Reklama

Pomimo iż od zakończenia 4. edycji „Ślubu od pierwszego wejrzenia” minęły już niemal dwa miesiące, emocje związane z hitem TVN i jego uczestnikami nadal nie opadły. I choć ogromnym zainteresowaniem cieszą się Oliwia Ciesiółka i Łukasz Kuchta, którzy niedawno zostali rodzicami, czy planujący ślub kościelny Agnieszka Łyczakowska i Wojtek Janik, to od niedawna oczy wszystkich skupione są na Joannie Lazar i Adamie Miciaku, którzy od początku programu byli uznawani za jednych z najbardziej kontrowersyjnych i negatywnie zastawionych do siebie małżonków w historii show. Już od momentu poznania się na ślubnym kobiercu para dystansowała się do siebie i nie mogła odnaleźć wspólnego języka. Co więcej, Adam od pierwszych chwil nie akceptował wieku małżonki, z kolei pozbawiona wsparcia ze strony rodziny Asia, nie umiała poradzić sobie z presją otoczenia oraz nową sytuacją, w jakiej się znalazła. Brak rozmów i obojętność jaką okazywali sobie małżonkowie sprawiły, że pomimo dobrych chęci kobiety, Adam odsunął się od niej, a w wielkim finale zadał małżonce cios poniżej pasa. Okłamał ją i zażądał rozwodu nie podając powodu swojej decyzji.

Reklama

By tego było mało, tuż po zakończeniu programu mężczyzna pokazał światu swoją nową ukochaną, a niedługo potem ogłosił, że został ojcem. Publiczne upokarzanie Asi, podważanie decyzji ekspertów TVN co do wyboru telewizyjnej małżonki i rewelacje związane z nową partnerką Adama sprawiły, że sympatycy programu nadal mają za złe mężczyźnie to, jak potraktował Joasię. Teraz Miciack wreszcie postanowił przerwać milczenie. Nie tylko zdradził kulisy show, ale też wyznał, jakie relacje łączyły ją z Joanną i czy to inna kobieta była powodem, dla którego w tak okrutny sposób zażądał rozwodu.

Adam ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” zdradza kulisy programu

Burzliwe telewizyjne małżeństwo z Joanną Lazar, ukrywanie związku z tajemniczą kobietą oraz przemilczenie jej ciąży, a także publicznaa krytyka ekspertów „Ślubu od pierwszego wejrzenia” sprawiły, że na Adama Miciaka w mgnieniu oka wylała się fala hejtu. Do tej pory mężczyzna walczył z nim za pomocą komentarzy na Instagramie i ukrywaniem nieprzychylnych wypowiedzi na swój temat. Tym razem jednak postanowił pójść o krok dalej i nagrał wideo, w którym zdradził, jak jego oczami wyglądała produkcja show polegającym na zaaranżowaniu ślubu zupełnie obcych sobie osób, które zostały do siebie dopasowane na podstawie szeroko zakrojonych badań psychologicznych i antropologicznych.

Zgłosiłem się do programu po to, aby faktycznie znaleźć żonę, połówkę, może faktycznie się uda. Zgłosiłem się do tego programu w grudniu, zaraz po tym, jak wróciłem do kraju po mojej zagranicznej przygodzie w Anglii i zgłoszenie zostało przyjęte – mówi na swoim instagramowym koncie Adam Miciak. Niestety byłem zmuszony zrezygnować z programu, gdyż nie pozwalały mi na to terminy spotkań, bo zaczynałem pracę.

Adam wyznał, że miesiąc po jego rezygnacji z programu, produkcja „Ślubu od pierwszego wejrzenia” po raz kolejny się do niego odezwała, proponując mu pójście na pewne ustępstwa tylko po to, by mógł poznać partnerkę, która według nauki jest do niego idealnie dopasowana.

Zdjęcie: Instagram

Joanna mi nie podpasowała ... dlatego stwierdziłem, że nie będę z nią w związku, co podkreślałem dwukrotnie. Pierwszy raz już po dwóch tygodniach, podczas spotkania w Katowicach powiedziałem Asi, że na pewno będzie rozwód, że z tego nic nie będzie. Oczywiście tego w telewizji nie pokazano. Dzień przed decyzją również Asi powiedziałem, że biorę rozwód. Asia doskonale o wszystkim wiedziała. Ne wiem dlaczego brnęła w to, żeby zostać w tym małżeństwie... - wyjaśnił Adam.

Mężczyzna dodał, że nie ma już więcej zamiaru wypowiadać się na temat swojej byłej telewizyjnej żony, która w przeciwieństwie do niego, bardzo chętnie rozgrzebuje dawne rany, robiąc z niego potwora. Podkreślił także, że bardzo nie podoba mu się nagonka na jego obecną partnerkę. Wyjaśnił również, że to nie ona była powodem, dla którego rozstał się z Joanną, a także podkreślił, że jego syn nie został poczęty w trakcie nagrywania show, lecz dopiero po zakończeniu dni zdjęciowych i ostatecznej decyzji Miciaka o rozstaniu z Asią.

Znaliśmy się wcześniej, ale nie byliśmy w związku – mówi o swojej obecnej ukochanej Adam. W związek, jaki trwa do dzisiaj weszliśmy dopiero po zakończonym eksperymencie. Miesiąc, w którym trwał eksperyment, ja nie byłem w żadnym związku (…) tak samo nie była ona wtedy ze mną w ciąży – podkreśla na swoim instagramowym koncie Adam. W ciążę zaszła już po programie – dodaje.

Adam zabrał również głos w sprawie ostatniego odcinka programu. Zaznaczył, że wszyscy skupili się jedynie na emocjach Joasi, a z niego zrobiono nieczułego gbura bez uczuć.

Podczas tego całego eksperymentu, nagrywań, kamery mając za sobą, mówienia, co druga strona zza szkła mówi: róbcie to, mówcie o tym, siadajcie tu - pod koniec tego przedsięwzięcia, gdzie wiedziałem, że to jest już ostatni dzień nagraniowy, już zlewałem to, nie zależało mi już, jak to wypadnie. Może troszkę żałuję, bo straciłem świadomość, jak to wypadnie w telewizji – przyznał Adam.

Na koniec Adam wbił szpilkę innym uczestnikom programu podkreślając, że w przeciwieństwie do nich nie ma zamiaru sprzedawać swojej prywatności, pokazywać dziecka, jak robią to Oliwia i Łukasz, opowiadać o swoich planach, jak robi to jego była żona, czy kreować się na influencerów, sprzedających na Instagramie wszystko, co się da, jak robią to Agnieszka i Wojtek.

Reklama

Myślicie, że fani programu uwierzą w słowa Adama?Zdjęcie: Instagram

Reklama
Reklama
Reklama