W Polsce na obecną chwilę odnotowano 8957 aktywnych przypadków zarażenia koronawirusem. Dotychczas z powodu COVID-19 zmarło 1605 osób. Na świecie ich liczba sięgnęła już 580 tys. Światowa Organizacja Zdrowia zaznacza, że wbrew pozorom i zniesionym obostrzeniom, w wielu rejonach na świecie sytuacja ulega pogorszeniu. W najtrudniejszej sytuacji znajdują się obecnie niezmiennie Stany Zjednoczone, Brazylia i Indie. Kilka krajów Unii Europejskiej usunięto jednak z listy bezpiecznych państw.Zobacz także: Bon na wakacje - znamy termin pierwszych wypłat

Reklama

Źródło: iStock

Reklama

Dwa państwa usunięte z listy bezpiecznych

Szybki wzrost zarażeń koronawirusem ​​odnotowały dwa państwa Unii Europejskiej, które ta, jak podaje Reuters, wykluczyła je z listy bezpiecznych kierunków. Są to Serbia i Czarnogóra. W pierwszym z krajów potwierdzono dotąd 18 639 przypadków, a w Czarnogórze 1 164. Kluczowe jest jednak tempo wzrostu. Wniosek w tej sprawie złożyły Niemcy. Dyskusja toczyła się również w odniesieniu do Algierii i Maroka. UE chciała usunąć je z listy, jednak do tego nie doszło. Kraje zostały również uszeregowane według skali ryzyka. Oznaczono je trzema kolorami - czerwonym, żółtym i zielonym. Według przydzielonej kategorii, władze państw decydują o konieczności odbycia kwarantanny lub zakazie wjazdu przez ich obywateli. Dodatkowo, rząd Wielkiej Brytanii wprowadził nowe restrykcje odnoszące się do zakrywania ust i nosa. Maseczki ochronne są obowiązkowe we wszystkich miejscach publicznych. Dotyczy to m.in. sklepów. Za jej brak grozi kara w wysokości 100 funtów. Pracownicy będą mogli natomiast odmówić obsługi osobie bez maski. O podobnych rozwiązaniach myślą Niemcy. Rząd rozważa wprowadzenie lokalnych ograniczeń w obawie przed drugą falą. Niepokoje wynikają ze wzrostu liczby zarażonych. Również w Hiszpanii wracają mocne restrykcje. W mieście Lerida wykryto nowe ogniska zakażeń, przez co wprowadzono ograniczenia związane z wjazdem i wyjazdem z miasta. Także Grecja zaostrza przepisy. Turyści przybywający drogą lądową będą musieli wykonać test na obecność koronawirusa.W Polsce dużo mówi się o drugiej fali, która ma nastąpić jesienią. Poszczególne osoby zaznaczają, że niebezpieczny może być też początek 2021 roku. Są to jednak wyłącznie prognozy. Jak zaznaczają eksperci, jeśli takowa się pojawi, może być groźniejsza niż pierwsza. Źródło zdjęcia głównego: iStock

Reklama
Reklama
Reklama