Mija właśnie 25 lat od tragicznej śmierci księżnej Diany. Żona księcia Karola zginęła w wypadku samochodowym w paryskim tunelu pod Pont de l'Alma. Samochód, którym podróżowała z Dodim Al-Fayedem rozbił się podczas ucieczki przed paparazzi. Księżna Diana jako jedyna z osób znajdujących się z pojeździe przeżyła wypadek, jednak zmarła niedługo później w jednym z paryskich szpitali. MonSef Dahman, chirurg z paryskiego szpitala Pitié-Salpêtrière w rozmowie z "Daily Mail" wspominał dzień, w którym walczył o życie księżnej Diany.
Wspomnienia chirurga, który walczył o życie księżnej Diany
Wydarzenia z nocy z 30 na 31 sierpnia 1997 roku sprawiły, że cały świat pogrążył się w żałobie. W wypadku samochodowym pod Pont de l'Alma zginęła księżna Diana, jej partner Dodi Al-Fayed oraz kierowca pojazdu, którym uciekali przed paparazzi. W tym roku mija już 25 lat od śmierci księżnej Walii. Strażak, który przyjechał wówczas do wypadku, po latach wspominał ostatnie słowa księżnej Diany. Wiadomo również jak brzmiał ostatni telefon księżnej Diany, który wykonała przed śmiercią.
W 2021 roku wywiadu udzielił również MonSef Dahman, chirurg z paryskiego szpitala Pitié-Salpêtrière, który był jednym z lekarzy, którzy przed 25 laty walczyli o życie księżnej Diany. Zdradził m. in., że lekarze nie mieli pojęcia, że ich pacjentką była księżna Walii:
Otrzymałem nagły telefon, w którym poproszono mnie o stawienie się w związku z poważnym wypadkiem młodej kobiety. Zobaczyłem tylko personel, który opiekował się młodą kobietą po poważnym wypadku. Zajęło mi chwilę, aby zrozumieć, co tam się wydarzyło. Dla każdego lekarza to trudne wydarzenie, gdy leży przed nim młoda kobieta w tak opłakanym stanie - mówił w rozmowie z "Daily Mail".
Zobacz także: Książę Harry i książę William nie chcą już razem spędzać rocznicy śmierci księżnej Diany
Niestety stan księżnej Diany pogarszał się z minuty na minutę. Wystąpiło krwawienie i problemy z akcją serca. Sztab lekarzy poddał księżną Dianę skomplikowanej operacji, jednak to nie przyniosło skutku...
Kilka razy próbowaliśmy elektrowstrząsów i, tak jak robiłem to na izbie przyjęć, masażu serca. Profesor Riou podał adrenalinę, ale nie mogliśmy sprawić, by jej serce znów zaczęło bić. Walczyliśmy z całych sił, mieliśmy wiele podejść, naprawdę. Kiedy pracuje się pod tak wielką presją, czas płynie nieubłaganie. Jedyne, co się liczy, to fakt, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby ją ocalić. Miewaliśmy jeszcze tragiczniejsze przypadki w Pitié-Salpêtrière, to najlepsze centrum medyczne we Francji. Udało nam się ocalić część poszkodowanych, ale jednak w tym przypadku stało inaczej .
Chirurg, który walczył o życie księżnej Diany dodał, że porażka w ratowaniu życia księżnej Walii odbiła się na całym zespole.
Nie mogliśmy jej uratować. Mocno się to na nas odbiło. Energia, którą włożyliśmy w walkę o jej życie, przyniosła nam ból niemal fizyczny. Byliśmy rozbici, zmęczeni i załamani - podsumował.
Mimo, że minęło już ćwierć wieku, pamięć o śmierci "Królowej Ludzkich Serc" wciąż wywołuje smutek na twarzy ludzi z całego świata...
Zobacz także: Nadąsany William i rozkoszny Harry! Brytyjczycy wzruszeni niepublikowanym nagraniem księżnej Diany