Blanka Lipińska już tak nie wygląda? Znana pisarka zdecydowała się na makijaż permanentny
Blanka Lipińska pochwaliła się efektami wizyty u lingerystki. Autorka bestsellerowej serii "365 dni" zdradziła, że nareszcie jest zadowolona ze swojego wyglądu.
- Matylda Nowak
Jakiś czas temu Blanka Lipińska przestrzegała swoje fanki przed makijażem permanentnym. W dość dramatycznym wyznaniu opublikowanym na Stories kontrowersyjna pisarka zdradziła, że siedem lat temu wytatuowała sobie na górnych powiekach kreski:
Tak, drogie panie, mam permanentną kreskę na oku. Nie, nie polecę miejsca, w którym ją zrobiłam, ponieważ kreska jest zrobiona naprawdę fatalnie, a przy okazji została za głęboko wbita, wiec chyba zostanie ze mną na zawsze, co nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo nie o to chodzi w makijażu permanentnym – żaliła się Lipińska.
Blanka Lipińska przyznała, że źle wybrała salon, w którym wykonano jej makijaż permanentny. Kierowała się niską ceną i efektami pracy zaprezentowanymi w mediach społecznościowych. Tymczasem powinna zaoszczędzić pieniądze na zabieg w droższym salonie, a lingerystkę (specjalistkę od makijażu permanentnego) wybrać po obejrzeniu wyników jej pracy "na żywo".
W tym samym filmiku, w którym opowiedziała o swoim przykrym doświadczeniu z makijażem permanentnym, Lipińska ogłosiła, że szuka kogoś, kto poprawi jej kreski wytatuowane na powiekach. I okazało się, że znalazła prawdziwą mistrzynię!
Blanka Lipińska pokazuje swój poprawiony makijaż permanentny
Niecałe dwa tygodnie po tym, jak ogłosiła zamiar poprawienia nieudanego makijażu permanentnego, Lipińska pokazała swoje odmienione kreski na górnych powiekach.
Chciałabym wam zaprezentować moją nowiusieńką kreskę permanentną na oku – powiedziała pisarka w filmiku opublikowanym na Stories. – Ta dziewczyna, która mi ją robiła, jest po prostu genialna! Jak to się zagoi, to dopiero będę mogła wam pokazać.
Chociaż powieki Blanki Lipińskiej wciąż były opuchnięte i zaczerwienione po zabiegu, już teraz byliśmy w stanie ocenić pracę chwalonej przez pisarkę lingerystki. I tak jak Lipińska, jesteśmy pod wrażeniem. Bo choć nowe kreski Blanki Lipińskiej są większe, to wyglądają bardziej naturalnie.
Kreska jest rozcierana – wytłumaczyła Lipińska. – Te kreski to jest przepaść między tym, co miałam, a tym, co mam. Wiem, że jeszcze czeka mnie korekta, natomiast już na tym etapie jestem zachwycona.
Nam też bardzo podobają się nowe, permanentne jaskółki Blanki Lipińskiej. A wy, co o nich myślicie? Natalia Łozicka wykonała świetną robotę, prawda? ;-)
Zobacz także: Blanka Lipińska zdjęła doczepiane rzęsy po 6 latach noszenia! Jak wygląda?