Zagroda babuszki cz.4

[lenifa]

No tak moja najbliższa rodzinka to już wie i zaakceptowała sytuację i jest ok. Ale nie rozpowiadam po wszystkich w realu co mi jest A są ludzie których widzisz rzadko. I to bywa nieraz że w sytuacji co nie ma okazji powiedzieć o co chodzi. Z drugiej strony ja mam w sobie jakieś wewnętrzne przekonanie, ze uda mi się kiedyś wrócić do normalnego jedzonka i ten teges zjeśc np pierogi z borówkami, które uwielbiałam. Cóż cuda się zdarzają. I są sytuacje też, co w jakiś sposób tak cię poruszą, że zapominasz o swoim cuś. Zwłaszcza jak nie jest to co miałaś zawsze a nastapiło w pewnym momencie. Zycie jest pełne sytuacji wyjatkowych w jakimś sensie. No teraz też była dośc trudna sytuacja, ale nie chcę jej przywoływać, więc przypomnę jak mój syn przyjechał po wielu latach z narzeczoną, którą własnie poznałam i byłam tak zemocjonowana tymi faktami, że to co ja jem wykasowało mi się z głowy haha. Dopiero przy drugiej łyżce zorientowałam się, że jem co nie powinnam i konsekwencje były takie, że szkoda gadać nawet. Zamiast ja podejmowac nową synową to ona zajmowała się mna jak jakim dzieckiem.

To wcale nie jest proste. Weź tak An np swoje ulubione jedzonko przed oczka i powiedz sobie - Nigdy więcej nie możesz tego jeśc. No i nie jedz w ogóle. Gdyby to było proste, to połowa ludzi by ozdrowiała. Bardzo trudne jest pilnowanie diet a jeszcze takich rygorystycznych a jeszcze takich co "na zawsze"

[Emmi123]

Nie pytajcie jak mi mija dzień w pracy bo będę gryżć.

Annorl w święto pracy terapia? No, no, no.

Lenifa ja to bym się obraziła gdyby mi nie powiedziano, że czegoś ktoś nie może jeść lub po prostu nie je. To już są inne czasy. Nietolerancje, alergie czy wegetarianizm itd. A byłoby mi bardzo przykro gdyby przez brak wiedzy mojemu gościowi by zaszkodziło. W życiu bym go więcej nie zaprosiła. Z perspekrywy gospodarza to jest okropne - zachorowanie gościa. Ja miałam bliski kontakt z lekarzami i powiem Ci, ze takie nieleczenie a potem gnanie do szpitala jest niewporządku. Lekarze nie nawidzą takich niespodzianek. Jest to dla nich bardzo stresujące, bo zależy im na pomocy a muszą niemalże w ciemno jej udzielać.

[lenifa]

Ja również mam bliski kontakt z lekarzami na róźnych płaszczyznach. I pewnie bym pojechała jakbym widziała, że zupełnie sobie nie radzę, albo o czymś nie wiem. Nie lubię łażenia po lekarzach, ale m jest trochę bardziej uparty niż ja i co jakiś czas mam kompleksowe badania a ostatnie to nie ma nawet 2 miesiące i one sa w normie. Bardzo Ci dziekuję za troskę An Wiele jest takich chorób, co musisz z nimi łazić i nikt cię nie uzdrowi póki co. To się może zmienić bo nauka idzie bardzo do przodu. A lekarz jest czlowiekiem jako i każdy inny ludź a nie cudotwórca. Bazuje też na wiedzy a nie na hokus pokus.

I to nie musi być czyjaś wina, że takiemu komuś jak ja ktoś poda coś co nie powinien. Bo ja sama mam problem z kupowaniem w sklepach. No np jakiś produkt co teoretycznie nie powinien sprawić problemu i wszystko wydaje się ok. A tu masz...Wcale nie jest to proste. Np teoretycznie mogę jeść jogurty, a nie każdej firmy jogurt mogę kupić. No więc kupowałam do tej pory tylko fantazję i nie było po niej problemów. Były bardzo fajne z wiśniami albo z borówkami i masz babo placek. Znikneły przynajmniej u mnie w sklepie . Może w Krakowie są tak jak dawniej. Liczę na to. Więc nic nie jest wieczne. Wszystko może się zmienić.

