Anna Wendzikowska pokazała swoją prawdziwą figurę: „wielki tyłek i krótkie nogi”
Anna Wendzikowska pomimo dwóch porodów zachwyca piękną wysmukloną figurą, którą uwielbia chwalić się w mediach społecznościowych. Tym razem dziennikarka postanowiła zaskoczyć fanów i pokazała, jak wygląda bez filtrów i wyćwiczonych póz. To trzeba zobaczyć!
- Urszula Jagłowska-Jędrejek
Anna Wendzikowska należy do tych gwiazd, które uwielbiają korzystać z mediów społecznościowych. Na śledzonym przez ponad 448 tys. osób instagramowym koncie gwiazdy TVN, tuż obok kolejnych projektów zawodowych, promocji odzieżowej marki celebrytki, Loriini, czy modowych i makijażowych inspiracji, znajdziemy również zjawiskowe zdjęcia z egzotycznych wakacji, czy urocze sceny z życia rodzinnego. Niedawno, to właśnie jedno z tych rodzinnych wspomnień rozgrzało fanów do czerwoności, a wszystko przez głęboko wycięty kostium kąpielowy, w którym dziennikarka wyginała się pozując w towarzystwie swoich córek.
Gorzkie słowa krytyki jednak nie zniechęciły Ani do publikowania fotografii w bikini, a wręcz przeciwnie. Wendzikowska po raz kolejny pokazała się w kostiumie kąpielowym, czym dostarczyła hejterom tematów do plotek. Co ciekawe, teraz poszła o krok dalej i nie użyła upiększających filtrów, ani nie zapozowała niczym rasowa modelka.
Anna Wendzikowska pokazała swoją prawdziwą figurę
Ania Wendzikowska razem z dziećmi, Kornelią i Antosią, wypoczywa właśnie na pięknej wyspie Zakynthos, skąd regularnie chwali się fanom kolejnymi fotografiami, uwydatniającymi atuty jej zgrabnej sylwetki. Choć dziennikarka ma naprawdę świetnie kształty, wielu internautów zarzuca jej, że jest już za chuda i wygląda wyjątkowo niezdrowo. By zamknąć usta hejterom gwiazda TVN postanowiła pokazać, jak duży ma do siebie dystans i opublikowała zdjęcie w niezbyt korzystnej pozie, które wykonała jej córka.
Dziękuję mojej córce za spontaniczne zdjęcie podczas czyszczenia z piachu flaminga, gdyż udowadnia ono, że jak „dobrze” zrobić zdjęcie to mam wielki tyłek i krótkie nogi. To zupełnie obok tego, że jestem kościotrupem i anorektyczką. Pozdrawiam wszystkich „uroczo” komentujących! - napisała na swoim InstaStories Anna Wendzikowska.
Trzeba przyznać, że odpowiednie oświetlenie, poza oraz kadr naprawdę potrafią oszpecić fotografowaną osobę, bądź wydobyć z niej jak najwięcej piękna. Popatrzcie tylko na zdjęcie Ani, zrobione z zupełnie innej perspektywy.
Ani gratulujemy poczucia humoru i ogromnego dystansu do siebie.