Dominika Ostałowska po 13 latach zabrała głos w sprawie swoich związków! "Sądziłam, że nie ma sensu bronić się"
Dominika Ostałowska wydała oświadczenie, w którym komentuje m.in. zarzuty o rozbicie rodziny koleżanki z show-biznesu. Gwiazda "M jak miłość" zdradziła prawdę na temat rzekomych romansów sprzed lat i wspomniała o Joannie Sydor.
Dominika Ostałowska opublikowała w mediach społecznościowych oświadczenie dotyczące życia prywatnego i zdradziła całą prawdę dotyczącą skandali z jej udziałem. Gwiazda "M jak miłość" rzekomo miała przyczynić się do rozpadu związku Joanny Sydor. Po 13 latach Dominika Ostałowska zabrała głos i pisze wprost:
Sądziłam, że nie ma sensu bronić się, kiedy te wszystkie informacje są czystym kłamstwem.
Dominika Ostałowska po 13 latach rozwiewa wątpliwości na temat romansów z przeszłości!
Dominika Ostałowska jest jedną z popularniejszych aktorek, a ogromną rozpoznawalność przyniosła jej rola w serialu "M jak miłość", gdzie wciela się w postać Marty Mostowiak. Dominika Ostałowska niedawno świętowała swoje 52. urodziny i okazuje się, że z tej okazji przeczytała wiele szokujących informacji na swój temat, które spowodowały, że zdecydowała się wyjaśnić rzekome romanse z przeszłości, które wywoływały ogromne kontrowersje. Jak wiadomo przez wiele lat Dominika Ostałowska była związana z Hubertem Zduniakiem, z którym ma syna, a kiedy związek się rozpadł pojawiły się spekulacje o romansie w Mariuszem Malcem. Teraz Dominika Ostałowska ostatecznie rozprawia się z plotkami i zdradziła prawdę:
Pragnę oświadczyć, że nigdy nie byłam w związku z Grzegorzem Małeckim, a tym bardziej nie przyczyniłam się do rozpadu jego małżeństwa. Nie związałam się również z Mariuszem Malcem, kiedy był on jeszcze w związku z Joanną Sydor. Stało się to kilka miesięcy po ich rozstaniu i wiele miesięcy po moim rozstaniu z Hubertem Zduniakiem (...) Joanna Sydor już wiele lat temu przekazała mi list z przeprosinami, za to, co wydarzyło się medialnie - czytamy w oświadczeniu Dominiki Ostałowskiej.
Zobacz także: Gwiazda "M jak miłość" zachwycała urodą i sylwetką. Dominika Ostałowska dziś ma 52 lat i jest nie do poznania
Dominika Ostałowska nie ukrywa, że przez lata wychodziła z założenia, że nie ma sensu się tłumaczyć, skoro są to kłamstwa. Tuż po 52. urodzinach aktorka zdecydowała się jednak zabrać głos, kiedy po raz kolejny czytała nieprawdziwe informacje na swój temat:
13 lat temu nie podejrzewałam, że będzie to tyle trwać, sądziłam, że nie ma sensu bronić się, kiedy te wszystkie informacje są czystym kłamstwem. Nie chciałam też moimi szczegółowymi sprostowaniami zrobić nikomu krzywdy. (...) Po wielu latach postanowiłam to zrobić wreszcie sama, sądzę, że wystarczająco treściwie - dodała aktorka.
Najwierniejsi fani gwiazdy "M jak miłość" wspierają aktorkę i piszą wprost, że nie musi tłumaczyć się z tych wydarzeń.
Tylko winny się tłumaczy, więc nie warto Pani Dominiko, bo wredni ludzie i tak będą mówić, co im pasuje i żeby tylko zranić drugiego człowieka. Pani Dominiko nie musi się Pani nikomu tłumaczyć ????
Myślicie, że Joanna Sydor zareaguje na oświadczenie Dominiki Ostałowskiej?