
Ponad dziesięć lat temu Doda walczyła o życie swojego ówczesnego narzeczonego – Nergala. Artystka wykorzystując swoją ogromną popularność postanowiła zachęcić fanów do rejestracji jako potencjalni dawcy szpiku Fundacji DMKS, by ratować zdrowie i życie Adama Darskiego oraz innych cierpiących na nowotwory krwi. Udało się. Zaangażowanie charyzmatycznej blond piękności przyniosło spektakularne efekty, a akcja okazała się największą w historii. Dekadę od tych wydarzeń dawcy i biorcy postanowili przygotować dla piosenkarki wyjątkowy prezent, którym Doda pochwaliła się za pośrednictwem Instagrama. Co ciekawe, to właśnie wtedy wokalistka pierwszy raz tak szczerze postanowiła opowiedzieć o ogromnej walce, jaką wtedy prowadziła przyznając, że to był najgorszy rok w jej życiu. Poznajcie poruszające szczegóły.
Doda wspomina walkę dla DKMS. Uratowała kilkaset osób!
W 2020 roku Fundacja DKMS przygotowała dla Dody wyjątkowy prezent. W sieci pojawił się film, w którym udział wzięli dawcy, biorcy oraz fani gwiazdy, wspominając jej zaangażowanie sprzed 10 lat, kiedy m.in. na scenie festiwalu w Opolu apelowała o rejestrację w bazie dawców szpiku:
To była największa akcja w historii naszej organizacji. Były takie momenty, że padły nam serwery a nasi pracownicy nie nadążali z rozpakowywaniem odesłanych pakietów rejestracyjnych – mówi Joanna Mejner z Fundacji DKMS, która pracowała przy tym wydarzeniu.
Doda nie kryła swojego wzruszenia. Dzięki akcji zorganizowanej w 2010 roku, szansę na nowy życie otrzymało aż 340 osób!
Dostałam dziś taki prezent piękny. Myślałam ,że już mało kto pamięta... Jeżeli przyjdzie mi umrzeć teraz to będę czuła się spełniona. Nie dzięki nagrodom czy moim spełnionym marzeniom ale tym, że zrobiłam wszystko by uratować jednego człowieka a udało się aż 340! 340 żyć. Dziękuję Wam, że byliście wtedy ze mną – napisała na Instagramie Doda.
Zobacz także: Doda w kilka sekund zdementowała wszystkie plotki o rozstaniu z mężem! Musicie zobaczyć to nagranie
Przy okazji artystka zdradziła smutne szczegóły ze swojego życia, przyznając, że stres i strach przed utratą ukochanego bardzo poważnie odbiły się także na jej zdrowiu:
Bo to był cholernie ciężki rok, schudłam 7 kg, zachorowałam na bezsenność, wypadały mi włosy z nerwów, zaczęły doskwierać inne choroby. Wytwórnia kazała wydawać płytę, bo... kontrakt. Udzielałam podczas promocji jedne z gorszych wywiadów w moim życiu, bo wszystko sypało się w środku i na zewnątrz. "Ale niemiła ta Doda" - słyszałam... Zbyt często dajemy się nabrać oczom, nie potrafiąc spojrzeć sercem. Ufamy pozorom i własnym domysłom, wierzymy w plotki, często raniąc. A człowiek potrafi doskonale ukryć ból, chorobę, miłość, złamane serce i żal. Ale podniosłam się, dziś jestem tu -silna i szczęśliwa. A ze mną 340 uratowanych. Takie prezenty mogę mieć co rok #340 - napisała Doda na Instagramie
Zobacz także: Doda pokazała zdjęcie sprzed 20 lat. Fani: "myślałam, że jesteś zrobiona"
Fundacja DKMS przypomina, że po apelu Dody w mediach, w fundacji zarejestrowało się prawie 40 000 osób! W akcję angażowali się również fani gwiazdy, drukując plakaty oraz ulotki, które rozdawali na ulicach kilkudziesięciu miast w Polsce! Ostatecznie udało się uratować życie aż 340 osobom.