W drogerii Hebe kupimy zamiennik kultowego czerwonego peelingu The Ordinary. Eveline, Glycol Therapy, Kuracja peelingująca 10% kwas glikolowy jest teraz nie tylko lepiej dostępny niż peeling TO, ale także o wiele tańszy. Do 26 maja zamiast 32,99 zł, zapłacimy za niego tylko 19,79 zł.

Reklama

Zamiennik krwawego peelingu The Ordinary na promocji w Hebe

Eveline, Glycol Therapy, Kuracja peelingująca 10% kwas glikolowy, podobnie jak krwawy peeling The Ordinary, zawiera mieszankę kwasów AHA i BHA. W jego składzie znajdziemy 10-procentowy kwas glikolowy i 2-procentowy kwas salicylowy. To kosmetyk skomponowany tak, aby skutecznie złuszczać skórę niemal jak kwasowy peeling u kosmetyczki, a przy okazji stymulować naturalną odnowę naskórka.

Po czerwonym peelingu Eveline skóra jest wyraźnie wygładzona i zregenerowana. Przebarwienia i blizny stają się mniej widoczne, a aktywne stany zapalne przygaszają się. Pory są oczyszczone i zwężone, a cera jest czysta i wygląda zdrowo. Najlepsze rezultaty daje oczywiście regularne stosowanie tego peelingu kwasowego - najlepiej raz w tygodniu.

Peeling warto stosować także zapobiegawczo, aby nie dopuścić do powstawania zaskórników i przebarwień. Kosmetyk na dobre rozprawi się z nadprodukcją sebum i unormuje nawet najbardziej tłustą skórę. Stosując kwasy latem musimy jednak pamiętać o ochronie przed promieniowaniem słonecznym, Dlatego podczas stosowania krwawego peelingu nawet raz w tygodniu, warto zaopatrzyć się w dobry krem z filtrem do twarzy.

Zobacz także
mat. prasowe

Wizażanki doceniają ten kosmetyk za jego dostępność i świetne działanie złuszczające naskórek. Jako jedyną wadę wskazują niską wydajność peelingu Eveline, dlatego tym bardziej warto na niego polować, gdy jest na promocji.

Peeling kupiłam ze względu na pozytywne opinie, a także duze podobieństwo do słynnego peelingu z The Ordinary. Nigdy nie mogłabym na niego trafić, więc postanowiłam kupić zamiennik z Eveline. Mam skórę tłustą, z zaskórnikami otwartymi i zamkniętymi. Na szczęście, trądzik już udało mi się wyleczyć, jednak z zaskórnikami wciąż przegrywam. Postanowiłam włączyć do pielęgnacji peeling kwasowy, ponieważ mojej skórze kwasy bardzo służą (w rozsądnych ilościach oczywiście) i tak było w przypadku tego peelingu. Produkt nakładamy na czystą, suchą skórę, ja nakładam cieniutką warstwę i czekam 10 minut, tak jak zaleca producent. Nigdy nie wydłużam tego czasu, później nakładam serum nawilżające i grubą warstwą kremu. Skóra na następny dzień wygląda pięknie, pory są mniej widoczne, a niedoskonałości pojawiają się bardzo rzadko
Reklama

-

Reklama
Reklama
Reklama