Blanka Lipińska pokazała policzki po wycięciu torebek tłuszczowych: "Nic się nie da zrobić"
Blanka Lipińska pokazała, co się dzieje z jej policzkami po zabiegu upiększającym. Żałuje, że zdecydowała się na urodowe poprawki?
Blanka Lipińska przyznała, że zabieg usunięcia torebek tłuszczowych z policzków, jakiemu się poddała, niesie ze sobą pewne powikłanie. Poruszyła ten temat na prośbę internautki, która rozważa tę samą procedurę. Zobaczcie, co na ten temat ma do powiedzenia pisarka.
Blanka Lipińska o wycięciu torebek tłuszczowych z policzków: "Nie żałuję, aczkolwiek..."
Blanka Lipińska, autorka bijącej rekordy popularności serii książkowych erotyków, nigdy nie ukrywała, że nieco pomogła naturze i kilka razy poprawiła urodę, korzystając z dobrodziejstw medycyny estetycznej. 37-latka m.in. powiększyła biust, poprawiła owal twarzy i poddała się tzw. lipolizie, celem wymodelowania sylwetki. Regularnie wykonuje też proste zabiegi typowo kosmetyczne, jak np. przedłużanie rzęs czy podkreślanie brwi. Pisarka zaznacza, że jest bardzo zadowolona z efektów upiększania i podoba się sobie. Jej otwartość w tych kwestiach ośmiela fanki, które często pytają ją o radę, chcąc skorzystać z jej doświadczenia. Ostatnio na tapet wróciły zagadnienia związane z usuwaniem torebek tłuszczowych z policzków - temu zabiegowi także poddała się celebrytka.
Zobacz także: Blanka Lipińska odpowiada Roksanie Węgiel i tłumaczy się ze swojego zachowania wobec młodej gwiazdy
Podczas jednej z sesji Q&A zorganizowanej przez Blankę Lipińską na jej Instagramie, padło pytanie o wycinanie torebek tłuszczowych. Fanka chciała wiedzieć, czy autorka żałuje, że się temu poddała.
Nie żałuję. Aczkolwiek trzeba przygotować się na skutek uboczny, jakim jest wisząca skóra, z którą nie da się nic zrobić. Tzn. niby można, lifting - wytłumaczyła pisarka.
Aby nie być gołosłowną, pokazała zdjęcie prezentujące zbliżenie jej twarzy. Celebrytka chwyciła palcami i rozciągnęła skórę na policzku, pokazując jej "nadmiar".
Blanka Lipińska przyznawała, że niektóre z jej zabiegów nie udały się najlepiej. Kilka tygodni temu pozbyła się wypełniaczy, które znajdowały się w jej twarzy z powodu powikłań:
Kwas mi migrował, czyli przesunął się z miejsca, gdzie został podany. Teraz pani doktor naprawia, co by było ładnie. Długa droga przed nami. Dopiero za kilka miesięcy będzie tak, jak obie chcemy - wspomniała
Co wy na to? Jesteście zaskoczeni tak szczerymi wyznaniami Blanki Lipińskiej o swoich urodowych poprawkach?
Zobacz także: Blanka Lipińska odpowiada na zarzuty o "łatwą robotę i kasę"