Poza tym nie każdy ma takie podejście fajne jak ty Emmi. Nie każdy ma świadomośc, a czasem jak ją nawet ma, to uważa że coś jest pewnie ęą i to traktuje jako dziwadło siakieś. Miałam taką sytuację na wczasach, gdzie uprzedziłam, że jestem na diecie, ale kucharz uważał pewnie że mi pokaże co na ten tematy myśli I chora stamtąd już wracałm. Bo ludzie są po prostu różni. Każdy musi sam siebie pilnować. I jak pilnuje tak ma Czasem trzeba sobie powiedzić że trzeba podjąc jakąś rezygnację. No i jak wiecie mam straszną ochotę jechać do Tanzanii. No i co. Zaczęłam się zastanawiać czy to ma sens. Czy ja dam radę. To będzie dla mnie trochę jak skok na bungee. Inne środowisko, inna żywność, wszystko inne, a i opieka medyczna pewnie nie tak oczywista (czytałam trochę o podróżach tam i różnych okolicznościach co był potrzebny lekarz).

Ja się wam nie dziwię, bo jesteście dobre dziewczyny i chcecie dla mnie dobrze. I w jakimś sensie was rozumiem. Bo ja kiedyś tak samo słuchałam w filmie "Noce i dnie" jak hrabinia miała globusa) Taka wymyślona choroba. Wszystko się zmieniło jak z tym "globusem" trzeba było się zmierzyć i w tamtym przypadku wygrałam ja a nie "globus" Ale też kosztowalo kilka dobrych lat.

[Lanolinkaaa]

Cześć dziewczynki.

Gdyby Wam było za bylo za cieplo posyłam wczorajszą zimę w Tatrach

[Lanolinkaaa]

Glicynia w rozkwicie, pogoda służy. Moja ma kolor fioletowi bialy, krótko kwitnie ale mam razem z nią posadzony powojnik, splatały się galazkami, więc on później będzie mi kwitl nad głową

[Lanolinkaaa]

Ann, kosiarka dopiero wybrana, jeszcze nie kupiona. Zamawialiśmy okna i trochę poszło pisniedzy, jeszcze mąż kupił taczki ba trawę. Takie większe ale żadne cuda i prawie 500 zł.

Ann widocznie nie pochodzisz od Łemków, wiec pierogów nie znasz 😉

Piękna dziś pogoda. Na obiad ziemniaki z maślanka więc nic popisowego.



Emmi, nie znam Twojej książki. Ja czytam aktualnie reportaże Pawla Reszki

[Emmi123]

Lanolinka To jeszcze inny kolor, z fioletem. Pięknie kwitnie. Widzę, że masz ją koło domu. Zdecydowanie nie dla mnie te białe góry. Wiele razy letnie dni były za gorące dla mnie ani razu nie pomyślałam o śniegu .

Zjadłam sałatkę z serkiem feta, taką z różnościami co się napatoczyło. Napatoczył się też i nasz szczypiorek.

Lenifo Wiem, że wiele starszych osób olewa czyjeś problemy jedzeniowe, a wegetarianizm traktuje jak dziwactwo, ale na szczęście to się zmienia. Coraz więcej osób zwraca na to uwagę. Szczególnie młodzi ludzie śmiało o tym mówią. Jak Junior kogoś poznaje to nie ma problemu, kiedy przepytuje o to co je-czego nie je. W placówkach oświatowych musowo zgłaszać różne problemy żywieniowe i jest to na porządku dziennym. Jeśli gdzieś tak nie jest to dyrekcja jest do wymiany. Restauracje są już różne: wegetariańskie, bez-czegoś tam, agroturystyki ogłaszają się z przeróżną kuchnią albo biorą pod uwagę odmienność jedzeniową. To wszystko jest. Nie zawsze tam gdzie akurat jesteśmy.

---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------

Makabryczny upał.

I znów po przejściu przez naszą bramę zupełnie inne powietrze. Lekki chłodek, drzewa zatrzymują powietrze, które zamienia się w lekki wietrzyk.

Zastanawiam się czy iść kosić, czy popielić?

---------- Dopisano o 15:24 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ----------

Lenifa siemanko. Powiedź jaką masz pogodę? Udaje Ci się wyjść na dwór, czy na razie jeszcze odchorowujesz? Co tym razem Ci zaszkodziło? Pisz śmiało, bo to wszystko jest dla Nas ważne. Nawet jeśli się z czymś nie zgadzamy, to bardzo Cię lubimy

[Emmi123]

Ooo! Widzę też Herbatkę . Czy u Ciebie też tak gorąco?

Jak nas dużo. A ja zaraz idę działać. Jak zaglądam to nikogo nie ma . Dobrze, że to co ktoś napisze to jest do późniejszego przeczytania.


Odtajam od pracy, dzisiaj było nudnawo. Ale chyba odtajam zbyt długo, za chwilę to mnie sen zmorzy

---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------

Idę koleżanki miłe Piszcie a ja poczytam sobie później

[cicha722]

U mnie 27 stopni. Odebrałam wyniki tacie i są dobre uff ta lekarka z wewnętrznego jak z filmu Na dobre i na złe. Miła i wypytuje o pacjenta. Jestem w szoku O.o kupiłam kwiaty by posadzić. Pelargonie goździki i jeszcze peonie dla Mamy na cmentarz. Pomidory ki się wydaje że za wcześnie. A może już. Może w przyszłym tygodniu podjadę do Pana u którego co roku kupuję.

[lenifa]

Emmi Ja akurat jestem mięsożerna. Bo mięso to coś co moge jeśc. Nawet jarzynki mogą spowodowac problemy.
On kucharz co pisałam wcześniej, to mlody był Tu sie tak nie da podzielić. Jedzonko to trzeba każdy indywidualnie wg siebie, a nie tego co ktoś pokazuje, że modne. Po prostu każdy ma inne potrzeby i konieczności, w zależności co wczesniej jadł np. To bardzo duzo się na to składa. Ja np nie jem glutenu, ale jest i moda keto na nie jedzenie węglowodanów i w wielu przypadkach może to być bardzo utrafiona dieta. Ja keto znalazlam troche póżniej. Nie miałam nawet pojęcia o tym, że taka dieta jest. Moją koncepcję odstawienia mąki wydedukowałam z przeglądania jakichś badań. Postanowiłam spróbować najpierw przez miesiąc. Przeciagneło się do pół roku. Pisałam wam o tym Bo ja wiem kiedy to robiłam? No dawno. Czas tak leci, że nie wiedzieć kiedy. Potem się poddałam. No i za jakiś czas startowałam drugi raz. Ten drugi raz to jakoś koło 20-ego roku? W sumie i tak już wielu rzeczy jeść nie mogłam wtedy. Gdyby miała dośc wytrwałości do niektórych ćwiczeń, jestem przekonana że byłoby jeszcze lepiej. No ale wszyscy jesteśmy w jakowychś okolicznościach i nie wszystko wychodzi tak jak człowiek by chciał. I więcej to wychodzi tak zrywami niż systematycznością. Życie każdego czlowieka to jest takie zakapućkane z zakrętasami i różnościami, że ja wątpię, aby istnieli ludzie,którzy mają gładko jak na stolnicy. Każdy ma swoje cuś, czy to sytuacyjne, czy zdrowotne, i inne tematy tu zazębiają i zycie każdego czlowieka toczy się jak wózek na wertepach z momentami fajniejszymi, że się wjeżdża na spokojną równinę i ten teges - bajka jakiś czas. Zyczę wszystkim bajki a na wertepach opanowania. I żałuję w sumie że cokolwiek wspomniałam o tym wszystkim, bo wam to na nic. A ja w tej chwili siedze spokojnie nic mi się nie dzieje, tylko jak chcę ciapnąć muchę złośliwą co mi się poawiła koło kompa to czuję. I mucha z tego powodu przeżyje

Lanolinko zawsze z przyjemnością myślę o Tobie jak wędrujesz po Tatrach. W Tarnowie też już kwitnie glicynia. Widziałam ją w tym tygodniu przed sklepem z materiałami co to mój ulubiony. Kupowaliśmy len do tamborków.

[Lanolinkaaa]

Lenifo ❤️

Cicha, super, że tata ma wyniki ok, ale co z tymi ranami na nogach?



Emmi, już upał? No coś Ty..

Dziewczyny, czy można jyz robisz gołąbki z młodej kapusty czt jeszcze za delikatna?

[cicha722]

Lanolinko super góry tata za dwa tygodnie idzie do szpitala na dermatologie. Znalazłam dermatolog prywatnie i ona od razu na oddział skierowanie dała. Będzie miał badania czy jest w tym bakteria i antybiotyk dobiorą dożylnie.

[annorl1]

Cicha, jak dobrze ze wyniki dobre ❤

Kurde... Miałam dzisiaj istny maraton. I to dosłownie. Córka znowu rozwaliła okulary. Nigdzie nie mieli na wymianę. Ci ja się o chodziłam. O jeździłam. Masakra. Nogi wchodzą mi nie powiem gdzie. Jak z domu wyjechałam na terapię z córką, tak do domu wróciłam z okularami grubo po 15. Bez kawy, bez wody nawet. Bo nie nastawiałam się na takie problemy.

Wiem... Są okulary co dziecko nie rozwali. I ok. Dała bym te 4 czy 5 stówek za oprawki. Tylko moje dziecko nie chce tych okularów. I koniec! Uważa że się dla dzidziusia a ona jest już "dość dużą" 🤣 więc płacimy co i raz na okulary. Kurde... Muszę dopytać czy ona przypadkiem nie ma ubezpieczonych tych okularów? Bo może są ubezpieczone? A ja nie pamiętam?

Lenifa, już Ci pisałam nie raz. w sklepie jest mąka bez glutenu. Więc pierogi z borówkami jak najbardziej są dla Ciebie dostępne 😉

Lanolinko, piękna ta zima w górach... Ale u mnie jej na razie nie chce 😁

[cicha722]

Lanolinko wydaje mi się że jeszcze młoda kapusta za miękka na gołąbki

[lenifa]

An- Ja kupuję i używam mąke gryczaną. Ona droga jest niestety. Najczęściej do zagęszczania sosów. Pierogów z niej nie robiłam. Bo to będzie eksperyment jak będa takie okoliczności. Samej dla siebie nie chce mi się robić. Ale raz zrobiłam naleśniki z gryczanej i wszyscy stwierdzili że niedobre. Może źle zrobiłam? Nie przyznaję się nikomu w domu, że do zagęszczania sosów używam gryczanej. Ponieważ jedzą i im smakuje to znaczy że dobre Taki fortel haha. Bo mięso jem, gulasz lubię, to ja też mogę jeść. A co do sosu chrzanowego, to nawet mówią, że robię najlepszy sos chrzanowy. Na mące gryczanej. Póki co nikt się nie zorientował.
Dobra, znikam. Pewnie mi się dopiero uda wejśc tutaj jutro wieczór.

[annorl1]

Lenifa, z gryczanej naleśniki są pyszne 😋 mąka gryczana jest słodka więc i naleśniki słodkie. Pierogów osobiście nie robiłam. Ale OlgaSmile ma dużo przepisów na bezglutenowe jedzonko.

Kolejny dzień ładnej pogody się zapowiada. A ja muszę na zakupy jechać 🤬 wczorajszy maraton z okularami nie pozwolił mi zrobić zakupów. więc muszę dzisiaj. A dzisiaj może być więcej osób w sklepach. Chociaż... Może w pracy będą rano 🤣

Emmi, tak 1 mają mamy terapię. Jak się chodzi prywatnie to normalnie ludzie pracują. Przychodzą Ci co chcą. A pani do której my chodzimy najwięcej akurat do pracy przyjdzie. Więc my korzystamy.

Czas zacząć nowy dzień. Zmykam po dzieci. Może potem idą mi się zajrzeć.

[Lanolinkaaa]

Cicha, o właśnie, jak mu przebadają dobrze te rany to powinni też odpowiedni lek dobrać. Żeby się wreszcie zagoiło.

Tak właśnie myślę, że ta kapusta za młoda



Ann, co się psuje w okularach? Oprawki ? Czy chodzi o rysowanie szkieł?



Ładnie dziś. Migdały dalej śpią. Nie wiem czy jest jeszcze szansa. Dopóki nie uschną to niby jest.



W sklepie jest już rabarbar, mojrmu coś liście jadło i dopiero będzie odbijał. Wydawalo mi się, że te wszystkiego gadziny szkodnikowe budziły się trochę później. A tu już i mszyce i ślimaki i coś nie zidentyfikowanego.

[herbatka99]

Wstałam dzisiaj tak że już jestem po śniadaniu i po kawce.Już dwa dni idę spać bez tabletek. Na razie jest dobrze, bo zasypiam bez męczenia się.

Dzisiaj zakupy, czego serdecznie nie znoszę.

Jak spędzacie majówkę, czy gdzieś wyjeżdżacie.

Ja najchętniej siedziałabym w domku ,raczej we własnym ogródku. Mimo że w mieście to mam odizolowany od ulicy i przechodniów.Przyznam że nie lubię gdzieś jeżdzić ,bo teraz trzeba środkami komunikacji miejskiej. Czyli autobusem ,albo kolejką elektryczną, leniwa się zrobiłam. Mąż mnie gdzieś ciągnie ,a mnie się nie bardzo chce.

Najgorsze to że wszędzie pełno ludzi, atmosfera piknikowa. Co nie jest moim ulubionym.

Przecież my na emeryturze możemy wybrać się gdziekolwiek poza dniami wolnymi od pracy.

Napiszcie jak u was to wygląda?

[annorl1]

Lanolinko, a no samo się nie psuje nic w okularach Po prostu mam mega żywiołowe dziecko, i co i raz jakiś "wypadek" z ich udziałem jest. Zazwyczaj to zauszniki czy jak sie nazywa to co na uszach okulary trzyma obrywa. I zawsze tak, że jest to nie do naprawy.
Herbatko, ja dzisiaj byłam na zakupach, bo przez te wczorajsze okulary nie zdążyłam, i masakra! Połowy rzeczy z listy nie kupiłam. Ja tam głodna nie będę chodziła, ani dzieci, ale kurde....żeby wszystkie lody, co do jednego były wyprzedane? To już nie jest normalne.
Najważniejsze, że owoce i warzywa kupiłam i tego nie brakowało Na kiełbasę nie patrzyłam, bo kupiłam ostatnio regionalną, a tych raczej nie brakuje. Bo cena jest taka, że ludzie w większosci wybierają te tańsze. Droga była, ale jaka pyszna. Więc w sobotę jak będę z terapii z dziećmi wracać też kupię, bo i dzieciom mega smakowała.
Planujemy na pewno ognisko, bo my bardzo lubimy ogniska, szczególnie moje dzieci jak jest czas, ze na kolejny dzień nie ma szkoły i można do nocy przy ognisku siedzieć Wyjazdów żadnych. Jutro na terapię jadę, w czwartek z córką na przekłuwanie uszu, bo młodsza powiedziała, ze jest gotowa i sie umówiłyśmy. Czy sobie da przekłuć? nie wiem, ale umówione jesteśmy i pojedziemy. Od niej będzie zależało. No i potem sobota znowu terapia z dziećmi. Więc wyjazdów mam i bez majowego weekendu po kokardkę

[Lanolinkaaa]

Ann, szkła można przyłożyć do nowych okularów czy też trzeba nowe?

Herbatko, jutro pracuję. Wyjazdow w gory nie planuje że względu na duży ruch. Już sobie wyobrażam jak będzie zakopianka wyglądać.

Taka moda się zrobiła na wyjazdy. A z modą, wiadomo- nie wygrasz

U nas majówka to tsk naprawdę to jest nabożeństwo majowe z litanią w kosciele albo śpiewane przy kapliczkach.



Ciepło, pieknie, niby tule deszczy a w skrzyniach trzeba podlewać. Muszę zapiąć jeszcze raz, bo mi ptaki zjadły co nieco

[cicha722]

Witajcie ja już po pracy. Na dyżury chodzi chłopiec który bardzo wysysa ze mnie energię. Jest bardzo agresywny i muszę bardzo go pilnować żeby nie bił dzieci. Jestem ledwo żywa po dniu z nim. Chwilę odpoczynku i trochę pokosze trawę w ogrodzie pod huśtawkami. Niedługo pojadę po sadzonki ogórków i pomidorków. Proszę może wiecie jak to jest z tymi gałązkami które i ile się przycina na krzaku pomidorów?

