Seks a spowiedź - zbiorczy

[mona_ja]

Jestem ciekawa co mówicie w konfesjonale? czy ksiądz zadaje wam jakies dodatkowe pytania? Ja ciągle mam stracha żeby na mnie nie nakrzyczał, bo jest troche wybuchowy

[Astra]

Nie chodze do spowiedzi wiec nie mam z tym problemu

[moren]

Napisane przez Astra

Nie chodze do spowiedzi wiec nie mam z tym problemu

Ja również omijam Kościół szerokim łukiem.A jak bym się spowiadała,to sama nie wiem.Pewnie (skoro się spowiadam) znaczylo by to,ze w to wierzę,więc bym się spowiadała...Albo i nie

[Poison27]

Kurczę ja chodzę do kościoła, do spowiedzi (jeszcze w tym roku bierzmowanie mam...) i chociaż pierwszy raz przede mną to też się boję ..
Ale myslę że powiedziałabym: uprawiałam seks przedmałżeński i używałam antykoncepcji...
Moze inne formułki ktoś zapoda?

[Ptysio5]

Ja również "z daleka".

Ale myślę, że jeśli to jest grzech wg nauk Koscioła a mi jakoś snu z powiek nie spędza (ciężki nie jest, krzywdy nikomu nie robię... ) to bym nie spowiadała się chyba. Ale gdyby mi to ciążyło na sumieniu, źle bym się z tym czuła - to bym się spowiadała, albo zaprzestała "grzeszenia"
No ale ja się nie znam.

[giraffe]

Spowiedź z seksu mija się z celem... bo za grzechy powinno się żałować. A czy któraś tutaj żałuje??

Osobiście spotkałam się z przypadkiem gdzie ksiądz zapytał się dziewczyny, kiedy powiedziała, że uprawia seks przedmałżeński: "Żałujesz?" Ona powiedziała "Nie" ...... i nie dostała rozgrzeszenia

Ale to też zależy od podejścia księdza. Większość daje rozgrzeszenie.

[nekome]

Napisane przez Ptysio5

Ale myślę, że jeśli to jest grzech wg nauk Koscioła a mi jakoś snu z powiek nie spędza (ciężki nie jest, krzywdy nikomu nie robię... ) to bym nie spowiadała się chyba. Ale gdyby mi to ciążyło na sumieniu, źle bym się z tym czuła - to bym się spowiadała, albo zaprzestała "grzeszenia"
No ale ja się nie znam.

Z tego co pamietam, ze spowiedzia i grzeszeniem jest tak, ze spowiadajac sie z czegos powinno sie tego czynu mocno zalowac i miec powazne postanowienie poprawy - czyli rezygnacji z tego w przyszlosci. Ale jak tu zalowac milosci fizycznej z ukochana osoba i mowic ze ma sie mocne postanowienie poprawy wiedzac rownoczesnie ze i tak kochac sie bez slubu /czyli grzeszyc/ chcecie i bedziecie? No chyba ze dodatkowo jako ostatni z grzechow doliczymy wciskanie kitow ksiedzu

[Biała Dama]

Napisane przez Astra

Nie chodze do spowiedzi wiec nie mam z tym problemu

ja również

[Ptysio5]

Napisane przez nekome

Z tego co pamietam, ze spowiedzia i grzeszeniem jest tak, ze spowiadajac sie z czegos powinno sie tego czynu mocno zalowac i miec powazne postanowienie poprawy - czyli rezygnacji z tego w przyszlosci. Ale jak tu zalowac milosci fizycznej z ukochana osoba i mowic ze ma sie mocne postanowienie poprawy wiedzac rownoczesnie ze i tak kochac sie bez slubu /czyli grzeszyc/ chcecie i bedziecie? No chyba ze dodatkowo jako ostatni z grzechow doliczymy wciskanie kitow ksiedzu

no właśnie, to też
Więc albo celibat, albo "problemu nie ma"
Trzeba było chodzić na religię, to byśmy wiedziały....
pewnie też zależy na jakiego księdza się trafi...

