Czy można korzystać z testerów w drogeriach?
Choć w Polsce notowane jest coraz mniej przypadków zakażenia koronawirusem, nie oznacza to, że epidemia jest już za nami. Dlatego bardzo ważne jest, aby przestrzegać zasad higieny podczas robienia zakupów w drogerii, a przede wszystkim, nie stosować testerów.

Z powodu koronawirusa przez kilka tygodni zamknięte były sklepy i galerie handlowe. Jedynymi sklepami, po za spożywczymi, w których mogliśmy zrobić zakupy, były drogerie. Dziś w jednej z tych najpopularniejszych mamy szansę skorzystać z bardzo atrakcyjnych rabatów na kosmetyki do makijażu, co dodatkowo zachęca do zakupów. Czy to oznacza, że ponownie możemy zacząć korzystać z testerów?

Testowanie kosmetyków w drogerii a koronawirus
Choć akcja na makijaż przyciąga bardzo wielu klientów, drogeria Rossmann zapewnia, że przestrzegane są tam wszelkie normy higieny. Przy szafach wywieszane są kartki z informacją o tym, aby zachować dystans społeczny, zasłonić nos i usta, nie otwierać opakowań oraz, co najważniejsze, nie korzystać z testerów bezpośrednio na skórę. Podobne zasady ma Sephora i Douglas. Tam szafy makijażowe przykryte są ochronną folią. Jeśli jesteśmy zainteresowani jakimś produktem, o pomoc musimy poprosić konsultantkę. Nawet z jej pomocą nie możemy przetestować produktu na skórze - z pomocą przychodzą tak zwane face charty. Testery są każdorazowo dezynfekowane, a produkt aplikowany jest jednorazową szpatułką. Jeśli przestrzegamy wyznaczonych zasad nie musimy obawiać się zakażenia koronawirusem. Zachowanie dwumetrowych odstępów od innych, posiadanie maski, dezynfekowanie rąk i noszenie rękawiczek - te środki chronią nas dostatecznie. Jeśli jednak zdecydujemy się przetestować jakiś produkt na naszej skórze, a co gorsza, na twarzy, możemy czuć się zagrożone. Co więcej, nie powinnyśmy tego robić także przed epidemia koronawirusa.
O ile wizyta w drogerii nie jest bezpośrednim zagrożeniem, oczywiście jeśli mamy na sobie rękawiczki i maseczkę, tak korzystanie z testerów może okazać się zgubne. Nawet jeśli nie zmagamy się z chorobą to (...) testowanie tej samej szminki na ustach niesie ze sobą duże ryzyko. Na pewno nie należy testować produktów w tych wrażliwych okolicach właśnie takich jak usta, nos, ale również ręce, którymi często przecieramy twarz czy oczy - mówi epidemiolog Bartłomiej Rawski dla kobieta.wp.pl
Jeśli zaś drogeria z powodu koronawirusa nie dysponuje testerami, nie powinnyśmy nigdy otwierać i dotykać nowych produktów. Takim zachowaniem narażamy na zachorowanie inne klientki, które zdecydują się go później kupić. Jeśli nie jesteśmy pewne koloru szminki czy podkładu, sięgnijmy po prostu po inny, sprawdzony produkt. Zobacz także: Koniec obowiązku noszenia maseczek na ulicach - jest zapowiedź Łukasza SzumowskiegoŹródło zdjęcia głównego: Istock
Nasze akcje
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 16
Polecane
Zachwycaj objętością włosów! Ten efekt uzyskasz dzięki kosmetykom z drogerii
Współpraca reklamowa