[herbatka99]

To raczej jak ja, blisko domu spędzicie majówkę.

Ann mieszka na wsi to ma własne wiejskie krajobrazy, pole ,i sąd. To jest cudowne i zazdroszczę. Dzisiaj zrobiłam zakupy na świąteczne dni. Teraz się lenię przy kawie.

[cicha722]

Majówka w domu może z bratem zrobimy też ognisko. Może wedzarke uruchomimy uwedzimy sery i jakieś mięsko.

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------

Rolnik usilnie chce się spotkać ale ja nie za bardzo.

[Emmi123]

Witajcie
Lanolinka U mnie jest koło 30 stopni w słońcu. Jak dla mnie za gorąco. Doczytałam, że pracujesz. I tak bywa. Jak to mówią, aby ktoś mógł wypoczywać to ktoś innym musi pracować. - Mam nadzieję, że Cię chociaż troszkę pocieszyłam


Lenifo Wiesz co? Nie patrzyłabym na to czy dania z mąki gryczanej smakują domownikom, bo ja bym zrobiła pierogi dla siebie i do zamrażalnika poporcjowała, tak samo naleśniki. A potem bym sobie wyjmowała i jadła. Powinnaś robić dla siebie.

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:11 ----------

Cicha Napisz mu w sms, że możesz się z nim spotkać jeśli dotyczy to oświadczyn z jego strony. Jeśli nie to szkoda Ci na niego czasu. Och! Kochana, żebym ja mogła na chwilę wejść w twoją skórę, oj... buty by pogubił i albo w te pędy leciał by po pierścionek zaręczynowy albo uciekł by gdzie pieprz rośnie.

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------

Napisane przez cicha722

Lanolinko super góry tata za dwa tygodnie idzie do szpitala na dermatologie. Znalazłam dermatolog prywatnie i ona od razu na oddział skierowanie dała. Będzie miał badania czy jest w tym bakteria i antybiotyk dobiorą dożylnie.

Ależ wspaniała wiadomość

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 15:14 ----------

Annorl Może pytałam, a okulary sportowe? Takie opinające głowę? One są teraz bardzo młode wśród młodzieży. Chodzi mi o zakładanie na czas szkoły, tam gdzie jest sporo ruchu... ale pewnie non stop jest sporo ruchu

---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 15:16 ----------

Herbatko My siedzimy w domu, tyle o ile gdzieś jakiś wypad. Planujemy jutro coś, ale zobaczymy czy nam wyjdzie. Może Ci elektrolitów brakuje i stąd taka apatia na wychodzenie? Raczej wiosna zachęca do spacerów i wycieczek... chyba... najczęściej...

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:19 ----------

Napisane przez cicha722

Może wedzarke uruchomimy uwedzimy sery i jakieś mięsko...

Cicha Czego używasz do wędzenia? Napisz mi trochę o tym.

[Lanolinkaaa]

Cicha, współczuję męczacego przedszkolaka. Jak opanować takie dziecko, żeby krzywdy innym nie zrobiło. Można nie przyjąć dziecka do przedszkola jeśli są problemy z zachowaniem?



Co do rolnika, to przecież zawsze możesz sie na kawę umówić, jak zaprasza to niech płaci. Co tu mówić o oświadczynach jak milości nie widać. Takie bez zobowiązań spotkania to czemu nie?

[herbatka99]

A niech rolnik zaprosi do kina, potem na kolację, I oczywiście zapłaci za wszystko. Skoro chce się spotkać ,to niech funduje. Na pewno na biednego nie trafiło.

Ja sobie myślę że nad morzem dawno nie byłam. Ale chyba poczekam na normalne dni pracy. Rano wtedy plaże puste.

Międzyczasie pisałam ,ale weszły reklamy i zjadło mi moje pisanie.

Wczoraj wypraliśmy dywan. Wynieśliśmy do ogrodu, potem pomoczyłam,wyszorowałam jakimś fajnym proszkiem do plam. Potem przyjechał zięć i wypłukał pod wysokim ciśnieniem specjalną maszyną. Teraz po wyschnięciu na słońcu jest jak nowy .a planowałam wyrzucić.

