Reklama

Gruzińska "Królowa Życia", Mariam Shu relacjonuje swoje życie w mediach społecznościowych. Przez jakiś czas ukrywała wizerunek swoich córek, jednak teraz często goszczą one na jej profilu na Instagramie. Dziewczynki przykuwają uwagę, a wielu przyrównuje je do księżniczek Disneya. Niektórzy jednak doszukują się tu oszustwa i zarzucają "Królowej Życia", że nakłada filtry na zdjęcia dziewczynek i upodabnia je do lalek.

Reklama

Gruzińska "Królowa Życia" pokazała dzieci

Mariam Shu jest infuencerką, a swoją popularność zyskała dzięki programowi „Królowe Życia”. Wraz ze swoim mężem wiodą wystawne życie i chętnie dzielą się jego kulisami. Małżeństwo doczekało się dwóch córek - trzyletniej Mileny i dwuletniej Marty. Na początku małżeństwo starało się chronić wizerunek córek, jednak teraz często z nimi pozują do zdjęć i chwalą się osiągnięciami dziewczynek.

Pod zdjęciami dziewczynek zawsze pojawia się mnóstwo komentarzy, a fani nie mogą wyjść z podziwu, odnośnie urody Marty i Mileny. Uważają, że dziewczynki wyglądają jak księżniczki z Disneya. Trudno jest odmówić im uroku. Są jednak też tacy, którzy urodę dziewczynek przypisują filtrom na Instagramie. Zarzucają Mariam Shu, że ingeruje w zdjęcia dzieci i nie pokazuje całej prawdy - wymieniają dodawanie makijażu, zmniejszanie nosa i uwypuklanie policzków. Twierdzą, że nie tak wygląda prawdziwa twarz dziecka.

Zobacz także: Bliźniaki które ważą razem 20 kilogramów podbijają Tik Toka. „Dlaczego są tak ogromne?”

Takie oskarżenia pojawiały się już wcześniej pod adresem pary, tyle że wcześniej uważano, że małżeństwo przerabia swoje zdjęcia. Im samym zarzucano natomiast mnogość operacji plastycznych i zabiegów medycyny estetycznej. Para nie odnosi się do tych zarzutów, co podsyca jeszcze bardziej plotki. Internauci uważają, że przerabianie zdjęć dzieci to przesada, która może wpływać na ich poczucie własnej wartości w przyszłości.

Reklama

Co o tym myślicie?

Reklama
Reklama
Reklama