Reklama

Kilka dni temu media obiegła niepokojąca informacja o tym, że Dorota Gardias ma koronawirusa i przebywa w szpitalu ze względu na zły stan zdrowia. Teraz opowiedziała, z jakimi objawami musiała się zmagać. Mimo że teraz jest już lepiej, pogodynka w dalszym ciągu musi jeszcze przebywać w szpitalu.

Reklama

Jakie objawy koronawirusa miała Dorota Gardias?

Gwiazda TVN miało ciężko przechodzić chorobę. Pojawiły się podobno problemy z oddychaniem i musiała zostać podłączona do tlenu. Okazuje się, że informacje, które podał jako pierwszy Super Express, to jednak namiastka tego, co tak naprawdę przeżywała Dorota Gardias.

Postanowiła opowiedzieć o dolegliwościach, które towarzyszyły jej podczas choroby.

Początkowo miałam gorączkę do 38,3, ból mięśni (głównie plecy), oczu, głowy, lekki kaszel. To trwało cztery dni. Te objawy zaczęły ustępować... Straciłam smak, węch i zaczął się ból w płucach, duszności i kłopot z oddychaniem (płytki oddech) - te objawy zaczęły się nasilać, dlatego trafiłam do szpitala - wyjawiła Dorota Gardias.

Potwierdziła również, że koronawirusem zaraziła się od córki, Hani. Dziewczynka z kolei zaraziła się w klasie, w szkole - nosicielami było kilku uczniów oraz nauczyciel. Na szczęście Hania łagodnie przeszła chorobę, a kolejne testy wykazały że jest zdrowa. Inaczej jednak było z jej mamą...

Zaraziłam się od mojej córeczki. W jej klasie były chore osoby, łącznie z nauczycielem. ... Haneczka przeszła to bardzo łagodnie, trzy doby z podwyższoną temperaturą i to wszystko... Mam też wspaniałe wieści, dwa testy na obecność wirusa są ujemne - córeczka może już wyjść ze szpitala - jest zdrowa.
Reklama

Dorota Gardias jednak w dalszym ciągu musi przebywać w szpitalu i na ten moment nie wiadomo, kiedy będzie mogła opuścić placówkę medyczną. Na szczęście jej stan zdrowia uległ poprawie i wygląda na to, że najgorsze jest już za nią. Gwiazda TVN odzyskała też węch i smak.

Instagram@dorotagardias
Reklama
Reklama
Reklama