Ile dziś zjadłam? :) część III

[aspirynkaa]

Napisane przez riddle92

i tak sie śmieją z mojego serka wiejskiego, więc to nie chodzi o to że się wstydzę :P tylko raczej dlatego że nie mam czasu tego jeść, u mnie w szkole nie ma zwyczaju rozkładania sobie całych śniadań, tylko cośtam zawsze na szybko, a poza tym jak znam życie mi by się to wszystko w torbie rozwaliło.

nie przesadzajmy. Pamietam z podstawowki, ze kazdy jadl to co chcial i nie trzeba bylo sie chowac z jedzeniem po szatni ktos przynosil kanapki, ktos inny jogurty, jeszcze inni jedli na stolowce, gorace kubki, salatki jarzynowe, nalesniki i te sprawy... moze czasy sie zmienily i teraz ludzie sie smieja z jedzenia? nooo....nie jestem jeszczez taka stara

[*Ancia*]

sniadanie: bulka (!) z bialym serem i dzemem + kawa
II sniadanie: jablko, troche mandarynki + kawa
obiad: 4 pierogi + kawa

Nie wiedzialam ze pijam az tyle kawy!

Czy kawa wplywa negatywnie na odchudzanie??

[Ather]

Napisane przez aspirynkaa

moze czasy sie zmienily i teraz ludzie sie smieja z jedzenia? nooo....nie jestem jeszczez taka stara

Aspirynkaa, wiesz, ja osobiście nie wyobrażam sobie iśc do szkoły bez drugiego (czasem trzeciego) śniadania. A że jestem osobą która przywiązuje duża wagę do jedzenia ( lubię jeść smacznie, zdrowo i to co lubię) to też poświęcam trochę czasu na przygotowania, ciągle wymyślając coś nowego, 'niepospolitego'. I za każdym razem na zajęciach jak zdarza mi się (gdy jestem zmuszona ) zjeśc przy innych - zbiera się tłumik z ciekawskimi minami i czasem irytującymi komentarzami na temat tego co jem (głownie 'czepiają się' Ci, którzy opychają się non stop słodkimi bułkami, słodyczami i coca colą). O wiele bardziej wolę iść usiąśc z bliskimi znajomymi do stolika i zjeść w spokoju przy ludziach przy których nie będe poirytowana i rozzłoszczona ich komentarzami

także niestety... czasy się troche zmieniły, w dobie słodyczy i fast foodów.

*Ancia* - za mało jadasz wg. mnie. Jesteś na redukcji, prawda?

[Pauliś smutas:(]

u mnie w szkole jedza co chca czasem smieja sie tylko z jakis salatek w miseczkach ale mi to nie przeszkadza..
a ja dzis zjadalam:
Śn dwie kanapki (jedna z pasztetem i pomidorem druga z serkiem smietankowym i pomidorem, na to keczup)
2Śn jablko( pozno jadlam sniadanie wiec nie zmiescilo sie nic wiecej)
Ob knorr amore pomidore-zrobilam danie posypane serem i ogorek do tego
potem Lód waniliowy w czekoladzie
Pod serek homogenizowany danio troche platkow migdalowych
K kubek platkow z mlekiem i platkami migdalowymi

a i chyba mam na cos jeszce ochote ale nei wiem na co..
i jak moze byc?

[janicka]

Ja mam zajecia 3 razy w tygodniu w tym dwa razy dluzej i wtedy moje R tez idzie w plecy bo naprawde wstydze sie wyciagnac twarozek czy pomidora, nie wiem czemu tak jest ale wcinanie zapiekanek i slodyczy jest OK a cos takiego na bank wprowadziloby towarzystwo w atak smiechu Ather podziwiam Twoja postawe w tej sprawie jak i Twoje sniadanka i obiadki, ktore podziwiam na innych forach, sa bajeczne tylko ze ja malo kombinuje w kuchni, zarowno dla siebie jak i dla tżta, tradycjonalistka ze mnie...

[asienkaa87]

sn. platki otrebowe 80g z mlekiem
jablko

IIsn: jablko

obiad: kasza gryczana z warzywami (taka gotowa mieszanka)

podw: 3 Wasy żytnie, tuńczyk wsw 70g, jablko

kol: serek wiejski, kukurydza, plaster polędwicy, keczup
wafel ryżowy cynamonowy(kupilam wiec musialam wypróbować)

[MonikaZmyślona]

Ja np. jem serek wiejski w szkole, ale przekładam go do takiego plastkowego pojemniczka na zywnosc i dodaje jakies warzywa albo owoce. Zwykle rzodkiewke, pomidora, jabłko, sałatę .. co mam akurat w domu

[Ather]

Napisane przez janicka

Ja mam zajecia 3 razy w tygodniu w tym dwa razy dluzej i wtedy moje R tez idzie w plecy bo naprawde wstydze sie wyciagnac twarozek czy pomidora, nie wiem czemu tak jest ale wcinanie zapiekanek i slodyczy jest OK a cos takiego na bank wprowadziloby towarzystwo w atak smiechu Ather podziwiam Twoja postawe w tej sprawie jak i Twoje sniadanka i obiadki, ktore podziwiam na innych forach, sa bajeczne tylko ze ja malo kombinuje w kuchni, zarowno dla siebie jak i dla tżta, tradycjonalistka ze mnie...

Nie powinnaś tak do tego podchodzić. Jeśli zależy Ci na zrzuceniu zbędnych kilogramów, nie powinnaś patrzeć się na innych - oni za Ciebie tego nie zrobią. Pokaż im, że jesteś silna i że potrafisz zrobić coś na przekór obiegowej opinii. Nie wstydź się jeść zdrowo.
Wiesz - Ty się boisz że zaczną się smiać że 'tak' jadasz, a ja się zawsze w duchu śmieję jak widzę dziewczyny opychające się słodyczami i niezdrowym jedzeniem. Nie powinnam, ale - ja po prostu 'wiem' co jest w takich słodyczach, co tego typu jedzenie powoduje i czuje satysfakcje z tego, że ja nie muszę i nie potrzebuję jeść tak jak one. I czasami jak komentują moją wagę (większość nie może się do tej pory nadziwić że udaje mi się trwać w swoich postanowieniach) to mam satysfakcję bo wiem, że one mówią codziennie 'od jutra się odchudzam' a każdy kolejny dzień jest tym samym - słodyczami (u nich) lub fast foodami.

Janicka - nie patrz na innych, patrz na siebie i realizuj swoje cele. Ci ludzie dziś są, jutro może ich nie być. Dostosowując się wbrew sobie nie zdobędziesz satysfakcji i szacunku jaki mogłabyś uzyskac poniekąd poprzez wyrażanie siebie, nie będąc jak 'szara masa'.

Pozdrawiam

[czapeczkaelfa]

Napisane przez Ather

Nie powinnaś tak do tego podchodzić. Jeśli zależy Ci na zrzuceniu zbędnych kilogramów, nie powinnaś patrzeć się na innych - oni za Ciebie tego nie zrobią. Pokaż im, że jesteś silna i że potrafisz zrobić coś na przekór obiegowej opinii. Nie wstydź się jeść zdrowo.
Wiesz - Ty się boisz że zaczną się smiać że 'tak' jadasz, a ja się zawsze w duchu śmieję jak widzę dziewczyny opychające się słodyczami i niezdrowym jedzeniem. Nie powinnam, ale - ja po prostu 'wiem' co jest w takich słodyczach, co tego typu jedzenie powoduje i czuje satysfakcje z tego, że ja nie muszę i nie potrzebuję jeść tak jak one. I czasami jak komentują moją wagę (większość nie może się do tej pory nadziwić że udaje mi się trwać w swoich postanowieniach) to mam satysfakcję bo wiem, że one mówią codziennie 'od jutra się odchudzam' a każdy kolejny dzień jest tym samym - słodyczami (u nich) lub fast foodami.

Janicka - nie patrz na innych, patrz na siebie i realizuj swoje cele. Ci ludzie dziś są, jutro może ich nie być. Dostosowując się wbrew sobie nie zdobędziesz satysfakcji i szacunku jaki mogłabyś uzyskac poniekąd poprzez wyrażanie siebie, nie będąc jak 'szara masa'.

Pozdrawiam

Tez zawsze miałam opory przed wyciagnięciem serka wiejskiego pomiędzy osobami jedzącymi drożdzowki i batoniki...
Dlatego na uczelni albo głodowalam, albo nie wytrzymywalam i tez zjadałam jakieś tuczące swinstwo. Ale ta wypowiedz Ather sprawiła, że postanowilam, że nie będę się przejmowac. Kurcze, to faktycznie MOJA sprawa co jem i nikomu nic do tego! Jutro biore na zajęcia serek wiejski!
Dzieki Ather!

[Baby14]

Napisane przez Pauliś smutas:(

u mnie w szkole jedza co chca czasem smieja sie tylko z jakis salatek w miseczkach ale mi to nie przeszkadza..
a ja dzis zjadalam:
Śn dwie kanapki (jedna z pasztetem i pomidorem druga z serkiem smietankowym i pomidorem, na to keczup)
2Śn jablko( pozno jadlam sniadanie wiec nie zmiescilo sie nic wiecej)
Ob knorr amore pomidore-zrobilam danie posypane serem i ogorek do tego
potem Lód waniliowy w czekoladzie
Pod serek homogenizowany danio troche platkow migdalowych
K kubek platkow z mlekiem i platkami migdalowymi

a i chyba mam na cos jeszce ochote ale nei wiem na co..
i jak moze byc?

Widze Pauliś ze sie trzymaszFajnie ze juz wiecej jesz Wkoncu to juz 2 dzien I śniadanka... Co prawda 2ś ubogie no ale pewnie jutro zmiescisz wiecej Jak masz ochote jeszcze na cos to zjedz sobie

A co do 2ś w szkole to u mnie tez uwazaja za dziwolagow tych co jedza salatki. rozumiem ich. Jak ja codziennie nosilam do szkoly jablka (!) to sie pytali czy mi sie kiedys wogole przjedza, Chore to no nie? I pytały sie to dziewczyny ktore waza za duzo i cinaja drozdzowki i 7daysy. a potem sie dziwuja czemu ja jestem taka chuda a one niecoz trzeba jesc wiecej drozdzowek

[nefre]

Nie wiem..
Nigdy nie przejmowałam się opinią innych na temat mojego jedzenia w szkole
Pamiętam z początku głupie docinki , zawsze odpowiadałam " Kochana, Tobie w tym momencie ten batonik pracuje na to, abyś za jakiś czas była szersza, mój serek o mnie dba i na to nie pozwala. Smacznego."

O dziwo, za jakiś czas zauważyłam, że wniosłam pewną hmm modę? W klasie widziałam jak niektóre osoby zaczęły jeśc serki, jogurty naturalne zamiast wcześniej przynoszonych słodyczy i innych niezdrowych produktów

[phenomena]

dziewczyny, musze sie wygadać
od jakiegoś czasu próbuję schudnąć. ćwiczę praktycznie codziennie (ćwiczenia z a6w, rower, skakanka). przez pare dni potrafię jeść ładnie, ale następnie nadchodzi ogromy napad.. jeśli zjem chociażby jednego cukierka, to od razu czuję zrezygnowanie i jem wszystko, co mam pod ręką... może nie ważę dużo (45kg przy 155cm), ale naprawdę chciałabym coś zrzucić.. ciągnie mnie starsznie do węgli.. nie wiem, co mam z tym wsyztskim zrobić stoję cały czas w miejscu - chudnę kg i za chwilę wraca.. nie wiem już jaką taktykę mam wybrać.. wpadam chyba przez to w depresję im bardziej chcę, tym bardziej sie nie udaje..

[nefre]

Phenomeno - podaj swój jadłospis , godziny posiłków.

[solstice]

Witam.
Dziewczyny, rozwiążcie mój problem. Wiem, że na R nie powinno jeść się gotowanych marchewek. A jak z surowymi? Ja podczas np nauki muszę coś podjadać, a uwielbiam marchewki - czy to jest błąd? A jeśli mi można, to czy jest jakiś limit czasowy, jak np na owoce? Czym mogłabym "bezkarnie i zdrowo" zastąpić marchewki? Pomidory, ogórki i papryka już mi się znudziły
Pozdrawiam i proszę o pomoc

[Mangolina]

Phenomeno, to na pewno wynika ze źle zbilansowanej diety. Gdyby Twoje posiłki były porządne nie było by miejsca i ochoty na zbędne słodkości. Dla przykładu ja jedząc porządny posiłek - najadam się tak, że nie mam siły nawet spojrzeć na przekąski
Dzisiaj zjadłam dużo mniej - i co z tego wynikło? Zniknęła cała czekolada

[phenomena]

eh, ale nawet jeśli jestem najedzona, to mam ochotę na słodycze.. mogę ledwo stać z przejedzenia, a i tak jestem w stanie zjeść całą czekoladę..
dzisiejszego jadłospisu nie podam, bo aż mi wstyd, ostatnio żyję tylko na słodyczach...

[Mangolina]

Napisane przez phenomena

eh, ale nawet jeśli jestem najedzona, to mam ochotę na słodycze.. mogę ledwo stać z przejedzenia, a i tak jestem w stanie zjeść całą czekoladę..
dzisiejszego jadłospisu nie podam, bo aż mi wstyd, ostatnio żyję tylko na słodyczach...

Ale czy Tobie naprawdę potrzebna jest redukcja? Jeszcze niedawno byłaś przecież chudzinką... Czy aby nie przesadzasz? Twoja waga jest bardzo dobra... Ale cóż. Nie będę się już w to mieszać
Możesz zawsze nagrodzić się po jakimś jednym posiłku np. kostką czekolady, gdy najdzie Cię wielka ochota. Na pewno potrafiłabyś się powstrzymać. I w końcu nie będą Ci potrzebne wcale. Najlepiej małymi kroczkami - jeść ich coraz mniej. Trzeba się po prostu odzwyczajać.
Na pewno za dużo o nich myślisz - bo w końcu są "zakazanym owocem".

[phenomena]

nie potrafie zjesc kostki czekolady, od razu siegam po cala.. od malego jestem nauczona jesc slodycze... fakt, bylam za chuda, nie chce do tego wracac, ale chce chociaz 43-44kg wazyc, bo teraz czuje sie po prostu za szeroka.. a jestem raczej drobnej kosci. chce sie pozbyc niepotrzebnych walkow... jestem zalamana, bo probuje juz od jakiegos miesiaca i ciagle stoje w miejscu. cud, ze nie rpzytylam na tej mojej 'redukcji'

[schism_]

Mały aneks do mego wcześniejszego jadłospisu xP
Deser-pomarańcz, 2 herbatniki czekoladowe bez cukrowe, 2 kostki czekolady z zawartością70% kakao Lindt i batonik Corny Linea
Z kolacją białkową wyjdzie jakieś 1500
A propos zaistniałej dyskusji o posiłkach w szkole przyznam,że mam to w marnym poważaniu gdy ktoś 'obserwuje' me posiłki. A sporo jest takich osób, (de facto 'żyjących' samymi słodyczami i f-f)
Nieraz gdy jadam w mym LO bez cukrowy jogurt owocowy,ciemne pieczywo czy wspomniany twarożek (pół roku temu była to drożdżówka/baton) słyszę od osób ,którym dieta przydałaby się od dawna xP a ta znowu coś tam żre plus spekulacje za plecami jakobym miała anoreksję o_O

[Mangolina]

Napisane przez phenomena

nie potrafie zjesc kostki czekolady, od razu siegam po cala.. od malego jestem nauczona jesc slodycze... fakt, bylam za chuda, nie chce do tego wracac, ale chce chociaz 43-44kg wazyc, bo teraz czuje sie po prostu za szeroka.. a jestem raczej drobnej kosci. chce sie pozbyc niepotrzebnych walkow... jestem zalamana, bo probuje juz od jakiegos miesiaca i ciagle stoje w miejscu. cud, ze nie rpzytylam na tej mojej 'redukcji'

Zapewne Twoja ochota na słodycze jest spowodowana "głodem emocjonalnym". Właśnie przez to, że wywołujesz go myślami o słodkościach Tak to jest - będąc najedzonym myślisz dalej o tym "co by tu skubnąć" i nie przestajesz aż w końcu nie zjesz tego co za Tobą "chodzi". Powinnaś robić więc wszystko, żeby odciągać myśli od słodyczy. Po posiłku czymś się zająć, wyjść gdzieś Najlepiej w ogóle mieć naszykowane w pogotowiu jakieś zapychające warzywa

[Litfa]

edytowane przez moderatora

[Mangolina]

Napisane przez Litfa

Dzisiaj to tak: najpierw było śńiadanie a raczej pseudo śniadanie bo koło 15 mianowicie mandarynka 1.5 godziny póniej obiadek 3 łyżki ziemniaków z 3 łyżkami sosu pieczarkowego, niestety z zasmażka.. Ale był pycha! a no i oczywiscie podstawa: guma do żucia - całe 2 kcal!

Bosko! Ale ta guma to wielki grzech... lepiej nie jeść, bo to jednak 2kcal...

[smak6malin]

Napisane przez MonikaZmyślona

Ja np. jem serek wiejski w szkole, ale przekładam go do takiego plastkowego pojemniczka na zywnosc i dodaje jakies warzywa albo owoce. Zwykle rzodkiewke, pomidora, jabłko, sałatę .. co mam akurat w domu

Robię dokładnie tam samo jak Ty.

Litfa to są jakieś żarty ? ekchm..

[phenomena]

oglaszam oficjalnie 'tydzien bez slodyczy'. trzymajcie kciuki.. przynajmniej jak sie nawzeram czekolady, to bede miala jakies poczucie wstydu..

[nefre]

Napisane przez Litfa

Dzisiaj to tak: najpierw było śńiadanie a raczej pseudo śniadanie bo koło 15 mianowicie mandarynka 1.5 godziny póniej obiadek 3 łyżki ziemniaków z 3 łyżkami sosu pieczarkowego, niestety z zasmażka.. Ale był pycha! a no i oczywiscie podstawa: guma do żucia - całe 2 kcal!

Nie za dużo czasem?


Nie wiem czy się śmiać czy płakac czy co. Łapki opadają.

[Baby14]

Napisane przez Litfa

Dzisiaj to tak: najpierw było śńiadanie a raczej pseudo śniadanie bo koło 15 mianowicie mandarynka 1.5 godziny póniej obiadek 3 łyżki ziemniaków z 3 łyżkami sosu pieczarkowego, niestety z zasmażka.. Ale był pycha! a no i oczywiscie podstawa: guma do żucia - całe 2 kcal!

???!!! O ktorej Ty wstałas ze zjadłas sniadanie o 15? To jakis zart z tym jadlospisem nie?

[Mangolina]

Spokojnie dziewczyny Lifta napisała co zjadła na degustacji w markecie

[nefre]

Mango

leżę. ;D

[Ludowa]

Ather, chyba będzie kasowanko, co?

[Baby14]

Napisane przez Mangolina

Spokojnie dziewczyny Lifta napisała co zjadła na degustacji w markecie

Mango fajny avek? To Ty?