
Blanka Lipińska uwielbia dzielić się ze swoimi obserwatorami wieściami, dotyczącymi urodowych poprawek. Pisarka ma już ich trochę na swoim koncie. Tym razem zdradziła tajniki dotyczące zabiegu usunięcie poduszek Bichata. Okazuje się, że kilka lat temu oddała się temu zabiegowi, jednak nie wszystko poszło po jej myśli, a niechciane efekty zabiegu najbardziej widoczne będą dopiero w przyszłości.
Blanka Lipińska o pomniejszaniu policzków
Autorka erotycznej sagi "365 dni" niejednokrotnie szokowała swoich obserwujących. Ostatnio Blanka Lipińska zaskoczyła zdjęciem, na którym waży 84 kg i zupełnie nie przypomina siebie! Na przestrzeni czasu zmienia się nie tylko jej waga, ale także wygląd. Celebrytka nie ukrywa, że jest zwolenniczką zabiegów, które pozwalają kobiecie na poczucie się pewną siebie i atrakcyjną. Z tego też względu w przeszłości Blanka Lipińska zdecydowała się na spektakularną metamorfozę zębów. Okazuje się jednak, że jako młoda dziewczyna pozwoliła sobie na jeszcze jeden zabieg - wycięcie poduszek Bichata. Pisarka nie ukrywa, że w przeszłości przeszkadzały jej za duże policzki, a dzięki chirurgii plastycznej osiągnęła upragniony efekt i wymarzone kości policzkowe. Niestety do teraz mierzy się z konsekwencjami zabiegu.
Zobacz także: Blanka Lipińska i jej nowy partner brylują w Nowym Jorku na spotkaniu z okazji premiery "Kolejnych 365 dni"
Ostatnio fani zapytali Blankę Lipińską właśnie o zabieg pomniejszania policzków:
- Hej, mam pytanie do Ciebie o zabieg, któremu się poddałaś, a mianowicie wycięcie poduszek Bichata. Czy jesteś zadowolona i powtórzyłabyś ten zabieg? Mocno się zastanawiam nad tym zabiegiem, bo jednak jest to zabieg, którego efekt będzie ze mną do końca życia. Chciałabym wysmuklić buzię, ale boję się zbyt mocnych wgłębień. Ty wyglądasz super, bardzo mi się podoba efekt u Ciebie.
Pisarka postanowiła udostępnić swoją odpowiedź i publicznie wyznała, że nie wszystko poszło po jej myśli:
- Po pierwsze lekarz mi powiedział, że ten zabieg robi się grubo przed 30 rokiem życia, bo skóra która zostanie ma szanse (ze względu na wiek) zbiec się na tyle by nie wisiała później. Te poduszki, które wycina wypełniają owal. Zrobiłam ten zabieg mając 26 lat. I teraz zaczyna się odpowiedź. Skóra mi wisi. Mało tego, nic nie da się z tym zrobić (chyba, że lifting). Żadna to wina lekarza, chodzi o rodzaj skóry. Ile zapadną Ci się policzki? Tego nie wie nikt, bo to zależy od wielkości poduszek tłuszczowych - wyznała.
Zobacz także: Blanka Lipińska wyjawia prawdę o spotkaniu z okazji premiery "Kolejnych 365 dni": "Byłam tak naszprycowana lekami"
Autorka "365 dni" wyznała także, czy żałuje zabiegu. Okazuje się, że pomimo wiszącej skóry cieszy się z mniejszych policzków:
- Czy zrobiłabym to jeszcze raz, wiedząc o tym, że będę marszczyła się jak żaluzja? Oczywiście, że tak! Moja wielka, okrągła twarz była dla mnie większym kompleksem, niż wisząca teraz skóra. A jeśli lekarz nie powie Wam o wszystkich za i przeciw to zastanówcie się nad innym - podsumowała.