Reklama

W Poniedziałek Wielkanocny, 10 kwietnia, na stadionie Camp Nou odbył się mecz między drużynami Barcelony i Girony. Było to ostatnie piłkarskie spotkanie w 28. kolejce La Liga. Choć mecz ostatecznie zakończył się remisem - 0:0 dla obu drużyn - drużyna Roberta Lewandowskiego nie była więc przegrana, jego żona, Anna Lewandowska najwidoczniej nie była jednak zachwycona przebiegiem sportowego wydarzenia. Fotoreporterzy uchwycili ją na trybunach z nietęgą miną. Tylko spójrzcie na te ujęcia: mówią same za siebie?

Reklama

Przygnębiona Anna Lewandowska kibicuje mężowi z trybun

Anna i Robert Lewandowscy tegoroczna Wielkanoc spędzali w Barcelonie, gdzie świętowali z najbliższymi - do Hiszpanii przyleciała między innymi siostra Roberta Lewandowskiego, Milena. Niestety, pierwsza Wielkanoc Anny i Roberta Lewandowskich w Barcelonie zakończyła się dla nich nieco wcześniej - już w Poniedziałek Wielkanocny Roberta Lewandowskiego wezwały obowiązki zawodowe: piłkarz wziął udział w meczu między Barceloną a Gironą. Podczas spotkania była obecna też jego żona, która jak zwykle wspierała męża ze stadionowych trybun. Tym razem jednak Anna Lewandowska nie wyglądała na zachwyconą...

Fotoreporterzy uchwycili Annę Lewandowską na trybunach stadionu Camp Nou w Barcelonie, gdy przyglądała się poczynaniom męża na boisku. Trenerka nie wyglądała na zadowoloną z przebiegu meczu - jej mina wskazywała raczej na smutek czy rozczarowanie.

Nur Photo/East News

Zobacz także: Małgorzata Rozenek-Majdan pokazała Wielkanoc z rodziną. Fani: „Wszystko z pojemników”. Co odpowiedziała?

W czasie poniedziałkowego meczu Anna Lewandowska zwracała również uwagę swoim wyglądem. Na to wydarzenie żona Roberta Lewandowskiego wybrała sportową bluzę z nadrukiem o prostym kroju. Wzrok przykuwała nietypowa fryzura Anny Lewandowskiej - trenerka postawiła na wygodę i związała długie pasma w dwa finezyjne koczki po bokach głowy. Charakteru fryzurze dodały duże, okrągłe kolczyki. Do twarzy jej w takim wydaniu?

Nur Photo/East News

W oglądaniu meczu Annie Lewandowskiej towarzyszył Axel Canales, z którym żona Roberta Lewandowskiego trenuje wspólnie w Barcelonie. Znajomy Lewandowskich również nie wyglądał na zachwyconego przebiegiem sportowego spotkania, które uważnie obserwował. Miał powody?

Nur Photo/East News

Choć ostatecznie spotkanie drużyn Barcelony i Girony zakończyło się remisem i nie strzelono na nim żadnej bramki, media sportowe nie uznały meczu za wybitny dla żadnej z drużyn, a nawet określiły wydarzenie jako "słabe widowisko". Myślicie, że Anna Lewandowska faktycznie miała powód do zmartwienia?

Reklama

Zobacz także: Robert Lewandowski otworzył się na temat straty pierwszego dziecka. „Dla wielu ludzi jesteś piłkarzem i to od ciebie się wymaga”

Nur Photo/East News
Instagram@annalewandowskahpba
Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane