tak nie wygląda. Latam często i czasem się zapinam w pas, czasem się nie zapinam i nigdy nie miałam takiej chamskiej sytuacji ze stewardessą. Było mi przykro i tyle. Nie ma tam drugiego dna. Nie mam pretensji o to, że jestem gruba do nikogo. Nie wiedziałam, że w tamtym miejscu nie mogę siedzieć. Tamto miejsce zostało mi przydzielone. Zgadzam się ze wszystkimi kwestiami bezpieczeństwa. - wyjaśniła na Instagramie.
Reklama

Film z wyjaśnieniami możecie zobaczyć tutaj:

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane