Agnieszka Kaczorowska wywołała burzę w Internecie! Posypały się negatywne komentarze
Agnieszka Kaczorowska na swoim profilu na Instagramie opublikowała wpis, którym wywołała lawinę komentarzy. Aktorka pisała o instagramowej rzeczywistości i „modzie na brzydotę”. Niewielu ten post przypadł do gustu, a zdanie w tej sprawie zabrały inne kobiety z show-biznesu.
- Redakcja Wizaz.pl
Kaczorowska na swoim profilu na Instagramie poruszyła temat ruchu body positive i „naturalności”. Aktorka odważnie napisała, że nie rozumie „mody na brzydotę” i pokazywania na Instagramie, czy innych mediach społecznościowych, swojej codzienności, która nie zawsze jest najpiękniejsza. Post wywołał lawinę komentarzy, a przeważały te pełne krytyki do podejścia gwiazdy. Głos w tej sprawie zabrała również między innymi Maffashion czy Karolina Korwin-Piotrowska.
Agnieszka Kaczorowska wywołała burzę na Instagramie. Chodziło o jeden z postów aktorki…
Agnieszka Kaczorowska na swoim profilu na Instagramie opublikowała wpis, który stoi poniekąd w kontrze do tego, co ostatnio jest bardzo promowane w mediach społecznościowych, czyli naturalności i akceptacji swojego ciała w każdych okolicznościach.
Jestem estetką. To prawda. Myślę, że głównie taniec to we mnie ukształtował. Lubię piękno kryjące się pod wieloma aspektami. O pięknie można byłoby rozmawiać długo, bo to pojęcie względne... Natomiast obserwuję obecnie modę na brzydotę. Trochę wydaje mi się, że wynika z chęci przeciwstawieniu się instagramowemu pięknu, które narzuciło pewne standardy, a z drugiej ze zbyt skrajnego pojmowania takich haseł jak #bodypositive - zaczęła swój wpis.
Aktorce nie spodobało się to, że niektóre osoby „robią z siebie na siłę taką zwyczajną”, a powinni skupiać się na swojej sile i wyjątkowości.
Po co na siłę robić z siebie „taką zwyczajną”, zamiast „wyjątkową i niepowtarzalną”?Po co być „zmęczoną” i w tym taką „prawdziwą” jak można koncentrować się na swojej sile ?Po co eksponować swoje wady, mówiąc o „dystansie” jak można po prostu je akceptować, żyć sobie z nimi spokojnie, a budować markę osobistą opartą na superlatywach? Nie rozumiem tego... ale rozumieć nie muszę. Tylko potem widzę wycieczkę zgarbionych nastolatek, chowających się na zdjęciach za swoimi włosami czy rękoma... bo bycie pięknym i wyjątkowym nie jest w modzie. Bo gdy wypinasz klatkę, podnosisz brodę i idziesz śmiało przed siebie, to jesteś zadufany. Bycie normalnym i fajnym oznacza bycie zwykłym, nieinteresującym, a przede wszystkim nierzucającym się w oczy? - pytała.
Internauci w komentarzach zdecydowanie pisali, że wolą oglądać prawdziwe i zmęczone osoby niż zasłonięte filtrami, które pokazują jedynie idealną rzeczywistość. Głos w sprawie zabrała również Karolina Korwin-Piotrkowska, która napisała wprost, że post aktorki jest krzywdzący.
Znane kobiety i mężczyźni pokazują nam, ze nie są idealni. Ze życie i czas odciskają na nich piętno. Ze nie ma ludzi doskonałych. Ze żaden retusz nie przykryje bólu. Ze ważne są emocje. A opakowanie...no cóż, jest dodatkiem. I teraz to. Celebrytka -zasięgi prawie 400 tysięcy, „ekspertka” śniadaniowek- opowiada krzywdzące kocopoły o „modzie na brzydotę”, o ruchu body positive. Że to brzydkie. Że ze „wspólnego błotka”. Zmęczone. Nieładne. Niezadbane. I celebryci jeszcze się dziwią temu, że wzbudzają pusty śmiech? Agresje? Przecież to jest zadufanie w sobie na poziomie niemal choroby. To jest szkodliwe - odpowiedziała dziennikarka.
Co myślicie o wpisie aktorki?