Anna Wendzikowska pochwaliła się nagim zdjęciem, ale fani zwracają uwagę na jej stopy. Przesadziła z Photoshopem?
Najnowsze odważne zdjęcie Anny Wendzikowskiej wywołało burzę na Instagramie. Internautów nie tylko poruszyła sensualna sceneria fotografii, ale też zarzucili gwieździe TVN, że za bardzo majstrowała w programie graficznym, przez co jej stopy wyglądają niezwykle nienaturalnie. rzeczywiście przesadziła? To trzeba zobaczyć!
- Redakcja Wizaz.pl
Anna Wendzikowska to niezaprzeczalnie jedno z najgorętszych nazwisk w polskim show biznesie. Kochająca łamać tabu dziennikarka TVN, regularnie dostarcza fanom tematów do plotek, z niezwykłą starannością prowadząc swoje instagramowe konto, które śledzi już ponad 456 tys. osób. To tam pewna siebie i charyzmatyczna prezenterka dzieli się z obserwatorami nie tylko kolejnymi zapowiedziami projektów zawodowych, swoimi przemyśleniami na temat filmów i popkultury, promocją swojej odzieżowej marki - Loriini, makijażowymi, włosowowymi i modowymi inspiracjami, ale również uroczymi scenami z życia rodzinnego czy wspomnieniami z egzotycznych wojaży.
Teraz tematem numer jeden na językach fanów celebrytki, są jej zdjęcia z wyjazdu do słonecznej Australii, skąd pochwaliła się intymnym zdjęciem. Co ciekawe, to wcale nie widok z okna luksusowego hotelu, a nawet roznegliżowane ciało ciemnowłosej piękności najbardziej zelektryzowało fanów lecz… jej stopy! Sprawdźcie dlaczego.
Anna Wendzikowska pochwaliła się nagim zdjęciem na Instagramie
Anna Wendzikowska uwielbia szokować, niestety jej instagaramowe posty często stają się obiektem drwin hejterów. Niedawno gwiazda „Dzień Dobry TVN” została wyśmiana przez internautów, według których ubiera się zbyt skąpo będąc w towarzystwie dzieci. Później fani zarzucili Ani, że naraża zdrowie i życie córek, po tym, jak będąc z nimi na wakacjach pływała z dziećmi na łodzi bez kapoków. Jeszcze większe kontrowersje prezenterka wywołała niespełna miesiąc temu, gdy wraz z pięcioletnią córką, Kornelią, poszła na trening pole dane. I gdy wydawać by się mogło, że Ania już nieco stonowała swoje posty, dziennikarka postanowiła pochwalić się na Instagramie nagim zdjęciem.
Zobacz także: Anna Wendzikowska zaskoczyła fanów. Nowoczesna młoda mama ćwiczy taniec na rurze z 5-letnią córką
Wystarczył jeden post by na instagramowym profilu Anny Wendzikowskiej zawrzało. Gwiazda TVN postanowiła zaskoczyć fanów i pochwalić im się sensualną sesją wykonaną w luksusowym apartamencie w Melbourne w Australii. Na opublikowanej przez dziennikarce fotografii, widzimy roznegliżowaną Wendzikowską, okrytą jedynie białym prześcieradłem, która wyleguje się w wygodnym łóżku ustawionym tuż przy oknie.
Zobacz także
Kiedyś było jakoś lepiej, ale nic to, odpędzam złe myśli, projektuję przyszłość pięknymi wspomnieniami, a nie lękami.. będzie dobrze! – napisała na Instagramie Anna Wendzikowska.
Reakcja fanów była natychmiastowa:
Zjawiskowo wyglądasz. Nie wiem, który widok bardziej przykuwa wzrok. Piękna – czytamy w komentarzach.
Niestety tuż obok licznych komplementów nie zabrakło także gorzkich słów krytyki. Jak się okazuje, wcale nie chodzi o odważny kadr, lecz stopy dziennikarki.
Zgadłam rozmiar stopy 45? Aniu, czy na prawdę twoje stopy są takie duże? Pisała Pani, jakiś czas temu, że ma Pani rozmiar stopy 38, ja ma 40, a nie mam tak ogromnej stopy, jak Pani. Stopy w rozmiarze 38 są dużo mniejsze, niż te widoczne na zdjęciu, więc coś tu nie gra. Chyba za bardzo wydłużyła Pani nogi w Photoshopie, albo to ten kadr... bo stopy rzeczywiście nieproporcjonalnie duże do reszty – pisali fani.
Czy Anna Wendzikowska rzeczywiście nieco majstrowała przy zdjęciu, a może to niefortunny kadr i wysunięcie nóg na pierwszy plan sprawiło, że jej stopy wydały się nieproporcjonalne do reszty? Jak dotąd główna zainteresowana nie odniosła się do sprawy.
Przypominamy, że Anna Wendzikowska nie jest nie jest jedyną gwiazdą, która w ostatnim czasie pokazała się fanom w negliżu. Nagimi zdjęciami pochwalili się już na Instagramie m.in. Julia Wieniawa, Blanka Lipińska, Klaudia El Dursi, mąż Lary Gessler Piotr Szeląg, czy Kinga Rusin.