Może jutro do lasu się przejść, ale boję się kleszczy.

U nas też bardzo ciepło

[Emmi123]

Dziewczyny, ale Cicha przecież kolejny raz napisała, że nie chce kontynuować tej znajomości . Nic na siłę. Nie wiem czy z bezzębnym, jakby nie było jeszcze niestarym kolesiem chciałabym pójść gdziekolwiek ,,coś zjeść" .

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:47 ----------

Popieliłam trochę. Mam pewne zioło, z którym jestem mocno związana. Zabrałam go nawet ze sobą z miejskiego ogródka. Mowa o jaskółczym zielu. Zbyt mocno się rozrósł i jest absolutnie wszędzie. Z ogromnym bólem serca wyrywałam
A pro po niego. Mój syn podzielił się ze mną pewną refleksją na temat ogrodu. Ogrodnictwo jest dla niego nielogiczne, bo walczy się z tym co najlepiej i najchętniej rośnie. Ciągle nad tym dumam. Oczywiście to prawda, ale... No właśnie

---------- Dopisano o 16:53 ---------- Poprzedni post napisano o 16:52 ----------

Jakże ogrodnictwo byłoby prostsze gdyby kochało się chwasty. A może wtedy nie byłoby ogrodnictwa?

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------

Herbatko Ciekawy sposób na pranie dywanu.



Pralka na pewno już skończyła. Lecę...
Ziemniaki też dochodzą. Dziś ziemniaki z jajem sadzonym do tego tego jakaś dowolna sałatka z naszych słoików albo pomidora. Jak nie jajo to kiełbaska. Wedle chęci.

[Lanolinkaaa]

Herbatko, psiknij się czyms na kleszcze jeśli masz obawy przed nimi. Las jest piękny, daje odpoczynek, energię, śpiew ptaków.

Morze...marzy mi się Morze, jak będziesz to pokaż widoczek, chociaż na zdjęciu zobaczę.



Emmi, łatwo Ci mówić, bo masz się do kogo przytulić. A tak, to się nam Cicha choć trochę rozerwie. Może się zmienił? Zęby można- znaczy koniecznie trzeba- wstawić . Że skąpstwa trudno wyleczyć .

[Emmi123]

Lanolinko Nie. Jestem z natury osobą bardzo ostrożną, czasami może aż zbyt przesadnie, ale nie podoba mi się ten Rolnik. Uważam, że samotność nie zwalnia od ostrożności.
Nie podoba mi się ta jego zaciętość do rozwijania znajomości z Cichą. Wie, czego Ona oczekuje, powiedział jej na co sam liczy i Cicha zakończyła znajomość. Odmawia spotkania. A mimo to dalej drąży. Nie obstawiam jakiegoś rzezimieszka ale nazwijmy to niekorzystny charakter. Dobry charakter po wymianie oczekiwań ze znajomości wycofałby się, wiedząc, że nie może dać tego, czego oczekuje poznana osoba. Liczy na to, że Cicha ,,zmęczy się" jego natręctwem/uporem i przyjmie jego warunki? Tym bardziej źle to wygląda. Nie znam człowieka tyle co napisała nam Cicha. Gdzieś tam w tle koleżanka/przyjacióła namawiająca go na te spotkania. Jego dziwne aluzje i teksty na spotkaniach. Tu jest coś dziwnego. Skoro ,,tego kwiatu jest pół światu" to po co ciągle jak bumerang zaczepia Cichą? Dlaczego do tej pory tak otwarty na znajomości mężczyzna nie zapoznał kogoś akuratnego? A w ogóle jakiego jest stanu? Rozwodnik, wdowiec, kawaler, a może koleś ,,w separacji" ?

Cicha Zwierzałaś się z tej niby to znajomości bratu?

[cicha722]

Chyba nie spotkam się z nim. Brat mówi by to urwać. Ciężko właśnie bo samotność to nic miłego. Ale jak się spotkam to pewnie on tak pomyśli że się godzę na ten wolny związek. A ja nie chcę czegoś takiego. Emmi wedzimy drewnem owocowym. Fajnie wędzi śliwka.

---------- Dopisano o 20:20 ---------- Poprzedni post napisano o 20:19 ----------

Rolnik jest kawalerem.