[kasiakkk]

ja tam zawsze mówię, że współżyłam z chłopakiem (teraz narzeczonym) i jakoś nigdy nie miałam problemów z rozgrzeszeniem. Chyba trafiam na jakichś życiowych księży Niektórzy pytają wtedy o wiek, 'staż', zamiary względem siebie i nakazują większą powściągliwość Ja w każdym razie, w konwesjonałowe polemiki się nie wdaję Nie raz (ku mojemu zdziwieniu) ksiądz nawet nie zwrócił na to uwagi, a skupił sie np. na grzechach języka Także różnie to bywa

[daga86]

Napisane przez giraffe

Spowiedź z seksu mija się z celem... bo za grzechy powinno się żałować. A czy któraś tutaj żałuje??

Osobiście spotkałam się z przypadkiem gdzie ksiądz zapytał się dziewczyny, kiedy powiedziała, że uprawia seks przedmałżeński: "Żałujesz?" Ona powiedziała "Nie" ...... i nie dostała rozgrzeszenia

Ale to też zależy od podejścia księdza. Większość daje rozgrzeszenie.

Dokładnie mysle tak samo... Do spowiedzi chodzi sie po to by wyspowiadac sie z grzechu a zarazem za niego załowac... A która z nas załuje??
Ja u spowiedzi nie byłam od momentu bierzmowania- troche czasu mineło, ale gdybym szła to powiedziałbym "współżyłam przed slubem" i tyle...
Ja nawet znam osobiscie dziewczyne która nie dostałą rozgrzeszenia bo powiedziała ze tego nie załuje... Ale racja, to tez zalezy od ksiedza... Bo poszła do innego i rozgrzeszenie dostała..

[Maniwa]

Już dawno się nie spowiadam. Myślę że to zależy od księdza. Możesz mówić o tym albo nie, zależy od Ciebie i od tego jak będziesz czuła po takiej spowiedzi. Możesz przecież powiedzieć całą prawdę i obiecać poprawę i... faktycznie się poprawić

[nekome]

Napisane przez Ptysio5

no właśnie, to też
Więc albo celibat, albo "problemu nie ma"
Trzeba było chodzić na religię, to byśmy wiedziały....
pewnie też zależy na jakiego księdza się trafi...

Ja chodzilam, nawet celujacy mialam .Jednak wiedza teoretyczna -a tak do nauki religii podchodzilam - szybko ulatuje jesli nie jest poparta praktyka. A o to od minimum 9 lat u mnie trudno.

[virtual_reality]

był niedawno dosc szeroki ze 12 stron chyba wątek na ten temat w ktorym dosc mocno sie udzielalam, proponuje poszukac

[Agatkia]

Mnie po wielu traumach w konfesjonale przestalo kompletnie zalezec, co ksiadz sobie pomysli i co mi powie. To Bog odpuszcza mi grzechy, ksiadz jest tylko posrednikiem. Traktuje to jako formalnosc.Nie zmienie swojego stosunku do tej sprawy, natomiast gdy spowiadam sie z seksu i mowie zaluje- to faktycznie zaluje, ze sprawiam Bogu przykrosc, i ze nie potrafie zmienic swoich pogladow i nastawienia w tej sprawie. A ksiadz? Potrafie sie juz uodpornic na jego komentarze, czasami uslysze cos, co daje mi do myslenia i co jest dla mnie cenna rada a czasami totalnie nic wartosciowego. A Bog i tak wie, z czym do niego przychodze. Hehe, ostatnio mam szczescie o takich tematow.

[Ptysio5]

Napisane przez nekome

J
Jednak wiedza teoretyczna -a tak do nauki religii podchodzilam - szybko ulatuje jesli nie jest poparta praktyka. A o to od minimum 9 lat u mnie trudno.

Jak ja chodziłam jeszcze na religię to wklejaliśmy obrazki i rozmawialiśmy o Nowym Testamencie
I z tego co pamiętam to poważniejsze tematy, wymagające logicznego wyjaśnienia albo podejścia w sposób życiowy (jak pytanie z watku) były szybko ucinane.
Ale równie dawno to było jak u Ciebie

[Connect]

ja się spowiadam z tego, chociaż nie żałuje, ale czuje taką potrzebę, nie wiem dlaczego (ale to i tak tylko 2 razy w roku). zazwyczaj mówie, że nie utrzymywałam czystości przedmałżeńskiej albo że cudzołożyłam, nie wiem czy dobrze to nazywam, ale rozgrzeszenie zawsze dostaje, raz tylko ksiądz się spytał, czy mieszkam z TŻ, bo wtedy nie dałby mi rozgrzeszenia.

