
Dorota Gardias nie ukrywa, że ma obawy przed puszczeniem swojej pociechy do szkoły. Władze w Polsce zdecydowały, że w obecnej chwili placówki szkolne nie będą zamykane. Jak komentuje to pogodynka TVN, która sama walczyła z koronawirusem?
Zobacz także: Dorota Gardias opublikowała pierwsze zdjęcie po powrocie ze szpitala. Poprosiła też fanów o pomoc
Dorota Gardias nie puści córki do szkoły?
Niedawno "Super Express" przekazał niepokojące informacje dotyczące Doroty Gardias. Wtedy wyszło na jaw, pogodynka i jej córka mają Covid-19. Mała Hania przechodziła chorobę prawie bezobjawowo, za to Dorota Gardias miała poważne problemy z oddychaniem.
Przez trzy dni miałam gorączkę, bardzo bolały mnie plecy, mięśnie, oczy, bardzo bolała mnie głowa. Po trzech, czterech dniach te dolegliwości zaczęły ustępować: gorączka spadła, plecy przestały boleć i szczerze myślałam, że już po wszystkim, ale od piątku czyli pięć dni od pierwszych objawów, zaczęły mnie boleć płuca i ten ból każdego dnia był silniejszy. Do tego stopnia, że kiedy w poniedziałek trafiłam do szpitala już nie mogłam brać pełnego oddechu ponieważ nie pozwalał na to ból- wspominała ostatnio na antenie "Dzień Dobry TVN".
Na szczęści jej stan zdrowia jest już o wiele lepszy, a kolejny test na koronawirusa okazał się ujemny. Teraz Gardias zdradziła także, że zakończyła już obowiązkową izolację i spotkała się z córeczką. Wspólnie wyszły na jesienny spacer.
Dorota Gardias nie wie jednak, czy jej córka wróci do szkoły. Obawia się rosnącej liczby zakażeń koronawirusem w Polsce. Gwiazda TVN jest zdania, że szkoły powinny być zamknięte.
Zastanawiam się, czy nie zatrzymać córeczki w domu na ten najtrudniejszy okres. Jeszcze nie podjęłam decyzji, ale rozważam to. Myślę, że w obecnej sytuacji zamknięcie szkół byłoby dobrym rozwiązaniem. To z pewnością byłoby bardzo trudne dla wszystkich rodzin, rodziców, dzieci, ale sytuacja jest wyjątkowa, a chodzi o nasze zdrowie!- oceniła w rozmowie z "Faktem".
Słusznie, że ma takie obawy?