[woman_in_violet]

bardzo rzadko się spowiadam. jeśli już to robię, to dla spokojnego sumienia mej rodzicielki, która przeżywa wręcz niemożliwie moje odejście od katolicyzmu.

raz strzeliło mi do głowy, żeby wyspowiadać się szczerze. powiedziałam, że nie zachowałam czystości. pytanie księdza "sama czy z kimś?" sprawiło, że zwątpiłam.

gdyby ksiądz zaczął krzyczeć, po prostu wstałabym i wyszła.

[Ptysio5]

Napisane przez Connect

raz tylko ksiądz się spytał, czy mieszkam z TŻ, bo wtedy nie dałby mi rozgrzeszenia.

rzeczywiście różnica
a cudzołożenie to chyba zdrada?

[nekome]

Napisane przez Connect

ja się spowiadam z tego, chociaż nie żałuje, ale czuje taką potrzebę, nie wiem dlaczego (ale to i tak tylko 2 razy w roku). zazwyczaj mówie, że nie utrzymywałam czystości przedmałżeńskiej albo że cudzołożyłam, nie wiem czy dobrze to nazywam, ale rozgrzeszenie zawsze dostaje, raz tylko ksiądz się spytał, czy mieszkam z TŻ, bo wtedy nie dałby mi rozgrzeszenia.

Z przymruzeniem oka :

Jan Izydor Sztaudynger

"Spokój sumienia
Kiedy kobietę w własne łoże złożę,
Spokojny jestem, że nie cudzołożę. "

Zatem wszystko zalezy od tego, gdzie sie kochacie... Jakbyscie razem mieszkali, lozko byloby najpewniej wspolne i o cudzolostwie nie byloby mowy .

[rambo]

Łuk, łuk szaroki.
A kościół przez okno widzę.
Mam góra 300m

hmmm

Może : "Uprawiałam seks i co gorsza sprawiało mi to nieziemską przyjemność" ?

[Rosa]

Nie wiem jak do tego podejsc, ale zastanawia mnie czy np za 50, 60 lat koscioł zmieni podejscie to tych spraw i wykresli ten grzech z katalogu bo podobno powstało cos takiego jak katalog grzechów

[nekome]

Napisane przez Rosa

Nie wiem jak do tego podejsc, ale zastanawia mnie czy np za 50, 60 lat koscioł zmieni podejscie to tych spraw i wykresli ten grzech z katalogu bo podobno powstało cos takiego jak katalog grzechów

Nie ma szans.
'Nie cudzoloz' jest w katalogu umieszczonym na Mojzeszowych tablicach z Dziesiecioma Przykazaniami. Kosciol opiera sie na tradycji, nie zdecyduja sie wykreslic czegos, co istnieje od tysiacleci w ST.

[cyn@monk@]

hmmmm, ja chodze do Kościoła, spowiadam się raz na 2 lata ale tylko 1 powiedziałam księdzu, ze współżyję. Poprostu ja nie uważam tego za grzech, skoro robie to z człowiekiem, którego kocham, który jest moim narzeczonym i z którym planuję przyszłość, więc nie ma dla mnie różnicy czy robie to przed,czy po ślubie. Spowiadając się musiałabym powiedziec, że się poprawię, że nie będę grzeszyć, że żałuję, ale ja nie zamierzam tego zmieniać, a juz tym bardziej tego nie żałuję. Morał z tego taki, ze nie wspominam nic na ten temat
Zresztą kiedyś świetny ksiądz powiedział mi, że spowiadamy się z tego czego żałujemy, co jest dla nas ciężarem i co faktycznie chcemy zmienić,a mówienie coś zupełnie bez sensu tylko po to, gdyż "każdy" się z tego spowiada, czyni samą spowiedź nieskuteczną

[dioska]

Napisane przez Connect

ja się spowiadam z tego, chociaż nie żałuje, ale czuje taką potrzebę, nie wiem dlaczego (ale to i tak tylko 2 razy w roku). zazwyczaj mówie, że nie utrzymywałam czystości przedmałżeńskiej albo że cudzołożyłam, nie wiem czy dobrze to nazywam, ale rozgrzeszenie zawsze dostaje, raz tylko ksiądz się spytał, czy mieszkam z TŻ, bo wtedy nie dałby mi rozgrzeszenia.

Kurcze, właśnie już któryś raz sie spotykam z tym, że księża są jacyś wyczuleni na punkcie wspolnego mieszkania. Strasznie to dla mnie dziwne, kiedy koleżanka opowiada mi, że nie dostała rozgrzeszenia właśnie dlatego, że mieszka z facetem (a nie dlatego, że współżyją!!). Dla mnie to jakieś chore, no bo z dwojga złego to już chyba lepsze wspólne mieszkanie i współżycie z mężczyzną, z którym się chce spędzić zycie, niż na przykład jakaś "przygoda na dysce" No ja w każdym razie już też od dłuższego czasu omijam kościół szerooookim łukiem. I co najważniejsze - bardzo mi z tym dobrze.

[manolita]

Przecież wg wiary katolickiej sex przedmałżeński jest grzechem, a za grzechy powinno się movno żałować i dążyć do ich niwelowania ; a w tym przypadku < o ile sex był naprawdę wznoszący pod niebiosa > nie ma czego załować.

Kiedyś poszłam do spowiedzi, by upewnić się po raz enty , ze ksiądz wygłosi tą samą mowę co zawsze na dany temat . Zapytana o szczególy intymne, bez zażenowania odpowiedziałam. Myślę, ze księża czasami specjalnie pytają właśnie o te sprawy...



Dla mnie spowiedz nie ma sensu, zwłaszcza z pseudo grzechów.

[daga86]

Ale wiecie co... Hmmm.. Od czego zaczać.. powiem wam tak- byłam 3 lata w szkole u sióstr:/.. Sporo z niej wyniosłam spostrzezen.. I własnie przez ta szkole przestałam chodzic do koscioła, do spowiedzi... Poza tym coraz czesciej sie slyszy, ze księża chcą celibatu, że odchodzą z Koscioła, bo sie zakochali, że współżyją... Wiec czemu mam sie spowiadac komus, kto sam nie jest czysty, który przysięgał przed bogiem czystość a sam grzeszy i smie mi powiedziec, że nie da mi rozgrzeszenia, bo nie zaluje za to, ze współżyłąm z chłopakiem, którego kocham i z którym chce spedzic reszte zycia...

[Madziarka.n]

Ja mówię "współżyłam z moim chłopakiem"
Ostatnio ksiądz prawił mi jak to przychodzą do niego dziewczyny i mówią że są w ciąży a ojciec dziecka od nich odszedł, no i żebym uważała żeby sama nie zostać, no więc ja mu mówię, że to poważny związek i że się kochamy, a on na to "nie szkodzi, i tak może odejść jak pojawi się dziecko" Ciekawy przypadek księdza, nie ma co..
A co do mówienia tych słów, to zawsze sprawia mi to problem, serce mi wali, jestem czerwona i boję się reakcji księdza, ehh

[moren]

Napisane przez rambo

Łuk, łuk szaroki.
A kościół przez okno widzę.
Mam góra 300m

hmmm

Może : "Uprawiałam seks i co gorsza sprawiało mi to nieziemską przyjemność" ?

No nie mogę
Ale się uśmaiłam z tych Waszych wypowiedzi Zlitujcie się nad biednymi księżami,przecież oni nie mogą (teoretycznie ).Ale jak sobie wyobraziłam taką spowiadającą się dziewczynę,odpowiadającą na pytanie "czy żałujesz"-"oczywiście,że nie",po prostu nie sposób się nie uśmiać Nawet nie spodziwałam się,że ten wątek może być dla mnie ciekay

[AGATkA_eSZ]

no właśnie ja raz nie dostałam rozgrzeszenia, bo powiedziałam, że nie żałuję a co? miałam kłamać na spowiedzi? ;> teraz to już się z tego nie spowiadam. no bo jak mam się spowiadać z czegoś, co i tak wiem, że będę dalej robić? sama chciałam założyć taki wątek, żeby dowiedzieć się jak Wy załatwiacie sprawę spowiedzi. chętnie sobie poczytam